Krótka instrukcja jak ściszyć grającą zabawkę-wpis gościnny mojego męża:)

Drodzy Rodzice, czy zdarzyło Wam się kupić dziecku grającą zabawkę, która już po kilku minutach zaczęła was denerwować? Pewnie tak, ponieważ duża większość takich zabawek jest po prostu za głośna. Jakiś czas temu kupiliśmy synkowi organki-Filipek od razu je polubił, ale niestety melodyjki były tak głośne, że raczej nie miały dobrego wpływu na słuch dziecka. Na szczęście jest na to rada- zabawkę można ściszyć. Dziś mój mąż przedstawi Wam krótką instrukcję jak to zrobić. A więc do dzieła!

Pamiętaj, że wszystko robisz na własną odpowiedzialność!

Musimy odpowiednio się przygotować, ale myślę że to nie problem - każdy prawdziwy mężczyzna powinien mieć chociaż jedną szufladę/szafkę/pokój pełen różnych ''przydasi'' błędnie nazywanych przez żony ''bałaganem'' lub co gorsza ''śmieciami''.
A takie właśnie ''przydasie'' mogą zaradzić na irytujące dźwięki dziecięcej zabawki.

W tym przypadku wystarczą dwa skarby z naszego kącika majsterkowicza: śrubokręt i opornik. Jako że poradnik jest skierowany także dla kobiecej części czytelników, opisuję wszystko krok-po-kroku tak, by każdy sobie z tym poradził bez najmniejszego problemu. Nawet bez użycia lutownicy!

Oto nasz pacjent.
Konieczne są dwa słowa wyjaśnienia jak działa ludzkie ucho. Dźwięk jaki do nas dociera jest odbierany w skali logarytmicznej.
Wyobraźmy sobie warczący motocykl. Robi sporo hałasu. Jeśli będą dwa motocykle będzie dwa razy więcej hałasu? NIE! dwa razy więcej hałasu zrobi 10 motocykli!
Tak właśnie postrzegamy siłę dźwięku - dlatego należy uważać na głośne słuchanie muzyki. Dwukrotnie głośniejsza muzyka wymaga dziesięciokrotnie (!) większej mocy dostarczanej na naszą błonę bębenkową. Znam gościa który dostał zakaz używania słuchawek. Lekarz wykonując badanie słuchu zapytał go ile lat pracował w tartaku... Żyjmy ciszej. Szczególnie dziecko powinno mieć szansę dorastania w spokoju, nie w środowisku gdzie agresywnie głośne dźwięki szarpią psychikę dorastającego szkraba.


Zaczynamy od rozkręcenia zabawki. Nasz pacjent miał wyjątkowo dużo śrubek. Musimy być ostrożni, żeby nie pogubić przycisków i przewodzących gumek pod nimi. Zapamiętajmy jak jest zbudowana zabawka, co gdzie powinno być. Pamiętaj, że rozkręcić to nie sztuka ;)


Namierzamy głośniczek czyli sprawcę całego zgiełku. Praktycznie zawsze w takich zabawkach używa się głośniczków o oporze 8Ω.
Musimy go połączyć szeregowo z opornikiem który spowoduje spadek mocy dźwięku.


Aby zmniejszyć głośność dwukrotnie - zmniejszamy moc przez wstawienie opornika. Teoretycznie powinien mieć opór 72Ω. Takich jednak nie ma :) Najbliższe w szeregu to bodajże 68Ω, ale ja użyłem 100Ω ( na zdjęciu).
Dźwięk jest jednak trochę za cichy - myślę że np. 56Ω w zupełności wystarczy. Opornik taki można kupić w każdym sklepie elektronicznym za ok 5 groszy.


Szukamy odpowiedniego kabelka do przecięcia. Musi on biec bezpośrednio od głośniczka do płytki z elektroniką.
UWAGA na delikatne, chińskie kabelki! jeśli go urwiesz to bez lutownicy się nie obejdzie!


Następnie z końcówek kabelków musimy zdjąć izolację. Odradzam ściąganie izolacji przy użyciu narzędzi - po prawej stronie kabelek starałem się delikatnie odizolować przy użyciu noża. Poprzecinałem miedziane żyłki wewnątrz kabelka. Po lewej stronie izolacja ściągnięta zębami.
Pomiędzy kabelki wstawiamy opornik. Musimy go wstawić miedzy głośnik a płytkę czyli szeregowo, jak na schemaciku poniżej.



Zawijamy odizolowane końcówki kabelków na nóżkach opornika i całość upychamy gdzieś w bezpiecznym miejscu z dala od ruchomych elementów zabawki.


Pamiętaj! zanim skręcisz zabawkę sprawdź jej działanie. Możliwe że coś poszło nie tak, np. przeciąłeś zły kabelek!
Na szczęście to nie bomba więc jeśli zepsujesz zabawkę świat się nie skończy a satysfakcja samodzielnej modyfikacji jest duża, nawet jeśli to tylko jej ściszenie.


Komentarze

  1. Świetny wpis! Sama nie zamierzam rozkręcać zabawek Lalki, bo nie mamy takich za głośnych. Ale na pewno komuś się przyda! Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Pochwalam dbanie o słuch! Jestem też wieeelką fanką tłumaczenia "logarytmiczności" słuchu na motocyklach, klasyk;) I również ściągam izolację zębami, ostatecznie paznokciami. Wszelkie narzędzia przerywają przewody i to jest prawda objawiona ;)
    Dodam nieelektroniczny sposób ściszania zabawek, ale takich mniej interaktywnych. Takich, że się wciska jeden guzik i słychać np śmiech albo inny odgłos. Otóż można ją wytłumić wmontowyjąc w brzuch pluszaka :D Trzeba tylko pamiętć o dostępie do guzika. Chowanie pod poduszkę to rozwiązanie doraźne ;)
    Spodziewam się, że podobne tłumienie może zadziałać również tutaj, np poprzez zaklejenie "wylotu" głośnika jakimś filcem lub wyłożenie wnętrza zabawki miękkościami (obudowa nie rezonuje).
    Mimo to lubimy ciąć kabelki i to jest zawsze najlepsza zabawa! ;););)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja staram się kupować zabawki z regulowaną głośnością, ale post na pewno się komuś w przyszłości przyda :)
    Zapraszam do siebie http://zosiulinkowo.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. My też mamy większść zabawek z regulowaną głośnonącią-jest tylko jedna taka ale sama ja rozkręciłam i w miejscu gdzie był głośniczek nałożyłam kawałek materiału i zkręciłam ponownie-zabawka grała ciszej i o dziwo nie popsółam

    OdpowiedzUsuń
  5. duzo szybciej i prosciej jest po prostu nakleic bezbarwna tasme na glosnik tzn dziurki w zabawce przez ktore wychodzi dzwiek.ja tak robie i dziala :) a.f.

    OdpowiedzUsuń
  6. O rany ;) na szczęscie na razie mamy zabawki z regulacją głośności ;) ale nie wiem, czy 'jak coś', to mój mąż zdecyduje się na takie zabiegi ;) niemniej jednak praktyczny wpis :)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wydaje się to dość skomplikowane :-) Ze swojej strony polecamy zabawki drewniane i takie, które nie wymagają regulacji głośności. Z doświadczenia wiemy, że równie mocno potrafią zainteresować dziecko. Zapraszamy na www.jakzesnu.pl

    OdpowiedzUsuń
  8. To nie jest najlepsze rozwiązanie. Wartość tego rezystora jest uwzględniona w obliczeniach częstotliwości podziału więc jego zmiana zmieni głośność wysokotonowego, ale także częstotliwość podziału... czyli żeby nie spartolić zwrotnicy, należy wstawić przed głośnikiem wysokotonowym dzielnik napięcia o tak dobranych wartościach, by zwrotnica "widziała" identyczną impedancję głośnika. Tutaj tabela przykładowych wartości http://i.imgur.com/7o0OSOZ.jpg

    Btw. zapraszam na https://www.facebook.com/groups/779018065479021/?fref=ts ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Człowieku, o czy Ty chrzanisz?
      Dopasowanie impedancyjne w zabawce?!
      Próbujesz być głupio mądry, bo wyczytałeś parę pierdół o żabkach i teraz pajacujesz przed laikami?
      Najprostszy sposób przedstawiła autorka i chwała jej za to, że innym ułatwi to życie!
      Widać, duuużo jeszcze musisz poczytać..

      Usuń
    2. Ryzykowny Nieznany@ bierz pól prosze Cię :D Impedancja impedancja ale nie dopisuj ideologi to chinskich zabawek :D widziales zasilacze chinskie ? widziales jak oni "wycinaja" elementy, Wiesz co co zwrotnica i do czego sluzy ? to wes 1/4 tapsy i pomysl logicznie nad charakterystyka jedno droznego glosnika o pelnej charak. a nie kolumnach 2-3 droznych nie bede pisal o oktawach bo bys musial znowu obnizyc dawke z 1/4 na 1/8 tabletki chyba ze twoj diler Ciebie oszukuje słonko :-* Trzymaj sie Cieplutko

      Usuń
    3. Po latach zabawki wciąż są głośne :). Przyklejona taśma to słabe wyzwanie dla małego destruktora, mój zrywał po chwili. Wlutowany opornik to najlepsze wyjście. Nie ma jednak potrzeby przerywać kabelka, lepiej go odlutować od płytki, przylutować opornik, a do niego wcześniej odlutowany kabelek ;). U mnie wartości były zupełnie inne, pomogły dwa rezystory po 10kOm każdy.
      Pozdrawiam

      Usuń
  9. Wszsytkie komentarzy w tym wątku są naprawdę bardzo ciekawie,. Czytam je z dużym zaciekawieniem.

    OdpowiedzUsuń
  10. Nawet nie wiedziałem, że istnieje taka możliwość, fajna opcja.

    OdpowiedzUsuń
  11. Świetne, czy mógłbyś opisać czy możliwe i jak zmienić muzykę? Czy można i jak wgrac na nową płytkę i wymienić, czy można w starej wymienic

    OdpowiedzUsuń
  12. Czy to jest w jakimś scalaku i zapomnij?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej