Dawno nie było, więc dziś kilka Filipkowych rozmówek. Bawcie się dobrze;)
Filip do Kuby:
-Kuba czym się chcesz bawić?
-Tenem
-tenem? nie mam tena, ale umiem liczyć do tena one, two, threee...
Jedziemy windą, a Filip:
-spadamy w dół jak niewinność
Innym razem, kiedy w windzie zabrakło głosu mówiącego numer piętra stwierdził:
-zepsuł się mównik w windzie
Kubuś był niegrzeczny i dostał ode mnie reprymendę. Filip z satysfakcją:
-i co? opierdziła mama dziecko?
-Mamusiu, zbudowałem to specjalnie dla ciebie
-oh dziękuję, a co to jest?
-model złamanej nogi :D
Filip pojechał z tatą do mechanika samochodowego. Wrócił i tak mi opowiada:
-ja się tak nudziłem u tego mechanika Marka, że ja myślałem, że jestem w kościele
Filip wygłupia się z tatą. W pewnym momencie słyszę:
-ja aż dostałem gęsiej skórki. Zaraz też wyhoduję takie brodzisko i zobaczysz też cię połaskoczę.
Innym razem przy zabawie stwierdził, że dostał "gęsiej sierści":D
Filip bawi się zabawką pieskiem, którego nazwał Azorek. Ja coś spytałam i powiedziałam "Azor", na to Fifi:
-to jest Azorek nie Azor, ty wstrętna kobieto
Filipek do mnie:
-ty powiedziałaś źlej ode mnie. Ja powiedziałem dobrze
-Filip, czy wyraziłam się jasno?
-Nie!!! Wyraziłaś się ciemno!
Filip do Kuby, kiedy ten go zdenerwował:
-Nie pójdziesz więcej ze mną do biblioteki ty żałosny brukselku
W kościele, przed tacą:
-mamo, a czemu ksiądz zbiera pieniążki?
-bo ksiądz potrzebuje na kościół, np. na rachunki za prąd, ogrzewanie
-i dlatego ludziom zabiera?
Innym razem ksiądz Filipka pominął:
-mamo ja nie wrzuciłem, przecież zawsze płacimy
-to trudno, dziś nie wrzucisz
-i co? tak wyjdziemy bez płacenia?
Filip drugi dzień pod rząd znalazł pieniążek i tak komentuje:
-one chyba uciekają od innych ludzi, żeby trafić do mnie. Po prostu chcą mieć lepszego właściciela
Filip bawi się z tatą i taką słyszę rozmowę.
Fifi:- nie kocham cię!
tata:-nie kochasz mnie?
Fif:-oj tato, tylko tak w zabawie cię nie kocham
Idziemy na spacer, przechodzimy obok boiska, mąż mówi:
-ale bym sobie w coś pograł, w jakąś piłkę...
Na to Filip:
-to możesz sobie pograć na tablecie w angry birdsy
-Ale ja bym chciał się trochę poruszać
-to zainstalujemy jakąś grę, w której się rusza
Podczas wakacji nad morzem:
-Filipku jutro pojedziemy na Hel
-oooo i będą tam balony?
A jakimi śmiesznymi powiedzonkami rozbawiły was ostatnio wasze dzieci?
Filip do Kuby:
-Kuba czym się chcesz bawić?
-Tenem
-tenem? nie mam tena, ale umiem liczyć do tena one, two, threee...
Jedziemy windą, a Filip:
-spadamy w dół jak niewinność
Innym razem, kiedy w windzie zabrakło głosu mówiącego numer piętra stwierdził:
-zepsuł się mównik w windzie
Kubuś był niegrzeczny i dostał ode mnie reprymendę. Filip z satysfakcją:
-i co? opierdziła mama dziecko?
-Mamusiu, zbudowałem to specjalnie dla ciebie
-oh dziękuję, a co to jest?
-model złamanej nogi :D
Filip pojechał z tatą do mechanika samochodowego. Wrócił i tak mi opowiada:
-ja się tak nudziłem u tego mechanika Marka, że ja myślałem, że jestem w kościele
Filip wygłupia się z tatą. W pewnym momencie słyszę:
-ja aż dostałem gęsiej skórki. Zaraz też wyhoduję takie brodzisko i zobaczysz też cię połaskoczę.
Innym razem przy zabawie stwierdził, że dostał "gęsiej sierści":D
Filip bawi się zabawką pieskiem, którego nazwał Azorek. Ja coś spytałam i powiedziałam "Azor", na to Fifi:
-to jest Azorek nie Azor, ty wstrętna kobieto
Filipek do mnie:
-ty powiedziałaś źlej ode mnie. Ja powiedziałem dobrze
-Filip, czy wyraziłam się jasno?
-Nie!!! Wyraziłaś się ciemno!
Filip do Kuby, kiedy ten go zdenerwował:
-Nie pójdziesz więcej ze mną do biblioteki ty żałosny brukselku
W kościele, przed tacą:
-mamo, a czemu ksiądz zbiera pieniążki?
-bo ksiądz potrzebuje na kościół, np. na rachunki za prąd, ogrzewanie
-i dlatego ludziom zabiera?
Innym razem ksiądz Filipka pominął:
-mamo ja nie wrzuciłem, przecież zawsze płacimy
-to trudno, dziś nie wrzucisz
-i co? tak wyjdziemy bez płacenia?
Filip drugi dzień pod rząd znalazł pieniążek i tak komentuje:
-one chyba uciekają od innych ludzi, żeby trafić do mnie. Po prostu chcą mieć lepszego właściciela
Filip bawi się z tatą i taką słyszę rozmowę.
Fifi:- nie kocham cię!
tata:-nie kochasz mnie?
Fif:-oj tato, tylko tak w zabawie cię nie kocham
Idziemy na spacer, przechodzimy obok boiska, mąż mówi:
-ale bym sobie w coś pograł, w jakąś piłkę...
Na to Filip:
-to możesz sobie pograć na tablecie w angry birdsy
-Ale ja bym chciał się trochę poruszać
-to zainstalujemy jakąś grę, w której się rusza
Podczas wakacji nad morzem:
-Filipku jutro pojedziemy na Hel
-oooo i będą tam balony?
A jakimi śmiesznymi powiedzonkami rozbawiły was ostatnio wasze dzieci?
Uwielbiam takie rozmówki z dziećmi! Bardzo fajnie, że je zapisujesz. Ja też zapisywalam i nie raz się wzruszam czytając je po latach :)
OdpowiedzUsuńŚwietne!!! Uśmiałam się. Czekam że z niecierpliwością na moment aż Julka zacznie mówić i usłyszę jej złote myśl i 😂😂
OdpowiedzUsuńMa razie tylko mój były chłopak miał manie gadania przez sen i zapisywalam co mówi. Był i: "deklaruje to jako jajko" "masz zimne żyrafy" "arbiter leży tu już 3 dni" "rekin ma zimne dostarczenie ogrzewania". Do tej pory płacze że śmiechu
Hahaha, ja w więksozsci mogłabym zamieszczać dyskusje mojego męża z gaworzącym dzieckiem ;)
OdpowiedzUsuńCzytam i się śmieję ;) Mój synek miał ostatnio w kościele małą książeczkę o mszy. Tam zdjęcie organów. Gdy zaczął się śpiew otworzył ją i trzymał. Obok nas przechodził proboszcz. Patrzy co Jaś trzyma i mówi:
OdpowiedzUsuń- Może będziesz organistą jak urośniesz?
- Nie chcę być organistą. Chcę być człowiekiem.
Proboszcz skapitulował ;)
Hihi dobre:D
UsuńŚwietni są, naprawdę! Uśmiałam się szczerze :)
OdpowiedzUsuńNo proszę, jest to w pewnym sensie świetna pamiątka, do której dziecko może powrócić :) Chyba też zacznę zapisywać rozmowy mojego dziecka, ale raczej w formie książki albo takiego pamiętnika. Myślę, że to dobry pomysł. Może się czegoś dowiedzieć o sobie. Na razie nie mówi za wiele, bo jest na etapie noworodka, który potrzebuje ciepła matki i mleka, a moja sukienka do karmienia jest na razie pod tym względem perfekcyjna, to jak będzie próbował coś przekazać światu to może będę chodzić z dyktafonem, aby w pełni oddać to, co mówił. Pozdrawiam :)
OdpowiedzUsuńNudze się jak w kościele �� Filipek jest mistrzem ciętej riposty. Uroczy jest.
OdpowiedzUsuńOjej, nie mogę się doczekać, kiedy i u nas będą takie dialogi! Choć już teraz jest zabawnie :)
OdpowiedzUsuń