Pakujemy torbę do szpitala

Pobyt w szpitalu czeka każdą przyszłą mamę (chyba,że decydujemy się na poród w domu, ale to dość rzadkie zjawisko). W związku z tym nieuchronne jest także spakowanie torby, czyli zmora wielu ciężarnych. Pamiętam jak długo nie mogłam się do tego zabrać. "Mam czas" powtarzałam, kiedy mama suszyła mi głowę, że powinnam już być spakowana. W końcu się zebrałam, jakoś około 35 tygodnia. Tydzień później urodziłam. Z tego wniosek, że trzeba być spakowanym już przynajmniej na ok.1,5 miesiąca przed planowanym terminem porodu, gdyż nigdy nie wiadomo, czy nasza dzidzia nie zrobi nam psikusa i nie pojawi się wcześniej.
Przed rozpoczęciem pakowania warto sprawdzić w szpitalu, w którym zamierzamy rodzić, czy jest jakaś lista rzeczy, które musimy ze sobą mieć. Poszczególne placówki różnią się między sobą-np.są szpitale, w których musimy mieć własne ubranka dla dziecka, oraz takie, które ubierają maluszki w ubranka szpitalne.
Dziś podzielę się z Wami tym, co mi się przydało podczas pobytu w szpitalu. Co warto mieć, a co można sobie odpuścić.
Pamiętajmy także, że nie wiadomo ile czasu spędzimy w szpitalu. Standardowo jeśli wszystko jest w porządku mama z dzieckiem zostaje wypisana około 3 doby po porodzie. Jeśli coś jest nie tak, np.nasz maluszek ma żółtaczkę ten pobyt może się wydłużyć. Ja leżałam bardzo długo, bo aż 10 dni (ależ to się dłużyło...).

A oto i lista rzeczy:

Dla dziecka:
  •  Pampersy -ja wzięłam paczkę w rozmiarze 2 i były mocno za duże dla mojego synka. Ale jeśli spodziewamy się dużego bobasa, mogą okazać się dobre. Niektóre szpitale dają własne pampersy.
  • Chusteczki nawilżane.
  • Pieluszka tetrowa-tego akurat nie miałam, ale na szczęście były szpitalne.
  • Krem do pupy np.Bepanthen- przyda się także na obolałe brodawki dla mamy.
  • Smoczek-ja nie miałam, ale były mamy, które stosowały.
  • Ubranka dla dziecka-jeśli szpital nie oferuje własnych. Ja akurat trafiłam na taki, w którym dzieci były ubierane w ciuszki szpitalne. Trzeba się dowiedzieć przed porodem. Ubranka najlepiej rozpinane po bokach, aby uniknąć nakładania przez główkę- chyba,że się nie boimy. Body,śpiochy,kaftaniki po ok.3 szt.
  • Ubranka na wyjście ze szpitala-można poprosić np. męża,aby je dowiózł, kiedy po Was przyjedzie, aby zmniejszyć liczbę rzeczy w torbie. Tylko w takim wypadku naszykujcie je wcześniej, mój mąż przywiózł mi zupełnie coś innego niż chciałam. My na wyjście mieliśmy-body z długim rękawem,śpioszki,chyba jakąś bluzeczkę,czapkę i kombinezon (było zimno).
  • Rękawiczki-niedrapki- na początku nie wolno obcinać dziecku paznokci, dlatego niedrapki mogą się bardzo przydać.
Niepotrzebne okazały się:
-rożek-dzieci były w szpitalnych becikach
-akcesoria do kąpieli-maluszki były kąpane przez położną

Dla mamy:
  • Podkłady poporodowe (czyli takie duuuuuże podpaski;))-przynajmniej 3 opakowania, po kilku dniach można się przerzucić na zwykłe podpaski waciaki
  • Ręcznik-w ciemnym kolorze, aby nie było widać śladów krwi, raczej nikt nie czułby się dobrze paradując z ręcznikiem w czerwone plamy
  • Majtki siateczkowe, przynajmniej 2-3 szt (można je prać, szybko schną) lub majtki jednorazowe-siateczkowe są dużo lepsze
  • Woda mineralna w butelce z dzióbkiem- mi po cc kazali dużo pić, a jednocześnie nie mogłam ruszać głową- ze zwykłe butelki nie udałoby mi się napić
  • Skarpetki-w szpitalu bardzo marzły mi stopy, podobno też przydają się przy porodzie siłami natury
  • Koszule wygodne do karmienia- nie muszą to być te specjalne, wystarczy, aby miały spory dekolt
  • Koszula do porodu-jeśli rodzimy naturalnie
  • Kapcie
  • Klapki pod prysznic
  • Szlafrok-mi przydał się tylko jeden raz, bo w szpitalu było bardzo gorąco. Zamiast szlafroka wystarczy zapakować sweterek lub bluzę-zajmie mniej miejsca
  • Szczotka do włosów
  • Pasta+szczoteczka do zębów
  • Płyn pod prysznic-najlepiej w takiej małej buteleczce np. Rossmann ma takie w sprzedaży
  • Szampon do włosów, plus opcjonalnie suszarka do włosów
  • Jedzenie:D Niestety szpitalna strawa jest koszmarna. Ja byłam w o tyle dobrej sytuacji,że po cc miałam dietę, więc przynajmniej pieczywo dostawałam smaczne;) Warto mieć np. biszkopty, sucharki, herbatniki, wodę do picia, mogą być jogurty naturalne itd. Mi codziennie rodzinka donosiła jakieś smakołyki i dzięki temu jakoś funkcjonowałam.
  • Jeśli nie możemy się obejść bez kosmetyków, to też warto je mieć:) Moja mama do tej pory się nabija, że zadzwoniłam do niej,żeby mi przywiozła pęsetkę,bo chciałam sobie wyregulować brwi:D
  • Rolka papieru toaletowego-w szpitalu nie było w żadnej toalecie!
  • Książka, krzyżówki-coś czym lubimy się zająć w wolnej chwili. Mój synek przez większość pobytu w szpitalu był oddzielnie ode mnie-najpierw w inkubatorze, a później pod lampami (miał żółtaczkę), a ja jakoś musiałam sobie wypełnić czas.
  • Dokumenty-dowód osobisty, karta ciąży, ostatnie wyniki badań
  • Biustonosz do karmienia+wkładki laktacyjne
  • Sztućce- łyżka, widelec,nożyk
  • Kubek
  • Ściereczka lub ręczniki jednorazowe
  • Ubrania na wyjście ze szpitala-można poprosić męża, aby przywiózł, kiedy będzie przyjeżdżał po wypisie
  • Aparat fotograficzny-ja nie miałam, cykałam zdjęcia telefonem
  • Może się także przydać poduszka jasiek
Nieprzydatne okazały się podkłady-takie do rozkładania na łóżku, bo szpital dawał swoje. No i oczywiście różne drobnostki, które zawsze pakuje się "na wszelki wypadek".
Nie wiem jakie rzeczy mogą przydać się podczas porodu naturalnego, bo mnie ta "przyjemność" ominęła. Może inne mamy uzupełnią tą listę:)

Listę w skróconej formie można ściągnąć  tutaj

Komentarze

  1. Świetna lista. Wszystko co najważniejsze w jednym miejscu. Zapisuję na przyszłość ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. noo ja juz mam to w małym paluszku:0 i raczej się wiecej nie przyda:) zapraszamy do nas na ksiazkowy konkurs:)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie przyszły do głowy jeszcze papierowe ręczniki (takie kuchenne). Miałam je ze sobą w szpitalu i bardzo się przydały, bo po porodzie naturalnym, kiedy krocze było zszywane, powinno się b. często podmywać. I zamiast wycierać się ręcznikiem, który by nawet nie zdążył wyschnąć do kolejnego mycia, wycierałam się ręcznikami papierowymi (dzięki temu ręcznik materiałowy pozostał bez plam). :D Polecam.
    Ja jakoś po porodzie w ogóle nie miałam apetytu przez jakiś tydzień, dwa i wszystko, co dostawałam w prezencie, chomikowałam, a potem Konrad miał wyżerkę. :)
    Do porodu naturalnego najczęściej dają koszulę, więc nasza się mocno nie brudzi, ale i tak polecam wziąć ze sobą sporo koszul, bo człowiek się ciągle poci i mlekiem zalewa.
    Stanowczo nie polecam majteczek jednorazowych fizelinowych, bo one nie przepuszczają powietrza i u nas to nawet nie można ich było nosić (ja miałam dwie pary siatkowych pralnych i mi wystarczyło i nawet je sobie zachowałam do następnego porodu ;)).
    No i tak, jak pisałaś, Anetko, trzeba zawsze brać pod uwagę, że pobyt w szpitalu może się przedłużyć i np. ładowarka do telefonu to konieczność (mi mąż musiał donosić, bo naiwnie myślałam, że wyjdę po 3 dniach, kiedy się pakowałam).

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo ciekawe rzeczy :) Chciałabym zobaczyć wpis, w którym opiszesz jak było przez te 10 dni w szpitalu, uwzględniając ploteczki z sąsiadeczkami z porodówki oraz to, jak się dziewczyna czuje i jak sobie radzi kiedy non stop niekontrolowanie leje się z niej dołem i (dość niestandardowo) górą. Wiem, że potrafisz to zrobić, bo opis odczuć związanych z okolicznościami cesarki był bardzo obrazowy. Zatem czekam i może się doczekam :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Kot nie ma sprawy:) Jak tylko będę miała chwilkę czasu, to postaram się napisać:)

    OdpowiedzUsuń
  6. ja jeszcze wzielam z soba laktator i przydal mi sie bardzo bo mielismy wielkie problemy z karmieniem maly spadal bardzo z wagi zaczeli go dokrmiac a ja zeby wyrobic laktacje odciagalam i dawalam mu butelka moj pokarm innego wyjscia nie bylo jak komus karmienie idzie dobrze to oczywiscie jest to zbedne ale nam sie przydal bardzo reka to doslownie kilka kropli wycisnelam(i nie zaden tlokowy tylko aventu reczny polecam) do tego maz mi dowiozl podgrzewacz tez byl bardzo potrzebny bo mleczko bylo zimne a na salach nie bylo.ubranka szpital dawal ale musielismy miec swoje bo Filip mial uczulenie i maz mi bardzo duzo musial tego dostarczyc.zawsze dobrze sobie przygotowac w domu takie rzeczy awaryjne.A.F.

    OdpowiedzUsuń
  7. A i przyszlym mama polecam herbatke na laktacje BOCIANEK - zadna inna stosowalam wiele i nie byly skuteczne a ta jest swietna i na prawde dziala ja kupowalam na allegro ale jestt tez w baby fancie A>F

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja bym jeszcze dopisała laktator z butelką i smoczkiem, gumkę do włosów i ładowarkę do telefonu.

    OdpowiedzUsuń
  9. Sporo osób lubi szlafrok ze względu na to, że otulają nas po kąpieli, ale też dlatego, że kojarza nam się z odpoczynkiem i relaksem. Warto mieć taki komfortowy szlafrok w swojej kolekcji. Szczególnie będzie potrzebny w szpitalu.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej