Bajki o gotowaniu w wesołym wydaniu

Kiedy powiem "książka o gotowaniu" co przyjdzie ci na myśl jako pierwsze? Założę się, że pomyślałeś o książce kucharskiej. A czy o gotowaniu można napisać bajkę? Okazuje się, że tak, co doskonale uczyniła Monika Luberda.
"Najpiękniejsze bajki o gotowaniu w wesołym wydaniu" to książka, którą przeczytałam z wielką przyjemnością. Główną bohaterką jest Sonia, dziesięcioletnia dziewczynka. Snuje ona swoją opowieść, przeplataną wydarzeniami z życia, przygodami z gotowaniem i ludowymi opowieściami.


W każdym rozdziale oprócz dziecięcej opowieści znajdziemy jakąś ciekawą ludową legendę. Możemy dowiedzieć się czym jest mandragora, ciućpajs czy sołdra ze spyrnika. Ludowe bajki rewelacyjnie przeplatają się z rzeczywistością. Sama dowiedziałam się wielu rzeczy o których wcześniej nie miałam pojęcia.



Książka jest naprawdę magiczna i czyta się ją bardzo przyjemnie. Mi przypomniała czasy dzieciństwa, kiedy to zaczytywałam się w literaturze dziecięcej i młodzieżowej.
Bardzo fajnym dodatkiem są przepisy na ludowe potrawy, znajdujące się na końcu książki. Kilka z nich zamierzam wypróbować.


Książka dostępna jest również w formie audiobooka. My dopiero zaczynamy naszą przygodę z taką formą opowiadań, ale już widzę, że fajnie sprawdzają się przy zasypianiu. Tekst czyta aktorka Marta Żmuda-Trzebiatowska.

Kilka informacji o książce:
wydawnictwo: Petrus
liczba stron: 46
oprawa: twarda
cena: 17 zł

Książka na stronie wydawnictwa klik

Dziękuję wydawnictwu Petrus za możliwość zrecenzowania książki.


Komentarze

  1. Uwielbiam takie wesołe książeczki.Myślę,że każda dziewczynka lubi pomagać mamie w kuchni i ta książka będzie wspaniałą propozycją dla zabicia nudy :) Najważniejsze,żeby tekst był zrozumiały i przejrzysty i myślę,że książka to strzał w 10!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Najbardziej podobają mi się te ludowe elementy, które świetnie przeplatają się z teraźniejszością. Można dowiedzieć się nowych rzeczy. A i sama narracja bardzo przyjemna.

      Usuń
  2. Takie książeczki to naprawdę świetna sprawa. Dla dziecka ich czytanie będzie na pewno nowym doświadczeniem, a dla dorosłego swoistym wehikułem czasu, gdyż ludowe potrawy to tradycja w wielu rodzinach przekazywana z pokolenia na pokolenie, więc dzięki takim perełkom to pamięć o nich nie zaniknie. Owszem, moje dziecko będę na pewno uczyć gotować, aby potrafiło sobie samemu poradzić i w tym względzie być niezależne. Ale najpierw jestem w trakcie kompletowania wyprawki i wybieram pajacyki dla niemowląt, a także wystrój dla jego nowego pokoju :) Trzeba go w końcu jakoś przywitać ;) Pozdrawiam serdecznie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Czy Pajacyki są dobrym pierwszym ubrznkiem dla dziecka?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej