Konkurs Canpol babies

Po raz kolejny wspólnie z marką Canpol babies mam dla Was konkurs z wspaniałymi nagrodami. Tym razem będą to dwa zestawy ze sterylizatorem i butelkami CLOUDS. Konkurs potrwa do 28 października.

 Zadanie konkursowe:
Każda z nas chciałaby być idealną mamą, ale niestety idealne mamy nie istnieją. Tatusiowe też nie. Opisz jakąś swoją rodzicielską wpadkę. 

Swoje zgłoszenia możecie dodawać w komentarzach pod tym postem lub pod postem konkursowym na Facebooku.

Zanim weźmiecie udział w konkursie przeczytajcie proszę poniższy regulamin:

Wyniki!!!
Tym razem postanowiłam wylosować dwie osoby, gdyż ciężko stwierdzić, która wpadka jest najgorsza czy najśmieszniejsza.
I tak konkurs wygrywają:

Mamusiowy Swiat

oraz pani Magda Bereza- wylosowana w drugim losowaniu, gdyż pierwsza osoba nie podała swoich danych.

Proszę o kontakt w wiadomości prywatnej na Facebooku lub na maila aneta.sawicka05@gmail.com


1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga www.mama-filipka.blogspot.com we współpracy z programem Blogosfera Canpol babies

2. Nagrodą w konkursie są 2 zestawy ufundowane przez firmę Canpol babies.

3. Wysyłka nagrody możliwa jest tylko na terenie Polski. Koszt wysyłki pokrywa sponsor konkursu.

4. Aby wziąć udział w konkursie należy wypełnić wszystkie jego warunki wymienione w treści posta konkursowego. W przypadku nie dopełnienia któregoś z punktów osoba zostaje wykluczona z konkursu.

5. Osoby, których polubienia znikną po zakończeniu konkursu zostają wykluczone z możliwości brania udziału w kolejnych konkursach organizowanych przez autorkę bloga www.mama-filipka.blogspot.com.

6. Konkurs trwa od dnia 15.10.2018 do dnia 28.10.2018 do godz. 23:59. 

7. Zwycięzca zostanie wybrany przez autorkę bloga najpóźniej do dnia 04.11.2018. Wyniki zostaną opublikowane na blogu.

8. Zwycięzca konkursu po poinformowaniu o wygranej dobrowolnie podaje swoje dane adresowe w celu wysyłki nagrody. Dane te nie zostaną wykorzystane do innych celów ani przekazane osobom trzecim. Dane zostaną przekazane sponsorowi konkursu, czyli firmie Canpol babies.

9. Organizator konkursu zastrzega sobie prawo do zmian w niniejszym regulaminie, bez podawania przyczyny jak również do odwołania konkursu w przypadku zbyt małej liczby zgłoszeń (poniżej 15 osób)

11. Niniejszy konkurs nie jest grą losową ani zakładem wzajemnym, w rozumieniu ustawy z dnia 19 listopada 2009 r.(Dz.U.2010.127.857)
12. Udział w konkursie jest bezpłatny i dobrowolny. 
13. Jedna osoba może dodać jedno zgłoszenie. 

Komentarze

  1. Ja bardzo chciałabym być mamą idealną no ale jak to bywa czasem nie kontrolujemy tego co mowimy��. Moja córka jest bystrzakiem i jak inne dzieci szybko łapie i uczy się zapamietywac. Zawsze kiedy wraca z przedszkola opowiada wierszyki i piosenki których się nauczyła. Ktoregos dnia wróciła z przedszkola i mówi do mnie:Mamo ja opiwedzialam Ci wierszyk to teraz Ty mi jakiś powiedz. Mama zajęta akurat wieszaniem prania długo nie myśląc powiedziała ��"Skarżypyta na kopyta, języka lata jak Łopata, na lopacie wiszą gacie to nie moje tylko Twoje ��. Nastka na to:Mamo to jest super ��Kolejnego dnia odbieram Nastkę z przedszkola a Pani w przedszkolu do mnie mówi, że Nastka koleżance opowiedziała wierszyk o skarżypycie i dziewczynka obraziła się że na jakiejś lopacie wiszą jej gacie ��Pani oczywiście śmiała się, ale jak zapytała Nastkę kto ją nauczyła i ona wspomniała, że mama to się Pani zdziwiła ��Wspomnę tylko, że w przedszkolu Panie wiedzą, że jestem Pedagogiem ��W życiu bym nie przypuszczała, że za pierwszym razem złapie wierszyk o "Skarżypycie" ��Mi oczywiście głupio się zrobiło i teraz staram się najpierw zastanowić zanim coś opowiem ��. O zestaw gramy dla Nastki rocznego braciszka. �� 00

    OdpowiedzUsuń
  2. Podczas ciąży dużo czytałam, wypytywałam... Przygotowywałam się jak tylko potrafiłam najlepiej na przyjście na świat mojej Zosi... Jednak i tak wiele rzeczy mnie zaskoczyło, bo jednak życie pisze swoje scenariusze... Nigdy nie zapomnę mojej największej wpadki, bo nie mogłam sobie tego darować wiele miesięcy! Napiszę wielkimi literami! DZIEWCZYNY I CHŁOPAKI UWAŻAJCIE NA SUWAKI! Taki niepozorny suwak... A zrobił mojemu maleństwu wielką krzywdę! Oczywiście gapowata mama się do tego przyłożyła... To była zima, rok temu. Wyjęłam dzidzię z fotelika i wpakowywałam ją do śpiworka, niestety na zewnątrz był mróz, więc musiałam maleństwo dobrze ubrać. Zosia obudziła się z drzemki jaką miała podczas jazdy u niezadowolona krzyczała w najlepsze... Ja zdenerwowana, spieszyłam się... i przycięłam jej brodę! Mocno, krew się polała! Już w domu płakałyśmy obie! Sama zrobiłam taką krzywdę małemu dziecku... Uczcie się na błędach innych... Uważajcie na suwaki, zawsze upewnijcie się, że można go bezpiecznie zapiąć! Pozdrawiam! Mama Zosi.

    OdpowiedzUsuń
  3. Idealną mamą chciałam być jak byłam jeszcze w ciąży. Rzeczywistość okazała się być całkiem inna, kiedy syn przyszedł na świat. Od tamtego roku moje dziecię uczęszczało do żłobka, w tym już jako przedszkolak, ale cała wtopa wydarzyła się właśnie w tamtym roku szkolnym. Kiedy to ja jako pracują mama kończę dopiero o 16, a po pracy miałam wizytę i dentysty, więc poprosiłam, aby babcia odebrała Olka ze żłobka, ja po dentyście miałam swoje dziecko odebrać od babci i wrócić do domu. Oczywiście ja, zadowolona po wizycie i stomatologa, wsiadłam w samochód i ruszyłam... ruszyłam prosto do domu, a że mieszkam 10km, od miejsca pracy, więc sobie jadę z uśmiechem, że taki cudowny dzień i pod domem przypomniało mi się, że zapomniałam swojego syna odebrać od babci. Musiałam wracać ! Ale mi się głupio zrobiło, coś strasznego, oczywiście nie przyznałam się nikomu do tego, powiedziałam tylko mamie, że potrzebowałam jeszcze zajechać do sklepu, więc odebrałam syna po czasie. Do tej pory taka sytuacja więcej się nie przytrafiła, to była wtopa, zapomnieć własnego dziecka. Jednak zmęczenie i nawał obowiązków robią swoje. Dobrze, że syn była u babci....
    Chętnie zagram dla bratowej, taki byłby idealny prezent na Boże Narodzenie dla jej maluszka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o kontakt wygrała Pani nagrodę. W przypadku braku wiadomości przez kolejne 2 dni wylosuję nową osobę.

      Usuń
  4. Karina Tomaszewska21 października 2018 08:05

    Tak bardzo idealnie nieidealna-tak bym określiła właśnie siebie jako mamę.Moją największą wpadką było kiedy mojemu dziecku w nocy przepełniła się pieluszka i mocz wypłynął...pajacyk na brzuszku był cały mokry.Wiedziałam że tak się stało bo syn spał ze mną a ja zamiast zmienić mu pieluszkę i ubranko żeby mu było miło i przyjemnie w nocy to okryłam go ciasno kołderką i przytuliłam do siebie żeby mu nie było zimno(taka byłam opiekuńcza tej nocy xD ).Tłumaczę to sobie że to przez zmęczenie a co za tym idzie brak snu.Mimo różnych wpadek zawsze będę wg.mojego dziecka najlepszą mamą.I tego się będę trzymać :)

    OdpowiedzUsuń
  5. U nas zabawna historia wydarzyła się całkiem niedawno jak zamiast w wanience kąpałam córkę w wannie.
    Córka bardzo lubi się pluskać a wanienka już jest dla niej ciasna i nie ma jak chlapać więc postanowiłam ją wykąpać pierwszy raz w wannie żeby mogła też się pobawić.
    Oczywiście tak jak myślałam cała łazienka zachlapana. Córcia była bardzo szczęśliwa aż do momentu kiedy wyjęłam korek. Córka przerażona zaczęła krzyczeć oczy wystraszone jak zapytałam co się dzieje córka powiedziała "boje" . Jak się okazało córka przestraszyła się wiru który się zrobił, myślała że ją wciągnie.
    Teraz wyjmujemy najpierw córkę zęby się nie bała.

    OdpowiedzUsuń
  6. Nasza rodzicielska wpadka była przerażająca, na prawdę serce mi się na chwilę zatrzymało. Miejscem, w którym nam się przytrafiło to zdarzenie to był duży supermarket. Zazwyczaj chodzę z córką na zakupy, siada sobie w koszyczku, lecz tego dnia nie chciała w nim siedzieć. Zadzwoniłyśmy więc po tatę, żeby zajął się małą a ja mogłam zrobić zakupy. Mąż zatrzymał się przy półce z sosami, wybierał widziałam, że córka chodzi przy nim więc powiedziałam, że idę na dział chemiczny, lecz tego nie usłyszał i zajął się sosami. Po chwili podchodzi do mnie, ja spoglądam na niego on na mnie, nie ma córki. szybko analizujemy sytuacje i zaczynamy poszukiwania. Na szczęście córka weszła w alejkę pomiędzy tą, w której znajdowałam się ja a tą w której był mąż. Był to dział ze słodyczami, córka stała cała uśmiechnięta przy półce z paczką żelek w ręku na nasz widok, pogłaskała się po brzuszku i powiedziała "Mama mniam mniam"... Od tej pory córka siedzi cały czas w wózku, w sytuacji kiedy sama muszę robić zakupy .

    OdpowiedzUsuń
  7. My również nie zaliczamy się do idealnych rodziców. Mamy swoje upadki, wpadki. Staramy się uczyć na błędach i nigdy więcej ich nie popełniać.
    1. Bardzo dużo jeździmy samochodem, dlatego nie mamy żadnych problemów z podróżami z synkiem. Pamiętny dzień wpadki taty miał miejsce latem. Przed wyjazdem do domu nasz synek dostał mleko, by w domu przebrać go na śpiocha i położyć spać. A że, butelka została w domu, poratowaliśmy się butelką po kubusiu. Zostało trochę na dnie, ale stwierdziliśmy, że wylejemy w domu, bo mały już był naprawdę senny. Zdarza się, że synek budzi się w nocy, aby napić się wody, no i wtedy to się stało. Rano wstaję, patrzę a tam ta butelka z końcówką mleka! Tata dziecka zapewniał mnie, że podał mu wodę, ale jak się okazało, było to już lekko mówiąc sfermentowane mleko. Ja, że wielka panikara ze mnie zrobiłam hałas, bo jak nie można zauważyć, że to nie woda?! Na całe szczęście synkowi nic się nie stało. Obyło się bez skutków ubocznych. :)
    2. 30 km bez zapiętych pasów w foteliku. Możecie sobie wyobrazić mojego zachowanie w stosunku do zapinającego - taty.
    3. Wiem co to znaczy dziecko-suszarka do wieszania ubrań. Dobra zabawa z odpinaniem klamerkami zakończyła się dzieckiem pomiędzy drucikami, o dziwo z uśmiechem na twarzy.
    4. Nasz synek jest na etapie wchodzenia na wszystko co jest możliwe. Wiem, że babcia chciała dobrze kupując mu plastikowe krzesełko. Mimo tego, że przed nami wchodził na te krzesełko to w rezultacie zakończyła się ta wspinaczka rozcięta wargą, płaczem i noszeniem na rękach przez pół dnia. A krzesełko schowaliśmy i nie wiem czy je kiedykolwiek wyciągnę.

    OdpowiedzUsuń
  8. Jak każda mama chciałam chwilę odpocząć,w ciszy i spokoju. Choć jestem mamą dwóch synków i wiem, że cisza oznacza dziecko coś majstruje tow tamtej chwili o tym nie pomyślałam. w tej błogiej ciszy przyszedł mój młodszy synek 18 miesięczny, cały wysmarowany sudokremem od stóp po głowe, gdzie buzia była cała biała,a na oczka ledwo patrzył. Nie wiedziałam czy się śmiać czy płakać, tym bardziej ze wykorzystał całe opakowanie 250g. Ale zdążyłam zrobić zdjęcie Buzki.
    Edyta i Zygmunt Lewicki

    OdpowiedzUsuń
  9. Wszyscy rodzice zaliczają wpadki, tylko nie wszyscy się do tego przyznają. Podejrzewam, że nie ma rodzica, który by mógł powiedzieć, że mi nic takiego się nie przytrafiło. Powiedzmy sobie śmiało, nie ma rodziców idealnych. Sama bardzo się staram, aby moje dzieci miały wszystko co jest im potrzebne, były najedzone, umyte, chodziły w czystych ubraniach itd. Zawsze staram się być czujna, czy oby nic złego im się nie dzieje, czy oby któryś nie wszedł na łóżko czy szafę ( w tej dziedzinie mam bardzo pomysłowe dzieci). Ale i ja pomimo dużej uwagi popełniłam kilka błędów, których bardzo się wstydziłam. 
    1. Mój starszy synek od początku nie był skory do obcinania paznokci. Do tej pory daje je tylko obciąć swojej chrzestnej. Ile ja mu się natłumaczyłam, że to nic strasznego, że jak grzecznie da sobie je skrócić to nic mu nie zrobię itd. Ta czynność zawsze musiałam robić z moim mężem, który zagadywał starszaka, gdy ja po jednym paznokciu obcinałam. Po jednej z wieczornych kąpieli postanowiłam zrobić to sama. Nie przypuszczałam, że będzie to takie trudne. Z jednej strony przytrzymywałam synka, a z drugiej obcinałam. Oczywiście nie obyło się bez krzyków syna, który stanowczo nie pozwalał ich obciąć. I jak już tak obcinałam to w pewnym momencie zobaczyłam troszkę krwi na paluszku synka. Okazało się, że z tego wszystkiego obcięłam nie tylko paznokcia, ale i troszkę skórki.
    2. No wiecie, idealnych tatusiów też nie ma. Kiedyś mój mąż gdzieś tam jechał i założył sobie nowe spodnie. Odciął od nich metkę i zamiast wyrzucić do kosza to zostawił ją na szafie. Wszystko przez to, ze się spieszył. Ja wtedy robiłam obiad i nie zauważyłam, ze synek wziął tą metkę a że ona miała ostre krawędzie to rozciął sobie troszkę dziąsło. Wtedy był taki czas, że szły mu zęby i wszystko pchał do buzi. Przychodzę do pokoju, patrzę, a on tak patrzy na mnie tą zakrwawioną buzią. po chwili zorientowałam się co się stało. 
    Na fb jako Karolina Borycka

    OdpowiedzUsuń
  10. Wpadka rodzicielska każdemu zdazyć się może
    I nic na to nie pomoże.
    Mi tez taka wpadka i to w dniu slubu się przytrafila
    I checa wyszla z tego prawdziwa.
    W wiec tak to było.
    W lipcowe popołudnie wszystko się wydarzylo.
    Po ślubie na wesele wymarzone pojechalismy
    I ze sobą nasza wspaniałą coreczke zabraliśmy.
    Ja w sukni białej ciężkiej i z falbanami
    Córeczka jak królewna ubrana szla razem z nami
    I nagle podczas toastu pierwszego córeczka oznajmila nam coś takiego:
    "Mama kupa" i że śmiechem uciekac zaczeła
    Wiec mama szybko za nią pościg podjęła
    I biegłam tak w sukni białej za coreczką
    Niestety nadążyć nie mogłam nad tą szybką, żwawa coreczką
    I tak w jednej chwili pielucha sie poeozpinala
    I zawartosc jej na podloge wyleciala
    Ja w szalonym pościgu zatracona
    Wbieglam na kupe, posliznelam sie i upadlam piekielnie zmeczona
    A coreczka tylko sie zasmiała
    I tacie przebrac pieluszkę dała.
    Uwierzcie mi ze wstydu prawie sie spaliłam
    Taką oto wpadkę rodzicielska zaliczyłam

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej