Dziś mam dla Was propozycję tylko dla bardzo odważnych dzieci! I wcale nie żartuję- książka, którą chcę Wam zaprezentować jest dość specyficzna i zdecydowanie nie nadaje się dla każdego dziecka. Jest to bowiem zbiór strasznych historii opowiadanych przez uwielbianą przez dzieci Maszę. Historyjki te należą do cyklu "Straszne historie Maszy". Doskonale zdaję sobie sprawę z tego, że nie każde dziecko lubi opowieści o potworach, a niektóre dzieci wręcz panicznie boją się jakichś wymyślonych stworów. Z jednej strony taka książka może nieco oswoić te dziecięce lęki, z drugiej może je dodatkowo pogłębić. To już jest kwestia indywidualna i decyzja każdego rodzica, czy chce takie historie dziecku czytać, czy lepiej jednak nie. Oczywiście są też dzieci, które po prostu lubią się czasem bać i czuć dreszczyk emocji. Do tej grupy zdecydowanie należy mój Kuba, który uwielbia straszne historie. Im straszniej tym lepiej, więc dla nas "Opowieści z większym dreszczykiem" okazały się fajną lekturą, często wybieraną przez Kubę na popołudniowe czytanie.
"Opowieści z większym dreszczykiem" to zbiór dziewięciu odrębnych opowiadań. Ich bohaterami są dzieci, które przeżywają różne lęki. Jest tu na przykład chłopiec, który bardzo boi się potworów i mały Filip, który panicznie boi się siostry, która ma mu się urodzić. Jest chłopczyk, który mierzy się z problemem pójścia do nowej szkoły i dziewczynka, która przeżywa lęk przed lekarzami. Każde z tych dzieci znajduje się w sytuacji, w której musi stanąć ze swoim lękiem oko w oko. Podczas takiej konfrontacji zawsze okazuje się, że strach ma wielkie oczy i tak naprawdę nie było czego się bać. Morał z każdej historii jest więc taki, że wszelkie strachy to zwykle tylko nasza wyobraźnia. Zdecydowanie taka konstrukcja opowieści jest bardzo korzystna- z jednej strony pozwalamy naszemu dziecku na chwilę strachu podczas lektury, z drugiej pokazujemy mu, że każdy lęk można oswoić, zrozumieć i pokonać. Każda przedstawiona w książce sytuacja posiada pozytywne zakończenie, które nie pozostawia w małym czytelniku miejsca na dalsze banie się.
Oczywiście każde opowiadanie jest okraszone kolorowymi ilustracjami, które również posiadają dość straszny klimat. Niektóre może nawet zbyt straszny, ale to już moje osobiste odczucie. Na moim Kubie ilustracje te nie zrobiły za bardzo wrażenia, ale nieco wrażliwsze dzieci mogą odbierać je trochę inaczej.
Dodatkową atrakcją książki jest okładka, która świeci w ciemności (oczywiście jeśli najpierw trochę ją naświetlimy np. pod lampką).
Podsumowując- jest to książka, której nie polecam każdemu. Nie jest to uniwersalna lektura, która sprawi frajdę każdemu kilkulatkowi. Ale jeśli Wasze dziecko lubi czasem się bać, to tytuł ten będzie strzałem w dziesiątkę.
Polecam również wcześniej wydane książki ze strasznymi historyjkami:
Książkę kupicie w księgarni internetowej Egmont- kliknij tutaj
Podoba mi się to, że porusza aktualne tematy.
OdpowiedzUsuńTak to jest bardzo fajne, że są tu takie życiowe, zwykłe sytuacje.
Usuń