Dziś zapraszam Was na kolejny wpis wycieczkowy. Chciałabym pokazać Wam ciekawe miejsce, które odwiedziliśmy z chłopcami w sobotę. To miejsce to Muzeum Sił Powietrznych w Dęblinie.
Dęblin to niewielkie miasteczko położone około 70 km od Lublina, na styku województw lubelskiego i mazowieckiego. Słynie oczywiście z lotnictwa- to właśnie tam kształcą się piloci. Dla zwiedzających udostępniono muzeum z bardzo dużą ilością eksponatów.
Pierwsze kroki trzeba oczywiście skierować do kasy, gdzie trzeba wykupić bilety. Muszę przyznać, że jak na tak ciekawe miejsce wstęp jest w naprawdę dobrej cenie. Bilet normalny kosztuje tylko 15 zł, ulgowy 8 zł, a dzieci do 7 lat wchodzą do muzeum bezpłatnie. Dodatkowo warto wykupić bilety wstępu do samolotów- można wziąć do jednego wybranego, lub w pakiecie do dwóch. Wykupując wszystko, wejście dla naszej rodzinki wyniosło tylko 53 zł. Dodatkowo przy kasie znajduje się sklepik z pamiątkami, gdzie można zaopatrzyć się m.in w pocztówki, breloczki, czy modele do składania.
Pierwszym etapem zwiedzania jest ekspozycja w budynku. Można tam obejrzeć różne makiety, modele samolotów, ale również stroje pilotów, działa, elementy samolotów i wiele innych rzeczy. Jest tego naprawdę bardzo dużo, wystawy mieszczą się w kilku sporych salach.
Druga część muzeum to wystawa plenerowa, czyli głównie samoloty. Jest ich ogromna ilość! Samoloty wojskowe, helikoptery, małe samoloty pasażerskie, a oprócz tego różne sprzęty wojskowe. Jest również hangar, gdzie można zapoznać się z budową samolotów. Na wystawie plenerowej jeśli mamy wykupiony dodatkowy bilet możemy zajrzeć do środka samolotu pasażerskiego oraz wojskowego helikoptera.
Bardzo miłą niespodzianką okazała się obecność kózek alpejskich, które w muzeum pełnią rolę eko-kosiarek. Szczególnie Kuba był nimi zachwycony.
Muszę Wam powiedzieć, że Filip, choć nigdy nie interesował się takimi tematami, był tym muzeum naprawdę zachwycony. Wszystko dokładnie oglądał, analizował. Po powrocie zamarzył o sklejaniu modeli samolotów i zabawie żołnierzykami. Kubusiowi również się podobało, ale dla niego było tego wszystkiego trochę za dużo. Pod koniec wolał siedzieć przy kozach niż oglądać kolejne eksponaty.
Podsumowując- bardzo polecam Wam to miejsce, szczególnie jeśli jesteście rodzicami chłopców. Można tam obejrzeć dużo ciekawych rzeczy.
Wracając wstąpiliśmy jeszcze na piknik nad Wisłę, a na koniec podjechaliśmy do Puław, które bardzo lubimy. Tam pospacerowaliśmy po Parku przy Pałacu Czartoryskich i dopiero wieczorem wróciliśmy do domu z naszej kolejnej rodzinnej wycieczki.
Jeśli chcecie dowiedzieć się o muzeum czegoś więcej, to zachęcam do odwiedzenia ich strony internetowej- kliknij tutaj
Faktycznie ciekawe miejsce, a ja wcześniej o nim nawet nie słyszałam.
OdpowiedzUsuńWarto się tam wybrać!
UsuńFajnei że są takie miejsca w których można sie zainspirować, dowiedzieć czegoś nowego.
OdpowiedzUsuń