No to czas na córeczkę!

Jestem szczęśliwą mamą dwóch wspaniałych synów. Moje dzieci są piękne, zdrowe, mądre, wspaniałe, są dla mnie wszystkim i dzięki nim jestem szczęśliwą spełnioną kobietą. Ale...nie mam córki. Czy mi to przeszkadza? NIE! Ale zdaje się, że wszyscy wokół twierdzą inaczej.
Zaczęło się już od czasu, kiedy byłam w pierwszej ciąży i dowiedzieliśmy się, że będzie synek. Często słyszeliśmy- druga będzie córeczka. Może będzie, może nie będzie, myślałam sobie i nie zastanawiałam się nad tym. Drugie dziecko było dla mnie odległym tematem.
Później, kiedy Filipek rósł też często słyszeliśmy hasło o córce.
No i stało się, druga ciąża, planowana zresztą. Nie staraliśmy się o dziewczynkę, staraliśmy się o dziecko. W zasadzie było nam zupełnie obojętne jakiej będzie płci. Choć od razu czułam, że to drugi chłopak. Oczywiście słyszałam na każdym kroku życzenia dziewczynki. No bo parka to tak fajnie idealnie i w ogóle układ wymarzony.
Kiedy podczas usg dowiedziałam się, że na 100% noszę pod sercem chłopczyka cieszyłam się jak głupia. Biegłam w podskokach do domu. Drugi synek, zdrowy, wszystko w porządku. Filipek będzie miał brata, będą się razem bawić, będą najlepszymi kumplami, zawsze murem za sobą. Więź między braćmi, to coś wspaniałego, niepowtarzalnego. Takie myśli kłębiły mi się w głowie.
Ale znów, pomimo, że ja wprost kipiałam ze szczęścia, ludzie dookoła jakby mi współczuli, bo jak inaczej odbierać słowa- trzecia będzie córka, następnym razem się uda, do trzech raz sztuka...

Jestem mamą dwóch chłopców i ciągle słyszę, od rodziny, od znajomych, a nawet od dalszych osób o córce. Że za trzecim razem się uda, że trzeba próbować, stwierdzenia w stylu "teraz czas na córkę", "to teraz starajcie się o córeczkę", "kiedy siostrzyczka". Przykłady można mnożyć.
Wiem, że to takie ludzkie gadanie i oczywiście się tym nie przejmuję. Ale mimo wszystko jest to trochę wkurzające, że wszyscy wokół uważają, że POWINNIŚMY mieć córkę. Mamy synów i jesteśmy przeszczęśliwi. Czy brakuje nam do szczęścia córki? Nie. Być może kiedyś zdecydujemy się na trzecie dziecko. Na dziecko, nie na dziewczynkę. Najważniejsze, żeby było zdrowe, a jakiej będzie płci, to jest sprawa drugorzędna. Nie wiem, czy to trzecie w ogóle będzie. Na dzień dzisiejszy nie planujemy, ale nie mówimy też stanowczo nie.

Podobno każda kobieta marzy o córce. Być może. W pierwszej ciąży liczyłam na córeczkę. Byłam nawet zawiedziona, kiedy zobaczyłam atrybut męskości na usg. Jednak, kiedy urodził się Filipek zrozumiałam, że syn to największe szczęście na świecie;) I przestałam zupełnie marzyć o dziewczynce. Często powtarzałam, że mogłabym mieć samych synów. I nadal tak uważam. Syn to nie córka, córka to nie syn. Na pewno inaczej postrzega się dziewczynkę, inaczej chłopca. Jedno jest pewne- swoje dziecko kocha się najmocniej na świecie i kiedy tylko przychodzi na świat nasze marzenia co do płci zupełnie przestają mieć znaczenie.
Nie twierdzę, że nie chciałabym mieć córki, te wszystkie sukieneczki, spineczki, laleczki zachwycają chyba każdą kobietę. Nie jest to jednak dla mnie wielkim marzeniem, do którego spełnienia na pewno będę dążyć.
Liczę na to, że w przyszłości moi synowie pokochają wspaniałe wartościowe kobiety, które staną się dla mnie córkami. A ja mam nadzieję, że nie będę koszmarną teściową. 

Nie przejmuję się gadaniem i nie powiem gdzie mam zdanie innych na temat mojego życia. Zwyczajnie mnie jednak wkurza, że każdy wokół zdaje się myśleć, że lepiej ode mnie wie, co da mi prawdziwe szczęście. A tymczasem ja jestem szczęśliwa jako mama dwóch synów i do mojego macierzyńskiego szczęścia nic mi nie brakuje.




Komentarze

  1. A ja mam 3 synów to sobie wyobraź co my słyszymy.. Oj szkoda, że nie córeczka, no co pani mówi - synek? to ja pani współczuję, trzech synów... Do tej pory byłam grzeczna, ale chyba sobie teraz przygotuję jakiś zestaw odpowiedzi. Tylko trochę przykro jak babcia widząc łobuzujacych starszaków mówi - no, dziewczynki są inne...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to mój komentarz ;) przez przypadek pisałam z konta siostry. Pozdrawiam! :)

      Usuń
  2. Ja Ci współczuję. Ale nie tego, że nie masz córeczki, ale tego, że ludzie Cię tak męczą. Nie miałam pojęcia, że potrafią aż tak. My też z mężem zawsze staramy się o dziecko, nie o syna czy córkę. Zgadzam się z Tobą w 100%.

    OdpowiedzUsuń
  3. Podobnie u nas. Synek skonczyl 2 latka. I już nagonka na kolejne dziecko.Nie wykluczamy posiadania jeszcze jednego dziecka ale w tej chwili nasza sytuacja nam na to nie pozwala. Ale do niektorych to nie dociera.Ech...

    OdpowiedzUsuń
  4. Dorota Zawadzka12 kwietnia 2019 20:30

    Ja byłam tylko raz w ciąży,a le faktycznie zastanawiamy się z mężem nad kolejnym dzieckiem. Doskonale kojarzę, że bardzo przydatnym dla mnie był kalendarz https://plodnosc.pl/kalendarz-ciazy/37-tydzien/ dzięki któremu wiedziałam znacznie więcej niż wcześniej. W sumie jeśli zajdę w ciążę po raz drug to z pewnością będę go znów używała.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej