Witaj Kubusiu!- część 2- pierwsze dni w domu

W poprzedniej notce opisałam Wam poród i pobyt w szpitalu, dziś kilka słów o naszych pierwszych chwilach w domu.
Tak jak wspomniałam ze szpitala wyszliśmy po pięciu dniach, w sobotę 3 października. Wypis kosztował mnie dużo nerwów, przez to, że lekarka chciała nas niepotrzebnie trzymać do poniedziałku, a później samo czekanie na wszystkie papiery trwało 4 godziny. Cały czas bałam się, że jednak coś się zmieni i nie wyjdziemy tego dnia (pani z sąsiedniej sali miała taką sytuację-spakowana czekała na męża, kiedy okazało się,że musi zostać,bo dziecko ma złe wyniki).
Kiedy w końcu dostałam wszystkie dokumenty do ręki i mogłam opuścić szpital byłam przeszczęśliwa. Najbardziej nie mogłam  doczekać się spotkania z Filipkiem, za którym strasznie tęskniłam. Fifi był w tym czasie z dziadkiem i czekał już na nas pod blokiem, żebyśmy go zgarnęli po drodze. Wyskoczyłam z samochodu spodziewając się wielkiego powitania, tymczasem mój syn od niechcenia dał mi buziaka i interesował się tylko tym, gdzie jest Kubuś:D
Po tej kilkudniowej rozłące Filip wydał mi się zupełnie inny, nie poznawałam swojego dziecka. Zrobił się taki duży, taki dorosły, nawet jego głos brzmiał mi inaczej. Jestem zadziwiona tym, jak się zmienia postrzeganie starszego dziecka, kiedy rodzi się młodsze. Do tej pory Filipek był moim maleńkim syneczkiem, a nagle zrobił się taki duży-prawdziwy starszy brat!
W domu Filipek zafascynowany patrzył na Kubusia, co chwila pytał czy może "głaśnąć" albo przytulić. Nie odstępował maluszka na krok, dopóki nie nadeszła chwila przewijania;) Tego pierwszego dnia Filipek uciekał jak tyko trzeba było przewinąć maluszka i strasznie się złościł jak Kubuś zaczynał płakać. Na szczęście szybko przywykł i teraz jest mu to obojętne.
Kubuś oczywiście miał dla Filipka prezent- zdalnie sterowany samochód, co dodatkowo uatrakcyjniło pojawienie się młodszego brata. Filipek pod naszą nieobecność pojechał z tatusiem do sklepu i też kupił Kubusiowi prezent. Nawet na mamę czekał mały upominek i bukiet róż.
Przez pierwszych kilka dni Filip odreagowywał sytuację. Nie okazywał zazdrości, ale widać było, że jest bardzo rozstrojony, podejrzewam, że głównie tym rozstaniem. Był bardzo niegrzeczny, w ogóle się nie słuchał, a mnie traktował jak powietrze. Po kilku dniach widzę, że wróciliśmy już do normalności, a nasz synek znów jest taki jak wcześniej. Muszę znów zacząć spędzać z nim więcej czasu, robić zadania, prace plastyczne, bo niestety przez te kilka dni Filipkiem zajmował się głównie tata.
Jeśli chodzi o Kubusia, to odpukując jest cudownie. Malutki jak się naje to śpi 2-3 godziny. Prawie wcale nie płacze, awantury mamy jedynie przy kąpaniu. Robi się też bardziej aktywny, potrafi godzinę grzecznie leżeć i się rozglądać. Uwielbia czuć bliskość rodziców, spać wtulony we mnie lub tatusia. Póki co w ogóle nie jestem zmęczona byciem podwójną mamą. Zobaczymy jak będzie później-na razie mam pomoc męża, a od poniedziałku będzie u nas moja mama. Później zostanę sama z moimi synkami.
W czwartek odwiedziła nas położna środowiskowa-przemiła kobieta. Porozmawiałyśmy, wypełniła wszystkie dokumenty i obejrzała Kubusia. Przyjdzie do nas jeszcze trzy razy. W piątek natomiast odwiedziła nas pani doktor, zbadała maluszka i stwierdziła,że wszystko jest w porządku- Kubuś jest zdrowy i bardzo silny jak na wcześniaka. Za dwa tygodnie czeka nas badanie u okulisty i ortopedy.
Codziennie (jak jest ładna pogoda) wychodzimy na spacer. Filipek lubi pchać wózek, choć na szczęście szybko mu się to nudzi i możemy spacerować "normalnie" ;)
Filipek póki co w ogóle nie okazuje zazdrości. Kiedy wczoraj spytałam go czy jest zazdrosny o Kubusia, powiedział: "nie, jestem szczęśliwy". Mówi też, że kocha Kubusia i jak go nie było, to było niedobrze:) Oby tak mu zostało, choć wiem, że jeszcze może być różnie. Staramy się robić wszystko, aby tej zazdrości nie wzbudzić.





Komentarze

  1. Fantastyczne przywitanie :) Zarówno starszego brata przez młodszego i odwrotnie! No i róże dla mamusi to podstawa!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Staraliśmy się uprzyjemnić Filipkowi moment pojawienia się brata:) Zabawki, które Kubuś dostal od Filipka leżą w kołysce i Fifi nie pozwala ich nigdzie przełożyć:D

      Usuń
  2. U nas było podobnie. Filip wydał mi się duży, inny, obcy. Aż się tego przestraszyłam. Ale szybko okazało się, że choć większy od Zosi, nadal jest moim bobasem...
    Szczęścia Wam życzę!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Powiem szczerze,że ja pierwszego dnia też byłam przerażona,że patrzę na swoje dziecko zupełnie inaczej niż wcześniej. Nie mogłam się w ogóle do Filipka przyzwyczaić. Na szczęście szybko wróciliśmy do normalności. I choć Filip strasznie wydoroślał przez te kilka di, to nadal jest moim małym syneczkiem:)

      Usuń
  3. Gratulacje, a dla Filipka pełen podziw :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. póki co Filipek w stosunku do brata spisuje się na medal:)

      Usuń
  4. Super braciszek się zapowiada :) I mieć najstarszych synów - moje marzenie... Gratuluję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja dawniej marzyłam o córkach, ale synkowie są super!

      Usuń
  5. Fajnie, zawsze jeden będzie drugiego bronił.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej