Choć jestem mamą dwóch chłopców staram się również śledzić nowości książkowe skierowane do dziewczynek. Sama jako młoda dziewczyna zaczytywałam się w typowo "dziewczyńskich" książkach, a teraz mam do nich ogromny sentyment. Uważam również, że książki to dobry prezent na każdą okazję dlatego chętnie obdarowuję nimi chociażby chrześnicę męża.
Dzisiaj chcę Wam pokazać książkę, która idealnie sprawdzi się na ten świąteczny czas. Słyszeliście już o serii "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn"? Bardzo możliwe, bo seria liczy sporo tytułów i wydaje mi się dość popularna wśród dziewczynek. W ostatnim czasie ukazała się kolejna część, tym razem tematycznie związana ze świętami Bożego Narodzenia- "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Idą Święta"
Emi wraz z przyjaciółmi dochodzi do wniosku, że nie lubi napiętej przedświątecznej atmosfery-szaleństwa zakupów, generalnego sprzątania i dążenia do perfekcyjnych świąt. W czasie zebrania Tajnego Klubu postanawiają więc rozpocząć misję- Święta na luzie. Bez sprzątania, bez biegania po sklepach. Zamiast tego włączają DIY- samodzielnie robią ozdoby świąteczne, potrawy i prezenty. W przygotowaniach pomagają im rodzice oraz babcia.
Książka napisana jest lekko i z humorem. Bardzo podoba mi się jej treść- wspaniale pokazane jest to, że przygotowania do świąt mogą dać wiele radości i wszystko można przygotować samodzielnie, bez niepotrzebnego dążenia do ideału. Bo tak naprawdę nie liczy się wygląd stołu, czy choinki, ważne jest to, aby być razem, rozmawiać i wspólnie przeżywać.
Na końcu książki znajduje się "DIY Tajnego Klubu Superdziewczyn"- znajdziecie tutaj pomysły na własnoręcznie przygotowane ozdoby oraz potrawy. Myślę, że zachęci to młode czytelniczki do kreatywnej pracy i pomocy w przygotowaniach do świąt.
"Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Idą Święta" to świetny pomysł na prezent dla każdej dziewczynki, która potrafi już płynnie czytać. Warto podarować dziecku taką świąteczną lekturę, aby jeszcze bardziej wczuć się w bożonarodzeniową atmosferę.
Kilka informacji o książce:
Wydawnictwo: Wilga
Autor: Mielech Agnieszka
Okładka: miękka
Liczba stron: 176
Rok wydania: 2018
Cena: ok 15 zł
Książka na stronie wydawnictwa- kliknij tutaj
Dzisiaj chcę Wam pokazać książkę, która idealnie sprawdzi się na ten świąteczny czas. Słyszeliście już o serii "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn"? Bardzo możliwe, bo seria liczy sporo tytułów i wydaje mi się dość popularna wśród dziewczynek. W ostatnim czasie ukazała się kolejna część, tym razem tematycznie związana ze świętami Bożego Narodzenia- "Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Idą Święta"
Emi wraz z przyjaciółmi dochodzi do wniosku, że nie lubi napiętej przedświątecznej atmosfery-szaleństwa zakupów, generalnego sprzątania i dążenia do perfekcyjnych świąt. W czasie zebrania Tajnego Klubu postanawiają więc rozpocząć misję- Święta na luzie. Bez sprzątania, bez biegania po sklepach. Zamiast tego włączają DIY- samodzielnie robią ozdoby świąteczne, potrawy i prezenty. W przygotowaniach pomagają im rodzice oraz babcia.
Książka napisana jest lekko i z humorem. Bardzo podoba mi się jej treść- wspaniale pokazane jest to, że przygotowania do świąt mogą dać wiele radości i wszystko można przygotować samodzielnie, bez niepotrzebnego dążenia do ideału. Bo tak naprawdę nie liczy się wygląd stołu, czy choinki, ważne jest to, aby być razem, rozmawiać i wspólnie przeżywać.
Na końcu książki znajduje się "DIY Tajnego Klubu Superdziewczyn"- znajdziecie tutaj pomysły na własnoręcznie przygotowane ozdoby oraz potrawy. Myślę, że zachęci to młode czytelniczki do kreatywnej pracy i pomocy w przygotowaniach do świąt.
"Emi i Tajny Klub Superdziewczyn. Idą Święta" to świetny pomysł na prezent dla każdej dziewczynki, która potrafi już płynnie czytać. Warto podarować dziecku taką świąteczną lekturę, aby jeszcze bardziej wczuć się w bożonarodzeniową atmosferę.
Kilka informacji o książce:
Wydawnictwo: Wilga
Autor: Mielech Agnieszka
Okładka: miękka
Liczba stron: 176
Rok wydania: 2018
Cena: ok 15 zł
Książka na stronie wydawnictwa- kliknij tutaj
Ja muszę poczekać na takie lektury jeszcze trochę aż córka podrośnie, ale z chłopcami męskie książeczki to czytamy w takie ilości, że za chwilę książki będą mieszkać, a my nie wiem...w piwnicy chyba ;-)
OdpowiedzUsuńUwielbiamy takie ksiązki. Może uda się upolować w bibliotece :)
OdpowiedzUsuńOj, moja Córcia do tego by musiała podrosnąć :-)
OdpowiedzUsuńZaobserwuję!
Cudowne są takie książeczki. My jesteśmy teraz na etapie czytania świątecznych pozycji - Julcio ma swoje i ja mam swoje :)
OdpowiedzUsuń