Do książki "Zgodne małżeństwo" Aleksandry Tyl podchodziłam z dużą nieufnością. Choć prozę autorki kojarzyłam z innej powieści ,to jednak miałam obawy przed sięgnięciem po książkę określaną jako "komedia antyromantyczna". Po komedie romantyczne od czasu do czasu sięgam (głównie w wersji filmowej), ale komedia antyromantyczna? Z jednej strony brzmi dobrze i "niecukierkowo", a z drugiej bałam się, że taki typ książki nie trafi w mój gust. I przyznaję, że na początku czytania moje obawy trochę się potwierdzały, aż w końcu sama nie wiem, kiedy zaczęłam czytać powieść z dużą przyjemnością, śmiejąc się z perypetii bohaterów. Wciągnęłam się w te absurdalne wydarzenia i z zainteresowaniem pochłaniałam kolejne strony, aby zobaczyć jaki finał będą miały plany tytułowego małżeństwa. Dlaczego jest to komedia antyromantyczna? Bo tutaj wszystko jest zupełnie inaczej niż w typowych książkach.
Joanna i Jacek to małżeństwo z ponad dwudziestoletnim stażem. Ludzie całkowicie przeciętni- on, pracuje w firmie sprzedającej grzejniki (a właściwie już prawie nie pracuje, bo akurat został zwolniony), ona- kura domowa, spędzająca czas na gotowaniu, sprzątaniu, ploteczkach z sąsiadkami i wyszukiwaniu promocji. Oboje czują, że są już sobą znudzeni, rozumieją się bez słów, nie mają za bardzo o czym rozmawiać i nie mają sobie nic nowego do zaoferowania. Jednocześnie czują, że nie chcą dłużej prowadzić takiego jałowego życia, chcą coś jeszcze przeżyć...niestety na drodze do szczęścia stoi współmałżonek. Jacek zaczyna fantazjować o rozpoczęciu nowego życia, z nową kobietą u boku. Kiedy na horyzoncie pojawia się potencjalna kochanka, mężczyzna zaczyna snuć marzenia i nakręcony nowymi perspektywami zaczyna działać. Jednocześnie Joanna również marzy o tym, aby wyrwać się z domu i zacząć żyć pełną piersią. Oboje małżonkowie zaczynają wprowadzać w życie swoje plany, które mają na celu zrealizowanie marzeń i pozbycie się swojej drugiej połówki...
W książce "Zgodne małżeństwo" autorka zaserwowała nam niezwykle oryginalną fabułę. Przyznaję, że z taką książką jeszcze nigdy się nie spotkałam. To prawdziwy powiew świeżości w polskiej literaturze kobiecej. Pomysły i perypetie bohaterów dostarczyły mi sporej dawki humoru, zwłaszcza w momentach, kiedy próbowali oni wcielić w życie swoje plany pozbycia się współmałżonka. To idealna lektura dla osób, które nie lubią przesłodzonych komedii romantycznych, zawsze kończących się tak samo. Ta książka to komedia pomyłek, w której nie ma romantycznych uniesień, są za to mordercze plany i przeciętne życie znudzonych sobą małżonków. To idealna powieść na relaks po ciężkim dniu i na poprawę humoru.
Książkę kupicie tutaj
Nie słyszałam o tej książce, a zapowiada się bardzo fajnie! Coś innego, nowatorskiego. Chętnie sięgnę, gdy będę miała okazję
OdpowiedzUsuń