Kiedy pójdzie do przedszkola?

Jest takie pytanie, które słyszę od paru dobrych miesięcy. Pytają znajomi i nieznajomi, sąsiedzi, rodzina, panie w sklepie...I nie ukrywam, że to pytanie zaczyna mnie irytować.
Pewnie chodzi już do przedszkola? (to nieznajomi)
Kiedy pójdzie do przedszkola? Pewnie od września go zapiszesz?
A ja się pytam- czy to naprawdę jest takie oczywiste, że dziecko, które nie ma jeszcze trzech lat musi chodzić do przedszkola? A jak skończy trzy to już w ogóle obowiązkowo? No bo jak to tak, z mamusią w domu? Trzylatek?
I nie zrozumcie mnie źle, ja absolutnie nie krytykuję rodziców, którzy swoje dziecko do przedszkola posłali. Niektórzy dlatego, że nie mieli wyjścia, bo praca, inni, bo po prostu chcieli i uważają, że to dla dziecka lepsze niż siedzenie w domu. Każdy ma prawo do własnej decyzji.
Ja jestem zdania, że jeśli dziecko ma możliwość być w domu, to nie ma powodu, aby z tego nie skorzystać. Ja nie pracuję, więc nie wyobrażam sobie, aby Filipka codziennie prowadzić do przedszkola. Skoro i tak jestem w domu (ciąża, teraz małe dziecko), to dlaczego jego mam z tego domu wyganiać? Sama jestem domatorką, lubię przebywać we własnych czterech ścianach, tu mi najlepiej. Czy mojemu dziecku lepiej by było, gdyby 8 godzin dziennie spędzało poza domem? Nie sądzę. Jeszcze nachodzi się do szkoły, do pracy, jeszcze tysiące razy ustawi budzik na 6 rano. Póki jest mały, niech cieszy się spokojem, wstawaniem o dowolnej godzinie, leniuchowaniem w łóżku rano.
No tak, ale w przedszkolu dzieci lepiej się rozwijają, mają ciekawe zajęcia, bawią się z dziećmi, szybciej się uczą. A przepraszam w domu nie mogą mieć tego wszystkiego? Jasne, że mogą, trzeba tylko chcieć. Jest mnóstwo zabaw, prac plastycznych, które można wykonać z dzieckiem w domu. Można robić setki rzeczy. Wiadomo, że są też inne zajęcia, trzeba ugotować, sprzątnąć, zająć się młodszym dzieckiem. Jednak z własnego doświadczenia wiem, że wszystko można pogodzić i chociaż godzinę dziennie poświęcić na pracę plastyczną, czytanie książek, rozwiązywanie zadań.
Filipek nie chodzi do przedszkola, a mimo to jest świetnie rozwinięty. Rozwiązuje zadania dla trzy i czterolatków, pięknie mówi, śpiewa piosenki, zna wierszyki, literki, ma całą galerię swoich prac plastycznych. Nie ma problemów w kontaktach z dziećmi ani z dorosłymi. Jest śmiały i wygadany.
Nikt mojego dziecka za mnie nie wychowa i nikt nie zrobi tego lepiej niż ja sama. Cieszę się, że mam możliwość dbania o jego rozwój i wychowanie w domu.
Ale gdyby chodził do przedszkola, to byłoby łatwiej. Z maluszkiem w domu, byłby czas odpocząć, ugotować, sprzątnąć. Oczywiście, że tak. Ale to by było pójście na łatwiznę. Staram się na to wszystko patrzeć okiem dziecka. Gdybym teraz wysłała Filipka do przedszkola, czy nie wzbudziłabym w ten sposób zazdrości o młodszego brata? "Pojawił się Kubuś, ma mamę cały dzień dla siebie, jest z nią w domu, a ja muszę iść do przedszkola." Myślę, że nic dobrego by z tego nie wynikło. Bardzo zależy mi na tym, aby moje dzieci miały dobry kontakt, aby wzrastały razem. Trudniejsze by to było do osiągnięcia, gdyby większość dnia spędzali osobno.
Ja jako dziecko, również nie chodziłam do przedszkola. Kiedy miałam niecałe trzy latka, urodziła się moja siostra. Mama była z nami w domu przez kolejne trzy lata. Dopiero mając sześć lat poszłam do zerówki. I wbrew opiniom, nie miałam problemów z dostosowaniem się, kontaktami z dziećmi. Dobrze mi było przez te lata w domu, a jako sześciolatka byłam już w pełni gotowa na to, aby pójść do zerówki bez stresu.
Absolutnie nie uważam, że przedszkole jest czymś złym. Wręcz przeciwnie. Jeśli trafi się na odpowiednie panie, na fajne dzieciaki w grupie, jeśli nasze dziecko czuje się tam dobrze, to jest to super sprawa.
Jak każda matka chcę dla swojego dziecka wszystkiego co najlepsze. I jestem pewna, że dla mojego synka na przedszkole jeszcze za wcześnie. Póki jestem w domu, póki nie pracuję, dzieci pozostają ze mną. Kiedy nadejdzie czas na pracę wtedy pomyślimy.
Dawniej chyba bardziej naturalne było to, że przez pierwsze lata życia dzieci były w domu z mamą. W dzisiejszym świecie trzylatek nie chodzący do przedszkola zaczyna być dziwnym zjawiskiem...A szkoda.



Jeśli szukasz inspiracji na domowe zabawy z dzieckiem i prace plastyczne zapraszam do zakładki Zabawy z dzieckiem znajdziecie tam wszystkie notki z naszymi propozycjami.

