Filip chodzi!

Nareszcie doczekałam się i ja- mój syn chodzi. Oficjalna data 26 czerwca, czyli równo roczek i 3 miesiące.
Filipek już od dawna chodził przy meblach, trzymany za rączki, a nawet za jedną. Panicznie bał się jednak samodzielnego kroku. Kiedy tylko czuł, że chcę go puścić, łapał się kurczowo lub od razu siadał.
Znalazłam jednak na niego sposób;)
We wtorek Filip zrobił swój samodzielny pierwszy krok, a właściwie trzy. Dokonaliśmy tego w następujący sposób: Filipek stał przy łóżku przodem do mnie, a ja złapałam go za sznureczki od spodenek i pociągnęłam. Filip zaczął iść (czuł się pewnie, no bo przecież mama trzyma), a ja wtedy puściłam troczki. I tym sposobem moje dziecko zobaczyło, że da się! Wyczyn powtórzył kilka razy. Na drugi dzień kroczków było już więcej. Trzeciego dnia rano stwierdził, że może przecież ruszyć sam. Złapał za sznureczki i sam siebie ciągnął (komiczny widok). I tym sposobem nauczył się sam ruszać. Po południu przeszedł samodzielnie całe mieszkanie. Niesamowite- w ciągu kilku godzin dokonał takich postępów!
Dziś nauczył się zmieniać kierunek i zawracać. Wciąż chodzi jeszcze jak mały robocik, ale wygląda przesłodko. Idąc wyciąga przed siebie rączki i jedną tak śmiesznie macha- śmiejemy się, że steruje.
Jestem dumna z mojego synka:)
I potwierdza się po raz kolejny, że dziecko zaczyna kolejny etap, wtedy, kiedy jest gotowe. Nie trzeba nic na siłę przyśpieszać. Jedno chodzi jak ma 10 miesięcy, a inne jak ma 15.


Komentarze

  1. To prawda, dzieci zawsze wiedzą kiedy jest na nich najlepszy czas. I nie tylko o chodzenie mi chodzi.
    Gratuluję postępów;)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej