Już za tydzień wyruszamy na nasze upragnione wakacje. Kierunek-morze. Nie mogę się doczekać, a jednocześnie jestem pełna obaw. Kuba nie zawsze lubi jeździć samochodem. Czasem siedzi grzecznie, ale częściej robi awantury. Z Filipkiem nigdy nie mieliśmy takiego problemu-od małego kochał jeździć i tak mu zostało.
Do przejechania mamy ponad 600 km. Z jednej strony nie tak strasznie dużo, a z drugiej jest to jednak co najmniej 10 godzin podróży (a zwykle wychodzi nam około 12). Jak sprawić, żeby podróż była przyjemnością, a nie koszmarem? Złotego środka nie ma, ale jest kilka punktów, które jazdę na pewno usprawnią.
Moje sprawdzone już sposoby:
-ubrania na zmianę
-bluzy w razie chłodu
-przekąski na drogę (do zjedzenia na postojach)
-picie
-zabawki
-książeczki
-aparat fotograficzny
-pieluszka tetrowa
Oprócz tego cienkie kocyki i poduszeczki dla chłopców., a dla mnie jasiek.
-kto pierwszy zobaczy- i tu wymieniamy np.rower, wiatrak, znak stop, czerwony samochód itd.
-wymyślanie historyjek
-lista rzeczy do odnalezienia- taką listę pokazywałąm tutaj
-zagadki obrazkowe Czuczu zobaczcie tutaj
-myślałam o zakupieniu stoliczka podróżnego, ale ostatecznie go nie kupiłam. Ciągle się waham, nie wiem czy warto?
-jogurty wyciskane
-owoce
-bułeczki
-picie w sporej ilości
-przekąski typu ciasteczka, paluszki, chrupki
Nie powinno się jeść w czasie jazdy samochodem, a jedynie na postojach. Jednak ci, którzy mieli już okazję podróżować z dziećmi na pewno wiedzą jakie to jest trudne...
Mam nadzieję, że podróż upłynie nam w miłęj atmosferze i bez żadnych przykrych niespodzianek. Chłopców już od kilku dni przygotowuję psychicznie na długą jazdę. Tłumaczę Kubusiowi, że będzie długo jechał, a on wydaje się to rozumieć. O Filipa się nie martwię-on w zeszłym roku po naszej 13 godzinnej podróży stwierdził, że jechaliśmy za krótko i chce jeszcze. Gorzej z Kubą, bo on ma niezły charakterek i jak się wkurzy to ciężko go czymkolwiek zająć. Jestem jednak pełna dobrych myśli.
A wy gdzie wybieracie się na tegoroczne wakacje? Macie jakieś swoje patenty na udaną podróż z dziećmi? Podzielcie się w komentarzach.
Do przejechania mamy ponad 600 km. Z jednej strony nie tak strasznie dużo, a z drugiej jest to jednak co najmniej 10 godzin podróży (a zwykle wychodzi nam około 12). Jak sprawić, żeby podróż była przyjemnością, a nie koszmarem? Złotego środka nie ma, ale jest kilka punktów, które jazdę na pewno usprawnią.
Moje sprawdzone już sposoby:
- wyruszamy w nocy, dzięki czemu dzieci znaczną część podróży prześpią
- Do samochodu bierzemy bagaż podręczny, aby w czasie podróży nie przeszukiwać bagażnika. W plecaku znajdą się:
-ubrania na zmianę
-bluzy w razie chłodu
-przekąski na drogę (do zjedzenia na postojach)
-picie
-zabawki
-książeczki
-aparat fotograficzny
-pieluszka tetrowa
Oprócz tego cienkie kocyki i poduszeczki dla chłopców., a dla mnie jasiek.
- W czasie podróży w ciągu dnia zrobimy kilka postojów na krótki spacer, zjedzenie, przewietrzenie się
- Do samochodu dzieci ubieram lekko i jak najwygodniej- bawełniane koszulki i spodenki. Stopki gołe lub w cienkich skarpetkach. Buty schowane.
- Warto mieć osłonki przeciwsłoneczne na szybę. U nas jednak dużo bardziej sprawdza się zawieszenie pieluszki tetrowej lub flanelowej. Dodatkowo taką pieluszkę moczymy w wodzie, dzięki czemu powietrze w samochodzie zostaje nawilżone i lepiej się oddycha.
- Jeśli dziecko lubi warto zaopatrzyć się w audiobooki. Myślałam również o uchwycie na tablet, ale boję się, że to jednak będzie zbyt męczące w podróży.
- Zabawki, które bierzemy do auta powinny być lekkie, aby w razie gwałtownego hamowania nie zrobiły dziecku krzywdy. Pamiętajcie również, aby w samochodzie nic nie leżało luzem- butelki, telefony, zabawki-wszystko to powinno być schowane (podczas gwałtownego hamowania taki niepozorny przedmiot nabiera ogromnej siły!)
- Zabawy dla starszaka, które umilą mu podróż:
-kto pierwszy zobaczy- i tu wymieniamy np.rower, wiatrak, znak stop, czerwony samochód itd.
-wymyślanie historyjek
-lista rzeczy do odnalezienia- taką listę pokazywałąm tutaj
-zagadki obrazkowe Czuczu zobaczcie tutaj
-myślałam o zakupieniu stoliczka podróżnego, ale ostatecznie go nie kupiłam. Ciągle się waham, nie wiem czy warto?
- Przekąski do samochodu- lekkie i łatwe do spożycia:
-jogurty wyciskane
-owoce
-bułeczki
-picie w sporej ilości
-przekąski typu ciasteczka, paluszki, chrupki
Nie powinno się jeść w czasie jazdy samochodem, a jedynie na postojach. Jednak ci, którzy mieli już okazję podróżować z dziećmi na pewno wiedzą jakie to jest trudne...
- cierpliwość i dobry humor, brak pośpiechu-to jedna z najważniejszych rzeczy. Wiadomo, że dziecko może być zmęczone podróżą, a nasze zdenerwowanie na pewno nic tu nie pomoże. Tak wiem, że to trudne, a czasem niewykonalne. Do tej pory pamiętam nasz powrót z nad morza w zeszłym roku z marudzącym 8 miesięcznym Kubą...
- o prawidłowo umocowanym foteliku i dobrze zapiętym dziecku chyba nie muszę wspominać, bo to jest podstawa bezpiecznej podróży. Podczas jazdy dziecko zawsze w foteliku choćby nie wiem jak bardzo marudziło.
- przed podróżą ważne jest sprawdzenie sprawności samochodu, wyczyszczenie klimatyzacji, posprzątanie wnętrza (aby było przyjemniej), zaopatrzenie apteczki.
Mam nadzieję, że podróż upłynie nam w miłęj atmosferze i bez żadnych przykrych niespodzianek. Chłopców już od kilku dni przygotowuję psychicznie na długą jazdę. Tłumaczę Kubusiowi, że będzie długo jechał, a on wydaje się to rozumieć. O Filipa się nie martwię-on w zeszłym roku po naszej 13 godzinnej podróży stwierdził, że jechaliśmy za krótko i chce jeszcze. Gorzej z Kubą, bo on ma niezły charakterek i jak się wkurzy to ciężko go czymkolwiek zająć. Jestem jednak pełna dobrych myśli.
A wy gdzie wybieracie się na tegoroczne wakacje? Macie jakieś swoje patenty na udaną podróż z dziećmi? Podzielcie się w komentarzach.
Nas pierwsza podróż czeka w lipcu i już się zastanawiam, jak damy radę ☺ skorzystam chyba z kilku Twoich sposobów ☺ chociaż nas czeka krotsza podróż, ale i tak będzie to wyzwanie☺
OdpowiedzUsuńJako kierowca nie daje rady jechać nocą, zostają nam więc wielogodzinne jazdy z wieloma przystankami. Ale nawet kierowcy się to przydaje.
OdpowiedzUsuńFajne porady :)
OdpowiedzUsuńŚwietny wpis. My planujemy nad morze pojechać dopiero w sierpniu bo mąż ma wtedy urlop.Rok temu byliśmy na Mazurach i to był jakiś koszmar. Synek po przejechaniu jakichs 10km zasnąl.Pospal godz.i sie zaczelo.Placz, wrzaski.Nic nie pomagalo ani ksiązeczki ani nawet ulubione zabawki. Caly wyjazd i podróż byla jednym wielkim stresem. Prawie nic nie zwiedziliśmy bo ciągle marudził.Wrócilam bardziej zmęczona niż bylam. Teraz na szczęście podróż autem przebiega w milszej atmosferze wiec wierze że i nad morze pojedziemy na spokojnie.
OdpowiedzUsuńPraktyczny i przydatny wpis. :) więcej takich! :)
OdpowiedzUsuń