Komentarze

  1. Ja mimo wszystko jestem zdania że choćby na 3-4 godziny dziennie warto zapisać dziecko do przedszkola. Niekoniecznie 3-latka ale cztero czy pięciolatka już jak najbardziej. Nie wszystko jest do nauczenia w domu. Funkcjonowanie w dużej grupie, kontakty z grupą rówieśniczą, stosowanie się do norm czy poleceń kierowanych do grupy a nie do jednostki itd. W domu jest fajnie i nikt temu nie zaprzeczy ale przedszkole to zawsze inny aspekt, który też dziecku jest potrzebny, szczególnie w dzisiejszych czasach. Pomyśl jeszcze nad tym. Ja pracując w bardzo dobrym przedszkolu uważam że warto dać dziecku taką możliwość.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja oczywiście nie neguję pozytywnych aspektów przedszkola, bo tych jest całe mnóstwo, dobrze o tym wiem. Jednak tendencja do posyłania takich maluchów nie wiem czy jest do końca dobra. Ja patrząc na mojego synka, wiem,że mimo,że na pewno by sobie poradził, to jednak nie jest gotowy. Nawet kiedy mu opowiadam o przedszkolu (pozytywnie) i pytam czy chciałbym, abym go zapisala, to odpowiada,że nie. Jest jeszcze za mały, więc skoro ma taką możliwość, to jest w domu. Nie zapieram się,że tak będzie cały czas aż do zerówki. Zobaczymy, co życie przyniesie. Nawet myślę o tym, żeby za jakiś czas go zapisać właśnie na te 3-4 godziny dziennie, nie na cały dzień. Ale to dopiero za rok lub dwa.

      Usuń
  2. Z perspektywy czasu wiem, że posłanie mojej córki do przedszkola w wieku 2,5 roku było strzałem w dziesiątkę. Nie musiałam tego robić ale akurat nadarzyła się okazja. Pierwszy rok to ciągłe choroby więc nie pochodziła dużo. Drugi rok było lepiej. W trzecim roku urodził się braciszek więc chodziła mniej. Dlaczego jestem na tak ? Ponieważ teraz gdy mam rocznego bąbla w domu i 5 latkę nie martwię się aż tak bardzo chorobami. Córka uodporniła się przez 3 lata i nie przynosi tyle bakterii do domu a mały tylko czasem posmarka i na tym się skończy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie właśnie te choroby to jeszcze jeden argument za tym, aby Fifi na razie nie chodził do przedszkola- nie wyobrażam sobie,żeby co chwila przynosił jakiegoś wirusa do domu i zarażał młodszego braciszka.

      Usuń
  3. Ja bym chciała, żeby moje dziecko było ze mną w domu, ale nie mam takiej możliwości. A ludzie zawsze będą pytać....
    http://www.alexanderkowo.pl

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja się cieszę, że póki co mogę być z dziećmi w domu. Ale te pytania robią się naprawdę uciążliwe.

      Usuń
  4. Ja nadal jestem zdania, że dobrze zrobiłam posyłając Filipa najpierw do żłobka, teraz do przedszkola. Owszem, na początku byłam takiego zdania, jak Ty, ale postanowiłam spróbować i uważam, że to była dobra decyzja. Nie wiem, jak będzie z córką, zobaczymy. Każde dziecko jest inne, mam wrażenie, że Zosia jest mniej otwarta, ale na przekonanie się też przyjdzie czas.
    A, i też poszłam dopiero do zerówki... Do dzieci już ze sobą zżytych, śmiałych, zaprzyjaźnionych. I nie dodało mi śmiałości to, że umiałam wiele więcej niż oni, że przecież babcia zadbała o domową edukację. Nieśmiała pozostałam do dziś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście każde dziecko jest inne i każdy rodzic robi tak, jak uważa za słuszne. Mój Filip też na pewno by sobie poradził w przedszkolu, ale ja czuję,że to jeszcze za wcześnie.

      Usuń
  5. Jeśli nie ma takiej potrzeby, to rzeczywiście nie ma sensu. Posłanie na 3-4h to z kolei zabranie miejsca innemu dziecku, którego rodzice chcą lub muszą pracować.
    Dla mnie zarówno przedszkole jak i żłobek to świetna sprawa. Uwielbiam swoją pracę i nie wyobrażam sobie siedzieć w domu. Tym bardziej, że moje dzieci uwielbiają kontakt z rówieśnikami. Ponadto mają dużo lepszą odporność.
    A pytaniami się nie przejmuj i rób swoje ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mój synek ma 2 lata i też się zastanawiam czy posłać go do przedszkola od września.Co prawda ja pracuję,mąż pracuje i w tej kwestii byłoby to odciążeniem ale czuję,że synek chyba jeszcze nie dorósł do tego aby iść do przedszkola.Nie mniej jednak mam jeszcze trochę czasu i zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.Każda mama wie co dla dziecka jest najlepsze i zmuszanie na siłę da odwrotny skutek do zamierzonego.

    OdpowiedzUsuń
  7. Mój synek ma 2 lata i też się zastanawiam czy posłać go do przedszkola od września.Co prawda ja pracuję,mąż pracuje i w tej kwestii byłoby to odciążeniem ale czuję,że synek chyba jeszcze nie dorósł do tego aby iść do przedszkola.Nie mniej jednak mam jeszcze trochę czasu i zobaczymy jak to wyjdzie w praktyce.Każda mama wie co dla dziecka jest najlepsze i zmuszanie na siłę da odwrotny skutek do zamierzonego.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej