Potwory i stwory, Czarna owca, a może Papier,kamień, nożyce? Którą grę wybierzesz dla swojego dziecka?

Bardzo dawno na blogu nie pokazywałam gier, a tymczasem w naszej ulubionej firmie Alexander pojawiło się mnóstwo świetnych, jesiennych nowości! Powoli testujemy niektóre z nich i już jesteśmy gotowi, aby podzielić się z Wami naszymi wrażeniami z pierwszych rozgrywek. Na początek wybraliśmy gry dla najmłodszych dzieci, rekomendowane od 5 roku życia, tak, aby Kubuś również mógł grać razem z nami. 

Pierwsze, co rzuca się w oczy w przypadku tych gier to ich małe wymiary, dzięki czemu nie tylko zajmują mało miejsca na półkach, ale jeszcze idealnie nadają się do tego, aby je zabrać np. na jakiś wyjazd. Druga zaleta to bardzo proste zasady, które bez problemu przyswoją dzieci 5 letnie, a myślę, że i ogarnięte czterolatki nie powinny mieć większego problemu. Jednocześnie nie są to gry, przy których rodzic, czy starsze dziecko będzie ziewać z nudów. Powiedziałabym, że są na tyle dynamiczne i uniwersalne, że dobrze będą się bawić osoby w każdym wieku. 

"Potwory i stwory" to u nas zdecydowanie największy hit spośród tych trzech tytułów. Kubuś tak bardzo polubił tę grę, że namawia nas na granie niemal codziennie. 

W pudełku znajduje się:

  • 36 kart z potworkami
  • 3 kostki
  • klepsydra
  • notes oraz instrukcja


 Na czym polega rozgrywka? W grze znajdują się trzy kostki- jedna kostka z kolorem, jedna z kształtem i jedna ze wzorem. Gracze kolejno rzucają wszystkimi trzema kostkami i jak najszybciej muszą odnaleźć potworka, który będzie miał trzy przedstawione na kostce cechy. 


Przykładowo na poniższym obrazku kostki wskazują, że potworek ma być: żółty w zygzaczek i ma mieć kształt zwężony u góry:

Natomiast w takim przypadku trzeba znaleźć niebieską ośmiorniczkę w kropki:

Oczywiście w założeniu jest to gra na czas i refleks, jednak my nie lubimy grać w ten sposób i dajemy Kubie fory w takim sensie, że kto rzuca kostką ten szuka potwora. Dodatkową atrakcją jest możliwość podbierania kart innym graczom. Oczywiście gra ma też inne warianty, ale to wszystko opisane jest dokładnie w instrukcji. Gra doskonale rozwija spostrzegawczość.

Wątpliwości może wzbudzać fakt, że są to jednak potwory i z pewnością znajdą się dzieci, które mogą mieć jakieś obawy. Ale może jest to właśnie fajna propozycja na oswojenie dziecięcych lęków? 

 

Kolejna gra, po którą sięgnęliśmy to "Papier? Kamień? Nożyce? Junior". Muszę Wam powiedzieć, że kiedy zobaczyłam ten tytuł moja pierwsza myśl brzmiała: to jest przesada, aby z tak infantylnej gry robić planszówkę...Okazało się jednak, że to wcale nie był głupi pomysł, a grę z jej pierwowzorem łączy właściwie tylko nazwa i ogólna zasada, że jedna rzecz pokonuje drugą. Tymczasem w pudełku, ku mojemu zdziwieniu nie było ani papieru, ani kamienia, ani nożyc. Mamy tu natomiast kota, mysz i słonia, malutką planszę, pionki i żetony oraz kostkę z wizerunkiem tych trzech zwierzaków. 


Zanim rozpoczniemy grę musimy każdemu graczowi rozdać po trzy karty- każda z innym zwierzakiem. Następnie gracze kolejno rzucają kostką i w zależności, co wypadnie wszyscy muszą wyłożyć odpowiednią kartę. I tak jeśli kostka pokaże mysz wyjmujemy kartę z kotem, jeśli słonia- kartę z myszką, a jeśli kota- kartę ze słoniem. Kto zrobi to pierwszy, ten przesuwa się o jedno pole na planszy. Brzmi banalnie jednak w ferworze gry naprawdę łatwo się pomylić, szczególnie w przypadku, gdy na kostce wypada kot. Bardzo często wtedy pomyłkowo wyciągamy kartę z myszką, choć powinniśmy pokazać słonia. 

Gra jest bardzo prosta i dynamiczna. Ćwiczy refleks i koncentrację. Ma też oczywiście inne warianty, ale my ich jeszcze nie sprawdzaliśmy. 




I ostatnia propozycja to gra "Czarna Owca". Jest to gra karciana, w której również najbardziej liczy się refleks i spostrzegawczość. W pudełku znajdziecie 55 kart, dzwonek oraz instrukcję. Przed rozpoczęciem rozgrywki każdy gracz otrzymuje swój stosik kart. Następnie karty są odkrywane, a zadanie polega na tym, aby jak najszybciej zareagować, kiedy pojawią się dwie takie same karty. Trzeba też uważać na wilka, przed którym z kolei trzeba chronić owce. 

Muszę się Wam przyznać, że podczas pierwszej próby grania gra wydała mi się totalnie bez sensu, bo cały czas pojawiały się takie same owce. Aż w końcu zorientowałam się, że one wcale nie są takie same tylko różnią się małymi szczegółami (spinka, dzwonek, sianko) i to właśnie nadaje sensu grze. Trzeba dobrze obserwować karty i zwracać uwagę na te detale. Po tym odkryciu gra od razu nabrała sensu i okazała się naprawdę emocjonująca. 



Jestem ciekawa, która z dziś przedstawionych gier najbardziej was zainteresowała. Dajcie znać w komentarzu! 

Gry znajdziecie na stronie wydawcy, czyli firmy Alexander:

Potwory i stwory

Papier, kamień, nożyce

Czarna owca 


 


Komentarze

  1. Gry mają to do siebie, że zbliżają, pozwalają spędzać czas razem! Tutaj najbardziej podoba mi się, że ćwiczą spostrzegawczość!

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej