Wizyta u kardiologa i zmiana wózka

Dziś na 16:40 mieliśmy umówioną wizytę u kardiologa dziecięcego. Zapisałam Filipka prywatnie, żeby nie czekać w kolejkach. Mój synek musiał być skonsultowany kardiologicznie ponieważ urodził się z niedomkniętym otworem owalnym w serduszku.
Wybraliśmy panią doktor przyjmującą w placówce LuxMed. Wizyta kosztowała nas 155 zł (echo serca+porada lekarska). Na miejsce zawiózł nas mój tata, bo nasze auto ostatnio nieźle szwankuje. Filipek oczywiście usnął w samochodzie. Po przyjeździe na miejsce zgłosiłam nas w recepcji i zapłaciłam za wizytę. Po 10 minutach zostaliśmy poproszeni do gabinetu. Pani doktor wzięła od nas książeczkę zdrowia dziecka oraz wynik konsultacji kardiologicznej ze szpitala. Uzupełniła dane w komputerze i kazała obudzić synka, a następnie położyć na leżance. Bałam się,że Filip będzie płakał jak go wybudzimy, ale na szczęście miał dobry humor. Następnie musiałam rozebrać dziecko do badania- ponieważ był ubrany w rozpinany kaftanik wystarczyło rozpiąć i zsunąć z lewej rączki. Lekarka najpierw osłuchała stetoskopem, obmacała tętnice  a następnie wykonała echo serca. Badanie to, to nic innego jak usg- najpierw nakłada się na klatkę piersiową żel, a następnie jeździ sondą. Filip na szczęście potraktował to jako zabawę- nie zdenerwował się nawet na zimny żel. Obserwował co się dzieje, rozglądał się, kopał panią doktor i łapał za kabelek:D Trwało to dosłownie kilka minut. Następnie przyszła pielęgniarka, żeby zrobić ekg. Do tego badania musiałam zdjąć kaftanik z obydwu rączek, a także zsunąć śpioszki. Na nadgarstki oraz kostki nałożono Filipkowi takie klamry, a do klatki piersiowej przytwierdzono przyssawki. To badanie było troszkę gorsze, ponieważ musieliśmy trzymać rączki i nóżki synka, aby się nie ruszał. Na szczęście trwało to tylko chwilkę. Filip mnie zaskoczył, bo był niesamowicie grzeczny, nawet przez chwilę nie marudził, a po skończonych badaniach dał się pięknie ubrać. Na szczęście wyniki są super- otworek zarósł i z serduszkiem mojego synka jest wszystko w porządku. Co prawda ma niedomykalność jednej zastawki, ale w tym wieku jest to normalne. Mamy go skonsultować jak będzie miał 5-6 lat.

*    *    *
Zmiana wózka, troszkę nieplanowana, ale tak wyszło;) Od jakiegoś czasu intensywnie rozglądałam się za spacerówką dla Filipka. najpierw mieliśmy kupić zwykłą parasolkę (wybrałam już nawet Arti Orion) tak na co dzień, a do domu, na zimę i większe wyjazdy mieliśmy używać tej która mieliśmy w zestawie z gondolą. Jednak okazało się,że ona kompletnie nie nadaje się do użytku, bo jest strasznie twarda- plastik i metal powleczony materiałem, nawet cienia jakiekolwiek gąbki. W takim wypadku stwierdziłam, że muszę kupić wózek wygodny dla dziecka, w którym będę miała możliwość mocować siedzisko przodem do siebie oraz rozkładać na płasko. Pojeździliśmy po komisach i znalazłam spacerówkę, która bardzo wpadła mi w oko- Bebe Comfort Streety. Już mieliśmy kupować, ale po wyprowadzeniu jej na zewnątrz okazało się, że nie jest czerwona tylko różowa ( w środku było trochę ciemniej i wyglądała na czerwoną). No a róż nijak nie pasuje dla mojego małego mężczyzny. Już miałam kupować taki model z aukcji allegro, kiedy na portalu tablica.pl natknęłam się na ogłoszenie, w które nie mogłam uwierzyć. Wózek 3 w 1 Bebecar Vector za 100 zł. Sprawdziłam cenę nowych wózków i stwierdziłam, ze to pewnie pomyłka- nie 100, a 1000. No ale mąż zadzwonił i okazało się,że rzeczywiście kosztuje tyle co na ogłoszeniu. Na drugi dzień miałam już wózeczek w domu. Jestem bardzo zadowolona, bo cena tego modelu jest kosmiczna, a ja go mam dosłownie za grosze. W dodatku w świetnym stanie, pełen komplet, łącznie z wszystkimi pokrowcami itd. 
Tak prezentuje się nowa fura Filipka:

Bebecar Vector At Code 3w1

Nasz stary wózek pomimo,że bardzo go lubię, ma jednak kilka podstawowych wad: skrzypi, koszyk na zakupy ciągnie się po ziemi, no i kilka razy już odpadło koło (akurat tego dnia, w którym kupowaliśmy ten nowy, koło odpadło mi w dzień i nie miałam jak wyjść z dzieckiem na spacer;/). Ciężko mi go zmieniać, bo zawsze chciałam wózek na przegubach i w dodatku niebieski. No i nie powiem przez 5 miesięcy dobrze nam służył pomimo swoich wad.
Co mogę natomiast powiedzieć o naszym nowym nabytku? Przede wszystkim ładnie wygląda, ma bardzo obszerną gondolę, duży kosz na zakupy umieszczony dość wysoko ( w końcu nic mi nie będzie szurać). Duże pompowane koła- przednie obrotowe. Zawsze broniłam się przed obrotowymi kołami, a jednak okazały się bardzo wygodne. Bardzo podoba mi się to, że ma grubą ocieplaną budkę, którą można szybko demontować, a przy składaniu nie wydaje głośnego dźwięku ( w niebieskim tak było). Zaletą jest także dość płytka gondola- dziecko jest dużo wyżej niż w poprzednim wózku, dzięki czemu ja nie muszę się tak mocno schylać (mój kręgosłup baaardzo szczęśliwy:D). Fotelik samochodowy jest bez porównania lepszy od tego, który mieliśmy do tej pory i w dodatku przeznaczony dla dzieci do 13 kg ( a nie do 10, jak tamten), więc jeszcze Filipkowi posłuży jakiś czas.
Spacerówkę można montować zarówno przodem jak i tyłem, rozkłada się też całkiem na płasko. Natomiast to, co jest wadą tego wózka, to jego waga- jest dużo cięższy niż nasz poprzedni. Na szczęście mieszkamy na parterze i mamy tylko 2 schodki, ale jednak odczuwa się ten ciężar ( a najgorzej będzie jak pójdę do rodziców-8 schodów). Brakuje mi też podstawki przy rączce, na której zawsze woziłam różne drobiazgi. 
Póki co ciężko mi się przyzwyczaić do jeżdżenia nową fura;) Ciężko mi się prowadzi, bo jest sztywny w przeciwieństwie do tego wózka, który mieliśmy dotychczas. Nie opanowałam też jeszcze tych obrotowych kół. Myślę, że to kwestia przyzwyczajenia. Ten model wózka cieszy się rewelacyjnymi opiniami, więc pewnie będziemy z niego zadowoleni.

Limuzyny Filipka

*    *    *
Ostatnio wybrałam się z siostrą na zakupy, a mama zajęła się Filipkiem. Dziwnie się teraz czuję jadąc na miasto bez dziecka. Oczywiście miałam kupić sobie buty, a kupiłam masę innych rzeczy:) Standardowo zrobiłam zakupy w Rossmannie- głównie przecierki dla Filipka- w końcu znalazłam kalafiorka z Bobovity!
Tak jak pisałam w poprzedniej notce kupiłam synkowi kombinezon na zimę:


Wstąpiłam także do Ebucha (sklep z bardzo tanimi książkami) i oczywiście kupiłam dla Filipa dwie książeczki. Zrobiłam też sobie postanowienie, że w każdym miesiącu kupuję jakąś książeczkę dla mojego smyka. Tak więc książeczka (no dobra 2 książeczki) września to : "Dobranoc potworki" oraz książeczka z obrazkami "Zwierzęta". Obydwie są twarde, tak,że maluch nie będzie w stanie ich porwać oraz mają zaokrąglone rogi. "Dobranoc potworki" mają dodatkowo element pluszu.

Ebuch "Zwierzęta" 4 zł, "Dobranoc potworki" 5 zł


Natomiast buty obejrzałam, przymierzyłam i....nie kupiłam. A później żałowałam. Na szczęście siostra dwa dni później wybrała się w to samo miejsce i oto są;)


*   *   *





Komentarze

  1. Z przyjemnością powiadamiam Cie ,ze zostałaś nominowana u mnie na blogu do Liebster Award ;)
    Zapraszam do zabawy ;)
    http://blog-dla-kobiet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ooo a to ci heca! Anetko ciekawe kogo Ty "nominujesz" ? ;)

      Usuń
    2. Violianka póki co nie przyłączam się do zabawy, bo nie czytam aż tak wiele blogów,żeby mieć kogo nominować:(

      Usuń
  2. Fajnie ,że z serduszkiem Filipka wszystko w jak najlepszym porządku:)
    Moja już tak często nie chce się odwracać musi mieć dobry dzień albo musi coś ją bardzo zainteresować wtedy przewraca się w ta i spowrotem by dotrzeć do celu:)Pozdrowienia dla przystojniaczka i mamusi pięknie opisującej wszystko-uwielbiam Twojego bloga

    OdpowiedzUsuń
  3. Natalyjka bardzo mi miło, cieszę się, że mój blog się podoba:) czytając takie komentarze aż chce się pisać:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej