Dziś Filip kończy 11 miesiąc życia i zaczyna 12. Niestety towarzyszy nam przy tym katar, który męczy Filipcia niesamowicie. Mam nadzieję, że szybko przejdzie. Robimy co możemy- zakraplamy nasivin, sól fizjologiczną, odciągamy aspiratorem, stawiamy w pokoju kubek z parującymi ziołami, dajemy do picia sok malinowy i herbatkę z lipy. Wieczorem pojawił się stan podgorączkowy. Jeśli jutro się nie poprawi, to będzie trzeba udać się do lekarza. Ale póki, co jestem dobrej myśli, że jednak opanujemy sytuację.
Dziś krótkie podsumowanie mijającego miesiąca, który był bardzo intensywny jeśli chodzi o naukę nowych rzeczy. Filip opanował do perfekcji raczkowanie oraz zaczął wstawać w łóżeczku, przy meblach, przy nas (szczególnie jeśli akurat mamy coś dobrego do jedzenia). Stawia też pierwsze kroczki przy pchaczu i w łóżeczku.
Bardzo szybko pojmuje teraz znaczenie słów i gestów. Potrafi zrobić papa,cześć,piątkę,brawo, tu tu tu sroczka, no no no, nie, bam bam. Wyciąga paluszek do całowania. Daje buziaki- uwielbiam jego przypływy czułości, kiedy całuje tak,że jestem cała obśliniona. Włącza pozytywkę, kiedy go o to poproszę, wskazuje różne przedmioty np. gumową kaczkę, szczeniaczka-uczniaczka, piłkę, chomika, nos,oko,ucho. Rozpoznaje pieska na obrazku. Informuje o swoich potrzebach poprzez wyciągnięcie wskazującego paluszka w kierunku danego przedmiotu, który chce. Dzięki temu nareszcie wiem, kiedy chce pić lub kiedy się nie najadł i chce jeszcze. Wie, które rzeczy służą do jedzenia-potrafi je sam wkładać do buzi (wczoraj znalazł pod fotelem chipsa i mało brakowało a by go zjadł! a jego mina na widok zdobyczy-bezcenna). Rozpoznaje poszczególne osoby z rodziny, ale nie boi się też obcych, a nawet sam zaczepia. Kiedy mówię, że tata zaraz wróci, albo zaraz przyjdzie babcia/dziadek to Filip patrzy na drzwi i czeka. Wie, że pilot służy do obsługiwania telewizora i kieruje go w stronę ekranu. Uwielbia piosenkę o jagódkach, którą puszczamy mu na telewizorze. Jagódki potrafią momentalnie uspokoić nawet bardzo płaczącego Filipa. Bardzo lubi muzykę i jak tylko usłyszy to od razu zaczyna po swojemu tańczyć. Bardzo śmiesznie wygląda to w czasie jazdy samochodem, kiedy Filip tańczy w foteliku.
Dużo tych umiejętności jest i ciężko wszystko opisać. Ale podsumowując Filip rozwija się pięknie i jest praktycznie bezproblemowym dzieckiem zarówno jeśli chodzi o zachowanie, jak i jedzenie czy spanie. Owszem jest zwiercony, ciężko go utrzymać w miejscu, potrafi wymuszać swoje racje piskiem lub krzykiem, ale to nic w porównaniu z tym ile innych problemów nas omija.
A co u mamy?
Mama nadal jest typową kurą domową i nie prędko ta sytuacja ulegnie zmianie. Jednak teraz będę miała częściej wychodne, ponieważ od jutra zaczynam kurs na prawo jazdy. Już nie mogę się doczekać! Poza tym planuję przyjęcie urodzinowe Filipka, które zbliża się wielkimi krokami. Nie będzie to nic szczególnego, tylko najbliższa rodzina, ale wiadomo, że co nieco trzeba przygotować.
Dziś krótkie podsumowanie mijającego miesiąca, który był bardzo intensywny jeśli chodzi o naukę nowych rzeczy. Filip opanował do perfekcji raczkowanie oraz zaczął wstawać w łóżeczku, przy meblach, przy nas (szczególnie jeśli akurat mamy coś dobrego do jedzenia). Stawia też pierwsze kroczki przy pchaczu i w łóżeczku.
Bardzo szybko pojmuje teraz znaczenie słów i gestów. Potrafi zrobić papa,cześć,piątkę,brawo, tu tu tu sroczka, no no no, nie, bam bam. Wyciąga paluszek do całowania. Daje buziaki- uwielbiam jego przypływy czułości, kiedy całuje tak,że jestem cała obśliniona. Włącza pozytywkę, kiedy go o to poproszę, wskazuje różne przedmioty np. gumową kaczkę, szczeniaczka-uczniaczka, piłkę, chomika, nos,oko,ucho. Rozpoznaje pieska na obrazku. Informuje o swoich potrzebach poprzez wyciągnięcie wskazującego paluszka w kierunku danego przedmiotu, który chce. Dzięki temu nareszcie wiem, kiedy chce pić lub kiedy się nie najadł i chce jeszcze. Wie, które rzeczy służą do jedzenia-potrafi je sam wkładać do buzi (wczoraj znalazł pod fotelem chipsa i mało brakowało a by go zjadł! a jego mina na widok zdobyczy-bezcenna). Rozpoznaje poszczególne osoby z rodziny, ale nie boi się też obcych, a nawet sam zaczepia. Kiedy mówię, że tata zaraz wróci, albo zaraz przyjdzie babcia/dziadek to Filip patrzy na drzwi i czeka. Wie, że pilot służy do obsługiwania telewizora i kieruje go w stronę ekranu. Uwielbia piosenkę o jagódkach, którą puszczamy mu na telewizorze. Jagódki potrafią momentalnie uspokoić nawet bardzo płaczącego Filipa. Bardzo lubi muzykę i jak tylko usłyszy to od razu zaczyna po swojemu tańczyć. Bardzo śmiesznie wygląda to w czasie jazdy samochodem, kiedy Filip tańczy w foteliku.
Dużo tych umiejętności jest i ciężko wszystko opisać. Ale podsumowując Filip rozwija się pięknie i jest praktycznie bezproblemowym dzieckiem zarówno jeśli chodzi o zachowanie, jak i jedzenie czy spanie. Owszem jest zwiercony, ciężko go utrzymać w miejscu, potrafi wymuszać swoje racje piskiem lub krzykiem, ale to nic w porównaniu z tym ile innych problemów nas omija.
A co u mamy?
Mama nadal jest typową kurą domową i nie prędko ta sytuacja ulegnie zmianie. Jednak teraz będę miała częściej wychodne, ponieważ od jutra zaczynam kurs na prawo jazdy. Już nie mogę się doczekać! Poza tym planuję przyjęcie urodzinowe Filipka, które zbliża się wielkimi krokami. Nie będzie to nic szczególnego, tylko najbliższa rodzina, ale wiadomo, że co nieco trzeba przygotować.
Hej, Anetko. Chyba się machnęłaś, bo Filipek już skończył 11 miesięcy, a zaczyna 12. ;-) Fajnie, że tak dużo już potrafi i, że wszystko idzie dobrze. A katarek chyba jakoś ostatnio też go męczył, nie?
OdpowiedzUsuńA właśnie, wspominasz o telewizorze. Widzę, że jednak sobie sprawiliście. Jakieś programy dla dzieci już interesują Filipka?
Super, że zaczęłaś kurs na prawko. Jednak kobieta bez prawka jest za bardzo zależna od męża, a to niedobra sytuacja. :D Ja sobie bardzo chwalę taką niezależność.
A i na razie nie myślisz o pracy? Pewnie ciężko byłoby Wam zorganizować opiekę Małemu, nie? Pozdrawiamy!
tak machnęłam się, nawet dziś myślałam o tym,że muszę poprawić.
UsuńOstatnio kataru nie miał,tylko gorączkę, za to jeszcze wcześniej katarek był. Ogólnie to jego czwarte chorowanie.
Filipek lubi oglądać i słuchać piosenkę o jagódkach, puszczamy mu na telewizorze z youtube.
O pracy na razie nie myślę. Pasuje mi rola kury domowej;)
zdolniacha :) af
OdpowiedzUsuńTylko miesiąc różnicy między naszymi Filipami, a mój tak dużo jeszcze nie umie;) Ja najbardziej nie mogę się doczekać dawania buzi;) Szybko się te dzieciaczki rozwijają;)
OdpowiedzUsuń