Humor słowny #2

Teksty małych dzieci czasami powalają na łopatki. Ja często zapisuję różne śmieszne sytuacje, żeby nie wyleciały z pamięci. A niektórymi dzielę się z Wami. I tak oto powstał kolejny zbiór anegdotek.

Filipek bawi się, że jest kotkiem. Kucnął w kąciku i udaje, że się załatwia. Na co ja mówię:
-tylko zakop, bo kotki zawsze zakopują po sobie
Na co Fifi zdziwiony:
-przecież koty nie mają łopaty

Robię koktajl owocowy. Filip wchodzi do kuchni i zauważył, że dodałam kiwi. Zaczyna się więc standardowe:
-zabierz to kiwi, ja nie lubię kiwi
-Dobrze, to wyjmę i ty dostaniesz bez kiwi, ale idź do taty (takie małe kłamstewko,bo oczywiście nic nie zamierzałam wyciągać)
Kilka minut późnij stawiam na stół szklanki z koktajlem. Fifi popatrzył i mówi:
-a co to, to czarne? pestki kiwowe? mów!
Dobrze, że w porę wpadłam na odpowiedź:
-nie, to nie są pestki z kiwi, przecież kiwi wyjęłam. To są witaminki.
I Filip zadowolony wypił:D

Fifi szuka wałeczka od ciastoliny. W końcu po kilku minutach poszukiwań stwierdził:
-zgubiłem wałek do ciastoliny, ale to nic. Wydrukuję sobie nowy na drukarce 3 D (słyszy jak nieraz jego tatuś rozmawia o tych drukarkach)

Filipek siedzi obok mnie w koszulce z nadrukiem potworka z dużymi zębami. Ja zaczynam się wygłupiać, że ten potworek mnie ugryzł. Na co Filip popatrzył na mnie z politowaniem w oczach i powiedział:
-mamo, przecież to jest tylko na niby

-Filip, puściłeś bąka? To nieładnie!
-To nie ja
-A kto?
-Babcia!

Filip budzi się rano, patrzy na stół na którym stoją szklanki po kolacji i mówi:
-ojej, ale ubłagan na stolu

Dziadek pyta Filipka:
-Filipku, a czyj ty jesteś wnunio?
-waszy!

Siedzę przy Kubusiu i mówię do niego:
-mój króliczku
Na co Filipek:
-to nie jest króliczek, to jest moja dzidziunia

Filip naciągnął babcię, żeby kupiła mu do picia wodę smakową. Babcia oczywiście kupiła, bo zapewniał ją, że to lubi i będzie pił (a nie lubi). Po przyjściu do domu odpakował, wziął łyka, po czym stwierdził, że tego nie lubi i poprosił babcię, żeby od niego tą wodę odkupiła! Cwaniak tak ją przekabacił, że dostał jeszcze pieniądze za tą wodę. Rośnie mi biznesmen, nie ma co;)

A kto nie widział pierwszej części anegdotek to zapraszam tutaj

Komentarze

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej