Nasze święta

Jak to mówią "święta, święta i po świętach". Tyle było czekania, a tu już drugie święta Filipka za nami. Święta oczywiście wspaniałe i wyjątkowe za sprawą synka. Zupełnie inaczej wszystko się przeżywa jak ma się dziecko. Tak jakby bardziej po dziecięcemu;)
O naszych przygotowaniach do świąt pisałam w poprzednim poście Idą święta, idą święta
Wieczorem, dzień przed Wigilią Filipek rozpakował prezent gwiazdkowy od nas. Dostał puzzle baby (które sam potrafi ułożyć!), układankę z literkami, dwie książeczki i plecaczek. Prezent bardzo mu się spodobał.





Na Święta pojechaliśmy jak zwykle do mojej rodziny na wieś. Najpierw do babci od strony mamy na pierwszą Wigilię, a po godzince wyruszyliśmy do dziadka od strony taty (który na szczęście mieszka tylko 8 km dalej). Tam była kolejna Wigilia. Uwielbiam ten moment, kiedy stajemy wszyscy przy stole, czytam Ewangelię o Narodzeniu Pana Jezusa, modlimy się i dzielimy opłatkiem. Nawet Filipek trzymał swój kawałek opłatka i po swojemu się dzielił (czyli wpychał każdemu na siłę do buzi). Filip umilał czas wszystkim- jak zwykle robił mnóstwo śmiesznych rzeczy, dużo mówił i wygłupiał się. Muszę też stwierdzić, że był nawet grzeczny;) Na szczęście Fifi jest bardzo towarzyski, w ogóle nie wstydzi się ludzi, więc w gościach nie mamy z nim żadnego problemu.




Pod choinką Filipek znalazł prezent od chrzestnego-kręgle. Po kolacji wigilijnej nocowaliśmy u dziadka, aby od rana rozpocząć znowu świętowanie. Przyjechały kolejne osoby z rodziny i było naprawdę fajnie- miło, rodzinnie.


Do domu wróciliśmy po południu. Lubię takie rodzinne zjazdy, ale zawsze wracam z nich padnięta.

Drugiego dnia świąt przyjechali do nas moi rodzice i świętowaliśmy nadal, tylko już w małym gronie.



Pogoda zrobiła nam świąteczny prezent i sypnęło śniegiem. Szkoda, że nie na Wigilię, ale dobre i to;) Filipek po raz pierwszy był na sankach! Był zachwycony, nawet pomimo śniegu padającego prosto na buzię.




Póki co śnieg się trzyma, więc na sanki wychodzimy codziennie.

Święta minęły, a ja biorę się powoli za szykowanie Sylwestra, który spędzamy w domu razem z moimi rodzicami oraz ciocią. Ale będzie fajnie:) Ciekawa jestem do której Filipek wytrzyma, bo postanowiliśmy, że nie położymy go spać, dopóki sam nie będzie tego naprawdę chciał.
A wam jak minęły święta? Gdzie spędzacie Sylwestra?

Komentarze

  1. fajne święta i super prezenty Filipka:) u nas też było magicznie dzięki Liliance:)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej