Dacie wiarę, że mój Kubuś skończył już 9 miesięcy? Dopiero co pisałam, że jestem w ciąży, a później opisywałam jego pierwsze chwile na świecie (dla przypomnienia witaj-kubusiu-czesc-1 i witaj-kubusiu-czesc-2-pierwsze-dni ), a tu już taki duży chłopak.
Bardzo fajny i wesoły z niego bobas. Od miesiąca raczkuje i wszędzie go pełno. Od jakichś 4 tygodni wstaje sam przy meblach. Musieliśmy wymienić łóżeczko na turystyczne, bo mały kaskader ciągle obijał się o szczebelki. Łóżeczko służy nam tylko do zabawy w dzień, bo w nocy Kuba śpi z nami. To taki mały pieszczoch, że nie mam sumienia go odkładać, a i mi jest wygodniej jak mam go pod ręką i nie muszę wstawać na karmienie. Bo oczywiście Kuba nadal jest karmiony piersią. Planuję karmić go dwa lata tak jak Filipka, ale jak będzie, to czas pokaże. Oczywiście oprócz mleka Kubuś je już także stałe posiłki. Zazwyczaj trzy razy dziennie- raz śniadanie i dwa razy obiadek. Gotuję mu sama, gotowce ze słoiczków dostaje sporadycznie, jak naprawdę nie mam czasu ugotować lub zapomnę kupić produkty. Nie sądziłam, że uda mi się gotować przy dwójce rozrabiaków, ale okazuje się, że chcieć to móc. Dobra organizacja to podstawa.
Kuba do jedzenia to złote dziecko. Smakuje mu to, co mu przygotowuję i zjada z apetytem. Jedynie nie cierpi mlecznych kaszek, kilka razy próbowałam mu dać, ale nie było mowy o zjedzeniu. Dałam więc sobie spokój. Kasze dostaje w obiadku i śniadaniu. Na śniadanie zwykle przyrządzam mu owoce (to co akurat mam, zazwyczaj dwa-trzy rodzaje: banan,jabłko,gruszka,brzoskwinia,maliny,jagody,porzeczki itd) z płatkami owsianymi, jaglanymi lub z dodatkiem kaszy (mannej, kukurydzianej) gotowanej na wodzie.
Kubuś rewelacyjnie "dogaduje się" z Filipkiem. Chłopcy za sobą wprost przepadają. Najbardziej lubią razem się wydurniać, a tak przy tym szaleją, że nie mogę ich upilnować:D Kuba jest wpatrzony w Filipa jak w obrazek. Nazywamy chłopców "kogutki" bo tak śmiesznie jeden drugiemu naskakuje;) Oczywiście są już też pierwsze sprzeczki o zabawki. Filip złości się jak Kuba mu coś rusza albo przeszkadza w zabawie, a Kuba z kolei chce robić wszystko to, co i brat;) Fifi uczy malucha złych zachowań, np. piszczenia i krzyczenia (jak obaj zaczną to nie idzie tego wytrzymać-współczuję naszym sąsiadom) a także zachęca go np. do uciekania z pokoju, kiedy wyraźnie mówię, że mają bawić się w tym miejscu;) Krótko mówiąc, mam z nimi wesoło. Ale więź braterska między nimi jest niesamowita. Każdy dzień zaczynają od wyprzytulania się. Ostatnio jak Filipek nocował u moich rodziców, to Kubuś rano go szukał. Jak na nich patrzę, to zalewa mnie ocean szczęścia:)
Bardzo fajny i wesoły z niego bobas. Od miesiąca raczkuje i wszędzie go pełno. Od jakichś 4 tygodni wstaje sam przy meblach. Musieliśmy wymienić łóżeczko na turystyczne, bo mały kaskader ciągle obijał się o szczebelki. Łóżeczko służy nam tylko do zabawy w dzień, bo w nocy Kuba śpi z nami. To taki mały pieszczoch, że nie mam sumienia go odkładać, a i mi jest wygodniej jak mam go pod ręką i nie muszę wstawać na karmienie. Bo oczywiście Kuba nadal jest karmiony piersią. Planuję karmić go dwa lata tak jak Filipka, ale jak będzie, to czas pokaże. Oczywiście oprócz mleka Kubuś je już także stałe posiłki. Zazwyczaj trzy razy dziennie- raz śniadanie i dwa razy obiadek. Gotuję mu sama, gotowce ze słoiczków dostaje sporadycznie, jak naprawdę nie mam czasu ugotować lub zapomnę kupić produkty. Nie sądziłam, że uda mi się gotować przy dwójce rozrabiaków, ale okazuje się, że chcieć to móc. Dobra organizacja to podstawa.
Kuba do jedzenia to złote dziecko. Smakuje mu to, co mu przygotowuję i zjada z apetytem. Jedynie nie cierpi mlecznych kaszek, kilka razy próbowałam mu dać, ale nie było mowy o zjedzeniu. Dałam więc sobie spokój. Kasze dostaje w obiadku i śniadaniu. Na śniadanie zwykle przyrządzam mu owoce (to co akurat mam, zazwyczaj dwa-trzy rodzaje: banan,jabłko,gruszka,brzoskwinia,maliny,jagody,porzeczki itd) z płatkami owsianymi, jaglanymi lub z dodatkiem kaszy (mannej, kukurydzianej) gotowanej na wodzie.
Kubuś rewelacyjnie "dogaduje się" z Filipkiem. Chłopcy za sobą wprost przepadają. Najbardziej lubią razem się wydurniać, a tak przy tym szaleją, że nie mogę ich upilnować:D Kuba jest wpatrzony w Filipa jak w obrazek. Nazywamy chłopców "kogutki" bo tak śmiesznie jeden drugiemu naskakuje;) Oczywiście są już też pierwsze sprzeczki o zabawki. Filip złości się jak Kuba mu coś rusza albo przeszkadza w zabawie, a Kuba z kolei chce robić wszystko to, co i brat;) Fifi uczy malucha złych zachowań, np. piszczenia i krzyczenia (jak obaj zaczną to nie idzie tego wytrzymać-współczuję naszym sąsiadom) a także zachęca go np. do uciekania z pokoju, kiedy wyraźnie mówię, że mają bawić się w tym miejscu;) Krótko mówiąc, mam z nimi wesoło. Ale więź braterska między nimi jest niesamowita. Każdy dzień zaczynają od wyprzytulania się. Ostatnio jak Filipek nocował u moich rodziców, to Kubuś rano go szukał. Jak na nich patrzę, to zalewa mnie ocean szczęścia:)
Czas tak szybko biegnie, a najbardziej widać to właśnie po dzieciach :/
OdpowiedzUsuńoj tak, rosną nie wiadomo kiedy
UsuńCzas leci niubłagalnie dopiero co nosiłam córkę na rękach a terz już 3,5 letnia pannica któa chce być już samodzielna zdecydowanie ten czas za szybko leci
OdpowiedzUsuńu nas tak samo, dopiero co była pierwsza ciążą a tu już dwa szkraby w domu
UsuńMój Kubuś niedawno co się urodził a już za miesiąc będzie miał drugie urodziny. Ten czas tak szybko leci .
OdpowiedzUsuńchyba każda mama ma takie spostrzeżenia
UsuńOj faktycznie czas pędzi. mam wrażenie że dopiero co urodziłam Amelkę, A za półtora tygodnia skończy roczek :-) i aż zaczynam się lekko bać bo to oznacza, że niedługo muszę wracać do pracy. Nerwy mnie zjedzą co z niunią!
OdpowiedzUsuńoj nie zazdroszczę, ja sobie nie wyobrażam pójścia do pracy zanim Kubuś nie będzie miał przynajmniej dwóch lat
UsuńCzas szybko płynie, niedawno brałam ślub a tu za chwile 13 lat już minie i dom i 3 synow w dorobku a ja nadal młoda :)
OdpowiedzUsuńi to najważniejsze, nie ważne ile w metryce tylko na ile kto się czuje;)
UsuńPo przeczytaniu ja już nie mogę doczekać się mojej małej, która za półtora miesiąca wyjdzie z brzuszka i wywróci mój świat do góry nogami. Mam mnóstwo obaw ale jestem tez tak pełna nadziei bo przecież każda mama da radę 😊 raczkowanie super etap wszędzie malucha pełno 😊 ja pamiętam dopiero co ślub, starania się o dziecko a tu już zaraz będziemy mieć ją obok siebie. Niesamowite ❤
OdpowiedzUsuńI na pewno będzie miała rodzeństwo co by mogła się bawić tak jak Twoi chłopcy i roznosić nam dom w drobny mak 😛
W. Klewek
macierzyństwo to jest coś pięknego, a dziecko cud nie do opisania:) dacie radę i będziecie wspaniałymi rodzicami. raczkowanie fajne ale i mocno uciążliwe
UsuńOj tak patrzeć jak dzieciaczki bawią się razem wspaniała sprawa, uwirlbiam patrzeć na moje urwisice Monika Flok
OdpowiedzUsuńja też uwielbiam patrzeć jak chłopcy się razem bawią
UsuńZgadzam się--- dobra organizacją to podstawa...mnie zawsze śmieszą kobietki...jak mówią, że nie może tego, tamtego zrobić...bo jej dzieci nie pozwalają... To nie dzieci są problemem 😉 bardzo długo karmisz...ją pierwsze dziecko karmiłam rok i 2 miesiące... A teraz 8 miesięcy drugie..bo mój syn bardzo dużo potrzebuje..a piersi nie wyrabiały i co chwilę musiał przy cycku być 😕 i niewytrzymałam 😑 AA poza tym kręgosłup też szwankuje😑 ech....ten czas bardzo szybko leci..ją też dopiero co byłam w ciąży a nie długo roczek trzeba organizować szooook
OdpowiedzUsuńdla mnie karmienie piersią to coś wspaniałego, uwielbiam te chwile bliskości z maluchem, nie wyobrażam sobie nie karmić. Ale wiadomo każda sytuacja jest inna.
Usuń