Ach te laptopy, ach te tablety i smartfony, co my byśmy bez nich zrobili? Nasze dzieci to już w ogóle nie wyobrażają sobie świata bez takiej technologii. Kuba na przykład kilka tygodni temu zapytał: "mamo, a jak była wojna i ludzie chowali się do schronów, to jak tam korzystali z telefonu? Przecież tam pewnie nie mieli zasięgu". Współczesnym kilkulatkom nie mieści się w głowie, że kiedyś ludzie żyli bez Internetu. Ale, no właśnie, czy tylko naszym dzieciom trudno jest wyobrazić sobie życie bez współczesnej technologii? Zastanówmy się dobrze- dużo mówi się w tym kontekście o dzieciach i młodzieży, ale tak naprawdę z nami, dorosłymi nie jest lepiej. Jesteśmy w takim samym lub często większym stopniu uzależnieni od naszych smartfonów, czy laptopów niż nasze pociechy. Sama widzę po sobie, że ciężko byłoby mi już żyć bez dostępu do Internetu, a przecież moje dzieciństwo przypadło na lata 90, kiedy o tych wszystkich rzeczach mogliśmy sobie jedynie pomarzyć. Tymczasem teraz jeden dzień bez dostępu do wirtualnego świata już jest problemem!
Temat ten został doskonale przedstawiony w świetnej książce dla dzieci (i nie tylko!) "Mania klikania. Jak przeżyć dzień bez Internetu".
To krótka opowieść o pewnej rodzince, złożonej z córeczki, rodziców i babci. W ich domu pewnego zwyczajnego dnia przestaje działać wi-fi. Rodzice są przerażeni, rozpaczają i lamentują, bo nie wyobrażają sobie dnia bez dostępu do Internetu.
Dziewczynka natomiast bardzo się cieszy i w braku wi-fi widzi doskonałą okazję do tego, aby spędzić ciekawy, aktywny dzień z rodzicami. I choć ci na początku marudzą ich córka jest nieugięta- organizuje wyprawę rowerową, mecz i piknik. Po wycieczce cała rodzina zasiada razem przy stole, a wieczorem wspólnie czyta książki. Okazuje się, że dzień bez dostępu do Internetu to idealny, rodzinny czas.
Na koniec w książce znajduje się element humorystyczny, w którym poznajemy sprawcę całego zamieszania. Nie zdradzę Wam jednak kto odłączył wi-fi w domu naszych bohaterów (nie, nie jest to córeczka).
"Mania klikania" to książka, która bardzo nam się spodobała. Czytaliśmy ją już kilka razy i Kubuś jest za każdym razem tak samo zachwycony, a na końcu zawsze śmieje się na głos. Mi natomiast bardzo podoba się cała fabuła. Po pierwsze to, że pokazano tutaj jak można spędzać czas ciekawie, rodzinnie i aktywnie bez uciekania się do Internetu. Po drugie fakt, że to rodzice są tutaj przedstawieni jako ci siedzący ciągle z nosem w ekranie. Czepiamy się dzieci i dużo mówimy o ich uzależnieniu od ekranów, a nie widzimy w ogóle problemu w sobie. A może to właśnie od siebie warto zacząć, jeśli chcemy nauczyć dzieci, że Internet i technologia nie powinny nam wypełniać większości czasu. Powiem Wam, że mnie na przykład bardzo uderzyła sytuacja na zakończeniu roku w zerówce u Kubusia. Kiedy dzieci zaczęły występ, automatycznie wszyscy rodzice wyciągnęli telefony, aby nagrać swoje pociechy. Zamiast chłonąć chwilę każdy obserwował występ zza ekranu. Postawiłam się wtedy w sytuacji dzieci i pomyślałam, jak to wygląda z ich perspektywy. Zamiast uśmiechniętych, dumnych twarzy rodziców, wszędzie telefony...To tak do przemyślenia.
Podsumowując bardzo polecam Wam tą książkę. Jest mądra i zabawna, skłania do przemyśleń, pokazuje, że warto jest spędzać czas razem, nawet jeśli trzeba wtedy zrezygnować z własnych, codziennych przyjemności. Choć jest to lektura przeznaczona dla dzieci, tak naprawdę rodzice również wiele z niej wyciągną. Tekst jest krótki, ilustracje kolorowe. Naprawdę warto sięgnąć.
Książkę kupicie na stronie wydawnictwa Jedność- kliknij tutaj
Czuję się do niej zachęcona, przekonują mnie najbardziej ilustracje.
OdpowiedzUsuńIlustracje są ciekawe, treść również.
UsuńPodejrzewam, że dla wielu osób dzień bez internetu byłby ciężki do przetrwania. My czasami sobie urządzamy taki detoks od monitorów, wyruszając na całodzienną wycieczkę rodzinną
OdpowiedzUsuńMy też jeździmy na wycieczki, ale wtedy telefon też jest obecny, bo robię nim zdjęcia.
Usuńjestem uzależniona od Internetu, ale jest to też moje narzędzie pracy, więc to trochę inna sytuacja, ale ogólnie dzień bez internetu nie jest dla mnie czymś strasznym, bo jak mogę to praktykuję ;-)
OdpowiedzUsuńKilka razy miałam awarię sieci i powiem szczerze, że ciężko mi było bez dostępu do Internetu. Z drugiej strony fajne doświadczenie.
UsuńTemat jak najbardziej na czasie. No cóż obecnie be internetu ciężko jest funkcjonować choćby ze względu na pracę czy szkołę. Ważne by nie przesadzać. I robić sobie właśnie takie dni tylko w realu.
OdpowiedzUsuńDokładnie.
Usuń