"Lombard. Życie pod zastaw" to paradokument fabularny, który zyskał sporą rzeszę fanów. Jako jedyny polski serial paradokumentalny doczekał się również gier stworzonych na swojej podstawie. Choć osobiście nigdy nie oglądałam tego programu, skusiłam się na wspomniane gry. Dziś zapraszam Was na ich recenzję. Są to dwie gry karciane, o szybkiej dynamicznej rozgrywce i tematyce związanej z serialowym lombardem. Zaznaczam jednak, że do rozgrywki nie jest potrzebna znajomość programu telewizyjnego.
"Lombard. Życie pod zastaw. Ale pary" to kolejna odsłona bardzo popularnej linii gier, o której pisałam już kilka razy. "Ale pary" to gry stworzone na identycznej zasadzie jak Dobble. Mamy tu więc okrągłe karty. Na każdej z nich umieszczone jest kilka obrazków. Każda, losowo dobrana para kart ma jeden wspólny obrazek, który trzeba wypatrzeć podczas rozgrywki.
Gra ma oczywiście kilka różnych wariantów, jednak my zawsze gramy w najprostszą podstawową wersję. Rozdajemy karty pomiędzy wszystkich graczy, dzięki czemu każdy ma swój stosik kart. Jedną kartę wykładamy na środku, a następnie każdy wypatruje wspólnego symbolu. Jeśli go znajdzie mówi np. kajak i kładzie kartę na wierzch. Teraz szukamy wspólnego symbolu z tą nową kartą. Wygrywa osoba, która pierwsza pozbędzie się wszystkich kart.
Za co lubię "Ale pary"?
-za banalnie proste zasady
-za szybką, dynamiczną rozgrywkę
-za mały rozmiar
Choć mamy już kilka różnych wariantów tej gry, to ucieszyła nas lombardowa wersja karcianki. Zyskaliśmy tu nowe obrazki, a więc dobry trening dla mózgu i powiew świeżości w codziennych rozgrywkach (a musicie wiedzieć, że po "Ale pary" sięgamy naprawdę bardzo często). Oczywiście ta wersja gry związana jest z serialem- wśród obrazków znajdziemy więc bohaterów programu oraz przedmioty, które można znaleźć w lombardach.
"Lombard. Życie pod zastaw. Z ręki do ręki" to również gra karciana, ale o dużo bardziej skomplikowanych zasadach. Tutaj nie jest ważny refleks a spostrzegawczość, dobra pamięć i umiejętność planowania. Gra składa się ze 110 kart, na których widnieją różne obrazki, odpowiednio opisane.
Przed rozpoczęciem rozgrywki każdy gracz otrzymuje 9 kart, których nie pokazuje przeciwnikom. Z puli tej wybiera jedną kartę, którą chce sobie zostawić, po czym pozostałych 8 przekazuje graczowi siedzącemu obok. Karty przechodzą z rąk do rąk kilka razy i za każdym razem z coraz mniejszej puli każdy gracz wybiera jedną kartę, którą chce sobie zostawić. Oczywiście wybór karty trzeba dobrze przemyśleć- wygrywa osoba, która zgromadzi najwięcej punktów. Nie jest to takie proste bowiem niektóre karty zyskują wartość tylko wtedy kiedy są np. dwie lub nawet trzy inne zyskują wartość jeśli zostaną połączone z kartą "ukryte walory". Trzeba więc dokonywać odpowiednich wyborów, planować, liczyć i przyjmować dobrą strategię. Cała rozgrywka trwa cztery rundy, po których gracze sumują uzbierane na kartach punkty. Dodatkowo w puli kart znajdują się karty z różnymi urozmaiceniami np. reklamacja lub karta wymiany fantów.
Gra jest ciekawie przygotowana, dynamiczna i przyjemna. Wymaga myślenia, co dla mnie zawsze jest dużym plusem. W rozgrywce jednocześnie może brać udział od dwóch do 5 osób powyżej 7 roku życia.
Gry z serii "Lombard. Życie pod zastaw" kupicie na stronie producenta, czyli firmy Alexander- gry i zabawki. A może macie wśród rodziny i znajomych kogoś, kto jest fanem tego serialu? Takie tematyczne gry mogą być świetnym pomysłem na prezent.
*Post powstał dzięki współpracy barterowej.
Gra na podstawie serialu no tego faktycznie jeszcze nie było. Kolejna atrakcja dla dzieci na zimowe wieczory.
OdpowiedzUsuń