Ruszamy z kolejnymi zabawnymi rozmówkami w wykonaniu mojego czteroletniego Filipa. Miłej zabawy;)
Tata czyta wieczorem książeczkę. Nagle na chwilę przerwał, a Fifi:
-no cytaj, staruszku.
A kiedy zaczęłam się śmiać, dodał:
-mama, zapisuj to na bloga.
Wielki Piątek. Niedaleko naszego bloku przechodzi Droga Krzyżowa. Pokazałam Filipkowi przez okno i wyjaśniłam, co to jest. Kilka minut później, słysząc śpiewy Filip poważnym głosem do taty:
- Tata, słyszysz te dźwięki? Wiesz co to jest? To jest parada krzyżowa!
Filip bawi się i nagle krzyczy:
-dajcie mi świętowidło!
-świętowidło? a co to jest?
-no taka miotła, którą się święci
(oczywiście chodziło mu o kropidło)
Zbieramy się do wyjścia. Ja wystrojona, umalowana, pytam męża jak wyglądam. Na co Filip:
-wyglądasz jak taka kobieta...
a po kilku sekundach dodaje:
-dziwna...
Przewijam Kubę, a Filip komentuje:
-No małe dzieci trzeba przewijać.
-ty się nie śmiej, kiedyś będziesz miał swoje dzieci i też będziesz musiał przewijać
-nieee, ty
Po chwili ciągnę z nim rozmowę:
-a ty Filipku, wolałbyś mieć dziewczynki czy chłopców?
-chłopców
-a czemu?
-żebym miał się z kim bawić lego
-a ile chciałbyś tych chłopców?
-a ze czterdzieści
Wybieramy się na spacer. Ja marudzę do męża:
-tak ciężko mi się z nimi samej wybierać, to ubieranie, ganianie za nimi
Na to Filip:
-to trzeba było tylko jedno dziecko zrobić
-tak, a które?
-no mnie
Kilka dni temu byliśmy na działce. Filipek m\bawił się z dziećmi u sąsiadów. Po powrocie do domu nam opowiada:
-Mama tych dziewczyn chciała mnie powozić z nimi w taczce. Ale ja powiedziałem: jestem zbyt mądry, ja nie robię takich rzeczy
Filip krzyczy w zabawie:
-Ręce do góry! Boczność!
Filip przed weekendem majowym:
-mamo, teraz przez trzy dni będzie weekend bojowy, tak?
Filip uwielbia zadawać Kubie głupie pytanie i strasznie się cieszy jak Kuba mu przytakuje ( a że Kuba widzi, że to Filipa śmieszy to mu zawsze odpowiada twierdząco). Ostatnimi czasy zawsze idzie taka sera:
-Kuba jesteś sikorką?
-Kuba, jesteś patykiem zabawką dla psów?
-Kuba jesteś butem?
Filipek rozwiązuje książeczkę. Zadanie brzmi: narysuj przedmioty potrzebne do uprawiania sportu. Fifi narysował coś takiego:
Kiedy spytałam, co to takiego, odpowiedział:
-łyżka z jajkiem do wyścigu z jajkiem na łyżce i worek do wyścigu w workach.
Ciekawe sporty zna moje dziecko:D
A jakimi śmiesznymi powiedzonkami zaskoczyły was ostatnio wasze dzieci?
Tata czyta wieczorem książeczkę. Nagle na chwilę przerwał, a Fifi:
-no cytaj, staruszku.
A kiedy zaczęłam się śmiać, dodał:
-mama, zapisuj to na bloga.
Wielki Piątek. Niedaleko naszego bloku przechodzi Droga Krzyżowa. Pokazałam Filipkowi przez okno i wyjaśniłam, co to jest. Kilka minut później, słysząc śpiewy Filip poważnym głosem do taty:
- Tata, słyszysz te dźwięki? Wiesz co to jest? To jest parada krzyżowa!
Filip bawi się i nagle krzyczy:
-dajcie mi świętowidło!
-świętowidło? a co to jest?
-no taka miotła, którą się święci
(oczywiście chodziło mu o kropidło)
Zbieramy się do wyjścia. Ja wystrojona, umalowana, pytam męża jak wyglądam. Na co Filip:
-wyglądasz jak taka kobieta...
a po kilku sekundach dodaje:
-dziwna...
Przewijam Kubę, a Filip komentuje:
-No małe dzieci trzeba przewijać.
-ty się nie śmiej, kiedyś będziesz miał swoje dzieci i też będziesz musiał przewijać
-nieee, ty
Po chwili ciągnę z nim rozmowę:
-a ty Filipku, wolałbyś mieć dziewczynki czy chłopców?
-chłopców
-a czemu?
-żebym miał się z kim bawić lego
-a ile chciałbyś tych chłopców?
-a ze czterdzieści
Wybieramy się na spacer. Ja marudzę do męża:
-tak ciężko mi się z nimi samej wybierać, to ubieranie, ganianie za nimi
Na to Filip:
-to trzeba było tylko jedno dziecko zrobić
-tak, a które?
-no mnie
Kilka dni temu byliśmy na działce. Filipek m\bawił się z dziećmi u sąsiadów. Po powrocie do domu nam opowiada:
-Mama tych dziewczyn chciała mnie powozić z nimi w taczce. Ale ja powiedziałem: jestem zbyt mądry, ja nie robię takich rzeczy
Filip krzyczy w zabawie:
-Ręce do góry! Boczność!
Filip przed weekendem majowym:
-mamo, teraz przez trzy dni będzie weekend bojowy, tak?
Filip uwielbia zadawać Kubie głupie pytanie i strasznie się cieszy jak Kuba mu przytakuje ( a że Kuba widzi, że to Filipa śmieszy to mu zawsze odpowiada twierdząco). Ostatnimi czasy zawsze idzie taka sera:
-Kuba jesteś sikorką?
-Kuba, jesteś patykiem zabawką dla psów?
-Kuba jesteś butem?
Filipek rozwiązuje książeczkę. Zadanie brzmi: narysuj przedmioty potrzebne do uprawiania sportu. Fifi narysował coś takiego:
Kiedy spytałam, co to takiego, odpowiedział:
-łyżka z jajkiem do wyścigu z jajkiem na łyżce i worek do wyścigu w workach.
Ciekawe sporty zna moje dziecko:D
A jakimi śmiesznymi powiedzonkami zaskoczyły was ostatnio wasze dzieci?
Hahaha odrazu dzien lepszy 😀😀😀macie tam wesoło😃😃😃
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam czasami rozmówki mojej córki czasami zastanawiam się skąd ona bierze takie słowa
OdpowiedzUsuńHa ha ha 😂 Ja muszę zacząć zapisywać bo nie zapamiętam potem.
OdpowiedzUsuńale fajne roztropne dzieciaki! :)
OdpowiedzUsuńi jak fajnie, ze Ty to notujesz, tez powinnam z notesem za dzieciakami chodzic. Taka spontaniczna kreatywnosc jest fascynujaca
OdpowiedzUsuńHoho... 40 wnucząt do przewijania... nieźle ;-)
OdpowiedzUsuń