O pielęgnacji małego człowieka powstało już wiele książek, poradników, artykułów i filmów. Kiedy byłam w pierwszej ciąży zaczytywałam się w gazetkach dla młodych mam. Wszystko to wydawało się takie skomplikowane! Czy tak jest w rzeczywistości? Nie wiem jak u innych, ale u mnie nie. Nie świruję z nadmiernym czyszczeniem niemowlaka, nie balsamuję od stóp do głów, nie kupuję nie wiadomo jak drogich kremów, płynów i innych pierdół. Dziś po krótce napiszę jak wygląda pielęgnacja mojego niemowlaczka, może jakiejś młodej mamie ten post się przyda.
Zacznę od tego, że kosmetyki ograniczam do minimum. Nie widzę potrzeby pchać w dziecko dodatkowej chemii. Skóra niemowlaczka jest tak delikatna, tak pachnąca, że nie ma po co poprawiać natury. Wiecie, że można kupić nawet perfumy dla niemowląt? Dla mnie to jest, nie obrażając nikogo, idiotyczne.
U nas to wszystko prezentuje się tak:
Uszy czyścimy tylko z zewnątrz, nie psikam niczym do środka, uważam, że nie ma takiej potrzeby u tak małego dziecka. Małżowiny czyścimy patyczkiem kosmetycznym zamoczonym w wodzie lub preparacie Voskolix przeznaczonym do czyszczenia uszu.
Ponieważ synek jest karmiony piersią i nie ma jeszcze zębów, nie czyszczę mu buzi. Zaczniemy jak rozpoczniemy rozszerzanie diety.
Paznokcie obcinam Kubusiowi nożyczkami, umytymi uprzednio w ciepłej wodzie. U rąk co kilka dni, u stóp znacznie rzadziej.
Od czasu do czasu u mojego maluszka pojawia się na głowie ciemieniucha. Aby się jej pozbyć przemywam główkę wacikiem nasączonym oliwką (oliwki używam tylko i wyłącznie do tego celu, uważam, że ten preparat absolutnie nie nadaje się do smarowania całej skóry dziecka!) . Po jakimś czasie delikatnie wyczesuję łuski grzebykiem, a następnie usuwam je z główki przy pomocy szczoteczki z miękkim, naturalnym włosiem.
W lecie używamy kremu z filtrem, ale też nie zawsze- jedynie wtedy, kiedy na dworze jest naprawdę gorąco, a my wychodzimy na dłużej. Podpowiem Wam, że w lecie, jeśli dziecko mocno poci się np. pod paszkami, to warto zasypywać je zwykłą mąką ziemniaczaną. Zapobiega to odparzeniom.
Może to wszystko brzmi dość skomplikowanie, ale młoda mamo wierz mi na słowo, że nie jest to takie straszne. Szybko wpada się w rytm pielęgnacji dziecka i znajduje swoje najlepsze sposoby. Sprawa komplikuje się jeśli mamy małego alergika, ale moich dzieci na szczęście takie problemy nie dotyczą.
Zacznę od tego, że kosmetyki ograniczam do minimum. Nie widzę potrzeby pchać w dziecko dodatkowej chemii. Skóra niemowlaczka jest tak delikatna, tak pachnąca, że nie ma po co poprawiać natury. Wiecie, że można kupić nawet perfumy dla niemowląt? Dla mnie to jest, nie obrażając nikogo, idiotyczne.
U nas to wszystko prezentuje się tak:
- PRZEWIJANIE
- KĄPIEL
- OGÓLNA PIELĘGNACJA
Uszy czyścimy tylko z zewnątrz, nie psikam niczym do środka, uważam, że nie ma takiej potrzeby u tak małego dziecka. Małżowiny czyścimy patyczkiem kosmetycznym zamoczonym w wodzie lub preparacie Voskolix przeznaczonym do czyszczenia uszu.
Ponieważ synek jest karmiony piersią i nie ma jeszcze zębów, nie czyszczę mu buzi. Zaczniemy jak rozpoczniemy rozszerzanie diety.
Paznokcie obcinam Kubusiowi nożyczkami, umytymi uprzednio w ciepłej wodzie. U rąk co kilka dni, u stóp znacznie rzadziej.
Od czasu do czasu u mojego maluszka pojawia się na głowie ciemieniucha. Aby się jej pozbyć przemywam główkę wacikiem nasączonym oliwką (oliwki używam tylko i wyłącznie do tego celu, uważam, że ten preparat absolutnie nie nadaje się do smarowania całej skóry dziecka!) . Po jakimś czasie delikatnie wyczesuję łuski grzebykiem, a następnie usuwam je z główki przy pomocy szczoteczki z miękkim, naturalnym włosiem.
- PIELĘGNACJA SEZONOWA
W lecie używamy kremu z filtrem, ale też nie zawsze- jedynie wtedy, kiedy na dworze jest naprawdę gorąco, a my wychodzimy na dłużej. Podpowiem Wam, że w lecie, jeśli dziecko mocno poci się np. pod paszkami, to warto zasypywać je zwykłą mąką ziemniaczaną. Zapobiega to odparzeniom.
- PIELĘGNACJA PĘPUSZKA
Może to wszystko brzmi dość skomplikowanie, ale młoda mamo wierz mi na słowo, że nie jest to takie straszne. Szybko wpada się w rytm pielęgnacji dziecka i znajduje swoje najlepsze sposoby. Sprawa komplikuje się jeśli mamy małego alergika, ale moich dzieci na szczęście takie problemy nie dotyczą.
Mam ten sam żel do mycia z Rossmana, Pat&Rub miałam przy młodszym dziecku, fajny ale drogi (tez go dostałam :) Bepanthen, Fitti też mamy, do noska Katarek i sól fizjologiczna. Miękka gąbeczka też się znajdzie :)
OdpowiedzUsuńCzyli podobny zestaw jak u nas:)
UsuńJa w tak samo pielęgnowałam swoje dziecko. Najtańszy i najlepszy sposób.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
i bez zbędnej chemii:)
UsuńZasypywania dziecka mąką ziemniaczaną nie stosowałam i nigdy nie zrobiłabym tego dziecku... Bepanthen ładnie się wchłania i dobrze chroni przed odparzeniami. Jak sobie pomyślę jak ja bym się czuła z mąką na sobie, to nie byłabym w stanie dziecku tego zrobić.
OdpowiedzUsuńA co do pępka, to miałaś dużo szczęścia, bo zła pielęgnacja może doprowadzić do zakażenia. To jest jednak miejsce, które należy przemyć dokładnie i użyć octeniseptu. Sama woda nie zawsze wystarczy i nie widzę sensu, aby niepotrzebnie ryzykować.
Oliwka przydaje się jeszcze po basenie. Do ciemieniuchy niezbędna oczywiście :) Ważne jest żeby stosować ją ok. 1h przed kąpielą i podczas kąpieli ją zmyć. A ciemieniuchę bezpieczniej jest wyczesywać szczotką dla niemowląt.
Przy większym dziecku ciężko byłoby przemyć pupę wodą z mydłem. Poza tym mydło może wysuszać skórę.
Myjka jest bardzo wygodna :) Dużo szybciej i łatwiej umyć malucha. A dzięki specjalnym wkładom do wanienki do mycia potrzebny jest tylko 1 rodzic ;)
Również jestem zdania, że jak najmniej chemii trzeba stosować:) bardzo dobry i przydatny wpis :)
Każdy ma swoje sposoby na pielęgnację, ale musisz pamiętać, że nie każdego stać na masę chusteczek nawilżanych, octenisept, bepanthen, wkładki do kąpieli i myjki (które zresztą zbierają bakterie) Zauważ też, że kiedyś matki radziły sobie bez tych wszystkich udogodnień i jakoś nic nań się nie stało ;)
UsuńOctenisept kupiłam tylko 1 opakowanie i zupełnie wystarczyło. Nie jest drogi, a moim zdaniem konieczny.
UsuńMyjka nie kosztuje majątku i co jakiś czas się ją wymienia. A wkład do wanienki kupuje się tylko raz. To nie jest duży wydatek, a wiele ułatwia. Oczywiście to kwestia gustu :)
Udogodnienia są po to, aby z nich korzystać. Zwłaszcza, że te o których tutaj mowa nie są drogie.
Co jest złego w zasypywaniu mąką ziemniaczaną? Przecież to nie trucizna tylko bardzo naturalna substancja. Dużo lepsza niż wszystkie sklepowe zasypki (działa na tej samej zasadzie). Ten sposób stosowały nasze mamy i babcie i żyjemy;)
UsuńOctenisept wcale nie jest konieczny! Wręcz przeciwnie, sama położna powiedziała mi,że jak nic się nie czerwieni to wystarczy woda i gaziki, a octenisept stosuje się tylko w razie potrzeby. Zresztą skład tego preparatu pozostawia wiele do życzenia. Kiedy my byliśmy mali, nie było takich cudów i przeżyliśmy:D Także obmywanie tylko wodą to nie jest żadne ryzykowanie.
Mydło oczywiście może wysuszać, dlatego ja je stosuję tylko raz na jakiś czas. Nikt mi nie wmówi,że chusteczki nawilżane są lepsze od wody i mydła (choć tak jak napisałam chusteczki też stosuję)
Wkład do wanienki na pewno bardzo się przydaje jeśli nie ma możliwości kąpania malucha we dwoje. U nas na szczęście zawsze wieczorem maż jest w domu, więc bez problemu kąpiemy dziecko razem. A lada chwila maluch będzie siedzial więc już w ogóle kąpiel będzie ułatwiona.
Ja wolę myc dziecko ręką niż myjkami czy gąbkami, myślę,że to dla dziecka przyjemniejsze, poza tym takie myjki i gąbki to siedlisko bakterii i grzybów, ciągle mokre, fuj.
Karolina masz rację:) Nasze mamy radziły sobie bez tych wszystkich gadżetów i ja je podziwiam bardzo. Jeszcze do tego nie miały pampersów ani pralek automatycznych, szacun!
Zasypek żadnych też nigdy nie stosowałam. Próbowałaś siebie posypać mąką? Myślę, że to nie jest przyjemne. Podobnie jak innymi zasypkami.
UsuńKiedyś kobiety nie miały tych udogodnień i współczuję im bardzo, ale to nie znaczy, że my również mamy z nich nie korzystać.
Można oczywiście przez cały czas siedzieć w domu i prać ręcznie pieluchy tetrowe, używać zmiotki zamiast odkurzacza itp. Tylko po co? Lepiej ułatwić sobie trochę życie i mieć chwilę na przyjemności :)
No wiadomo że trzeba korzystać,po to są;) ale mąki będę bronić bo to dobry sposób i gdybym się odparzyla bez wahania uzylabyn mąki dla siebie.
UsuńMaka ziemniaczana różni się id zwykłej. Zupełnie inaczej "przywiera" do skóry,nie wiem jak to wytłumaczyć. Mi ten sposób poleciła lekarka jak Filipek był mały.
UsuńMój zestaw pielęgnacyjny był bardzo podobny. Robiłam podobnie jednak używałam więcej chusteczek nawilżonych, tak dla własnej wygody. Uważam jednak, że nie należy przesadzać z nadmiarem chemii i dać skórze oddychać.
OdpowiedzUsuńJa przy pierwszym dzieckiem też używałam więcej chusteczek nawilżanych, a teraz doszłam do takiej wprawy, że używam bardzo rzadko:)
UsuńKosmetyki Pat&rub mamy i polecamy :)
OdpowiedzUsuńalexanderkowo.pl
szkoda,że są takie drogie
UsuńObecnie jest dużo w sklepach kosmetyków do pielęgancji dziecka, z tych najnowszych jakie polecacie ? Bo ja kupiłam kosmetyki z eeny meeny https://eenymeeny.eu/ i na prawdę są świetne. Balsam S.O.S. na odparzenia pieluszkowe jest świetny, nie sądziłam że poradzi sobie z tym problemem.
OdpowiedzUsuńZnam te kosmetyki, ale każda mama musi dopasować produkty kosmetyczne do potrzeb swojego dziecka. Ja kupuję na https://kidmo.pl/15-pielegnacja takie bardziej specjalistyczne produkty do pielęgnacji, ponieważ moje dziecko wymaga bardziej intensywnej opinie z uwagi na schorzenia. Mam sprawdzony ten sklep. Pozostałe kosmetyki i produkty kupuję już w aptece.
OdpowiedzUsuńNa rynku dostępnych jest wiele produktów, które zostały wyprodukowane specjalnie dla niemowląt. Nawet takie artykuł jak pościel niemowlęca z wypełnieniem powinien być wyprodukowany z przeznaczeniem dla najmłodszych, aby zapewnić dziecku bezpieczeństwo.
OdpowiedzUsuń