6 powodów dla których warto karmić piersią

O tym, że warto karmić piersią niby wiedzą wszyscy. Jednak coraz więcej mam decyduje się na podawanie mleka modyfikowanego. Różne są tego przyczyny, często rzeczywiście nie ma innego wyjścia, ale często zdarza się też, że wynika to z braku informacji, braku chęci karmienia, czy pomocy.
Dlaczego warto karmić piersią?

1. Masz pewność, co do składu mleka. Natura tak nas stworzyła, że mleko kobiece jest idealne dla dziecka, ma wszystko to,czego maluch potrzebuje. Żadne, nawet najlepsze mleko modyfikowane nie jest tak naturalne jak mleko matki. Nigdy nie masz też 100% pewności co, do składu mleka sztucznego. Oprócz tego karmiąc piersią zapewniasz dziecku lepszą odporność.

2. Jedzenie dla dziecka masz zawsze przy sobie- przy wyjściu nie musisz pamiętać o spakowaniu mleka, butelek, przegotowanej wody. Nie musisz grzać, odmierzać, mieszać, ustalać temperatury. Wyciągasz cyca i jedzenie gotowe. Co za wygoda!

3. W nocy nie musisz się rozbudzać i szykować jedzenia. Dajesz pierś i maluch najedzony, a ty nie musisz się rozbudzać. Jeśli dodatkowo śpisz z dzieckiem nie musisz nawet wstawać z łóżka.

4. Pierś mamy jest najlepszym sposobem na uspokojenie dziecka. Dla mojego Filipka przytulenie się do cyca i wypicie chociaż odrobiny mleczka jest lekarstwem na wszystko- na strach, na zdenerwowanie, na zmęczenie, nawet na ból. Dodatkowo sposób ten masz zawsze pod ręką. Wiele dzieci uwielbia również zasypiać z cycem w buzi.

5. Karmienie piersią wytwarza niesamowitą więź z dzieckiem. Takiej jedności nie osiągnie się już nigdy w żaden sposób. Uwielbiam, kiedy leżę z synkiem na łóżku, kiedy wtula się we mnie mając cyca w buzi. Uwielbiam czuć jego oddech, wdychać zapach jego włosków. Uwielbiam kiedy swoją małą rączką głaska mnie po dekolcie.

6. Mleko w piersiach masz za darmo! Za mleko modyfikowane musisz płacić i to całkiem sporo.

Droga mamo! Rób wszystko, aby karmić piersią. Początki często bywają trudne i niestety bolesne. Ale, kiedy maluszek nauczy się dobrze chwytać pierś karmienie nie będzie już bolało. Nie rezygnuj, bo wydaje Ci się, że ze sztucznym mlekiem jest łatwiej. W szpitalu, jeśli dziecko z jakichś powodów musi leżeć z dala od Ciebie walcz o to, aby je samodzielnie karmić. Nikt Ci łaski nie robi, jesteś matką i masz do tego prawo. To nie prawda, że po cesarskim cięciu nie można karmić-bzdura kompletna. Podobno mitem jest także dieta matki karmiącej, aczkolwiek wiadomo,że trzeba ostrożnie. Nie znaczy to,że masz się głodzić...o nie-wręcz przeciwnie! Musisz jeść, aby Twoje mleko było treściwe. Ja już w pierwszych dniach po porodzie jadłam wiele rzeczy, chociażby mleko,słodycze, jajka, tuńczyka, które mogą uczulać. Wszystko trzeba wypróbować-jeśli dziecku nie szkodzi, to nie trzeba z tego rezygnować.
Nie poddawaj się po pierwszych niepowodzeniach. Ja nie miałam pokarmu przez pierwsze 3 doby, myślałam,że już nie mam szansy na karmienie. Jednak przystawiałam dziecko i pokarm się pojawił. Karmię synka już 7 i pół miesiąca i przez długi,długi czas nie zamierzam z tego rezygnować.
Na początku Filipek mógł leżeć przy piersi całymi dniami, często miałam wątpliwości, czy się najada. Wiele razy kusiło mnie,żeby dokarmić mm, ale zawsze rezygnowałam. Jak się okazało dobrze, że nie uległam pokusie. Dziecko pięknie przybierało na wadze. A wiadomo, że każde dokarmienie sztucznym mlekiem osłabia laktację i często jest to początek końca karmienia. Niestety wiele mam dokarmia, a po niedługim czasie muszą całkowicie przejść na mm. W wielu wypadkach pewnie zupełnie niepotrzebnie, bo dziecko leżąc ciągle przy cycu wcale nie jest cały czas głodne, tylko po prostu potrzebuje bliskości. Warto walczyć o karmienie piersią i nie iść na łatwiznę w postaci mleka modyfikowanego. Mi teraz czasem nawet brakuje tych dni, kiedy kilka godzin dziennie wylegiwałam się z Filipkiem w łóżku, miałam nawet czas przeczytać kilka książek!
Co jest jeszcze fajnego w karmieniu piersią? Ten moment, kiedy kilkumiesięczne dziecko zaczyna kojarzyć fakty. Mama się rozbiera, to znaczy, że będzie cyco! Filipek czasem aż cały podskakuje z radości, kiedy tylko zobaczy, że wyciągam pierś! Często zaczyna tak śmiesznie stękać, aby mnie popędzić i czeka z otwartą buzią, aż się obok niego położę. Kilka dni temu odkrył też, gdzie mama chowa cyce;) Kiedy siedzę obok niego łapie mnie za bluzkę i zagląda w dekolt. Czasem zaczyna się po swojemu wykłócać i wtedy muszę mu dać chociaż na chwilkę;) Wierzcie mi, że to są bardzo miłe momenty.

Broń Boże nie krytykuję w tym poście mam karmiących mm. Chcę tylko pokazać, że karmienie piersią jest wspaniałe i warto o nie walczyć nawet pomimo przeciwności!


Komentarze

  1. piękny, ważny i potrzebny post! Dzięki Anetko!

    OdpowiedzUsuń
  2. walczyłam jak szalona. przy jedynce nie udało się, teraz - tak, tak. racja, megaważność. pozdrawiam ciepło :)!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobrze napisane. U nas z konieczności jest dokarmienie mm, ale nie ma to negatywnego wpływu na moją laktację (a pierś nadal zdecydowanie jest na 1. pozycji w rankingu Małego). Mnie bardzo śmieszy, jak synek w czasie jedzenia poklepuje mnie po drugiej piersi albo bawi się ramiączkami od stanika, moją bluzką, tetrą - wszystkim, co w zasięgu małej łapki. :D
    A i jeszcze coś. Napisałaś, trochę sobie przecząc, że dokarmianie mm to pójście na łatwiznę - dla mnie to jest wieeelkie utrudnienie. Mm trzeba kupować, butelki i smoczki myć i gotować, mleko podgrzewać do właściwej temp - to wszystko to kłopot, którego nie ma przy piersi. No, ale przynajmniej tatuś też może zaznać trochę radości z podawania mleka dziecku, a mamusia może wychodzić z domu na dłużej bez dziecka. Coś za coś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mój też uwielbia się bawić stanikiem albo drugą piersią;) ostatnio czasem wypuszcza cyca z buzi,chwilę się nim bawi a później dalej ssie.
      Co do tego,że sobie zaprzeczyłam-może nie do końca jasno napisałam o co mi chodzi-pójście na łatwiznę w takim sensie, że mamie nie chce się leżeć z dzieckiem przy cycu przez długi czas, więc daje mleko z butli i ma spokój. A że karmienie mm to utrudnienie to wierzę Ci,bo jednak trochę roboty jest,aby przygotować dziecku jedzenie, w przeciwieństwie do cyca, którego musisz tylko wyjąć i gotowe;)

      Usuń
  4. ja do teraz karmiłam piersią ale niestety w dzień coś kiepsko z mlekiem i muszę synka dokarmiać mm ale .. uwielbiam karmić piersią i będę to robić jak tylko coś będę mieć :)

    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  5. Zgadzam sie, iz karmienie piersia jest wazne dla dzieciatka, nie zawsze jednak jest to mozliwe czy latwiejsze od mm. W naszym przypadku bylo to dosc skomplikowane. Gdy urodzilam skrajnego wczesniaka (28tc) myslalam, ze nie bedzie mi dane karmic... po niecalych 24h przyszla Pani z laktarium czy jestem gotowa wspolpracowac - odciagac, laktacja ruszyla w 4 dobie...syn z roznych wzgledow nigdy sie nie przystawil a ja zostalam skazana na laktator. i tak jade z nim 19 miesiac. Latwo nie bylo, wymagalo wiele poswiecenia, ale sie udalo i bardzo mnie to cieszy. Dodam jednak, ze teraz sa naprawde dobre sztuczne mleka, Maly mimo, iz mialam mleko to byl okres, ze czesc posilkow przyjmowal mm, gdyz w moim mleku nie bylo niezbednych dla niego protein potrzebnych do rozwoju pluc (w ogole moje mleko przez kilka miesiecy bylo wspomagane integratorami). Co do diety mayki karmiacej to wydaje mi sie, ze troche sie przesadza, co rusz wynajdowano mi cos czego nie powinnam jesc bo ponoc szkodzi. Wypytalam o ta diete kogo tylko moglam i mowili, zeby jesc wszystko z umkiarem, Wyrazne STOP dla uzywek, pikantnych produktow. Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziewczyny, dla mnie wasze teksty to czysta perwersja ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Kot, karmienie piersią jest awesome! Też w to kiedyś powątpiewałam. :D Zresztą, u mnie na roku znajomi, którzy przecież powinni znać medyczne korzyści karmienia piersią i w ogóle propagandę prowadzić, to sami się dziwią, że ja jeszcze karmię i, że mam zamiar to robić jeszcze długo. :D

      Usuń
    2. Joanna P. niestety to jest przykre,że teraz jest tendencja do tego,żeby jak najszybciej przechodzić na mm;/ a mamy karmiące piersią półroczne dziecko uznawane są za dziwne. I tak jak mówisz coraz częściej lekarze, czy położne naciskają na młode mamy,żeby rezygnowały z karmienia piersią na rzecz mm.

      Usuń
  7. Krótko i na temat - też uważam, że warto karmić piersią, ale argument numer pięć jest wielce krzywdzący. Wiem, że nie jest to twój autorski argument, że czyta się o tym w wielu publikacjach. Niemniej jednak moje zdanie jest zupełnie inne.
    Budowanie więzi z dzieckiem to nie samo karmienie piersią, to cały proces podczas wychowania dziecka, to wspólne spędzanie czasu, gry, zabawa, okazywanie miłości, syacunek,rozmowy... nie uważam, że moja więź z mamą jest jakaś gorsza, niż mojej siostry, która w przeciwieństwie do mnie była karmiona piersią.
    I nie wiem co to za wiez, ktorej nie osiagnie sie juz nigdy... dla mnie to totalna bzdura.

    OdpowiedzUsuń
  8. Nie więź,której się nie osiągnie, a jedność. Ja nie twierdzę,że tylko karmienie piersią wytwarza więź z dzieckiem, o nie! i nie twierdzę,że mamy karmiace mm mają tą więź mniejszą.
    Jednak karmienie piersią to jest coś niesamowitego,to uczucie,kiedy dziecko jest przytulone do piersi,ta bliskość. Warto,naprawdę warto!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ale tak napisałaś "Karmienie piersią wytwarza niesamowitą więź z dzieckiem. Takiej jedności nie osiągnie się już nigdy w żaden sposób." A ja uważam, że to bardzo krzywdzące, że więż z dzieckiem można osiągnąć w inny sposób. Jeśli miałaś na myśli 'jedność' to źle sfomułowałaś punkt 5 ;) albo ja żle czytam ;) Chociaż nawet jeśli chodzi o jedność, to też można mocno przytulić bobaska, pieścić jego główkę, całować i będzie ta bliskość, jedność ;)
      Szczerze mówiąc Aneta, moje zdanie jest takie, że (chyba!) ta specjalna więż, ta jedność o której mówisz, myslisz, tworzy się przez to, że to my, kobiety, nosimy nasze dzieci w brzuchu, że to w naszych organizmach rośnie życie. Wtedy jesteśmy jednością z naszym potomstwem.
      Owszem, karmienie piersią to są niesamowite chwile, jeśli dziecko dobrze ssie, jeśli cały proces karmienia jest prawidłowy. Masz rację, że to wspaniałe uczucie, ale nadal nie zgodze się, że to jakaś specjalna jedność, czy tam więź :) nie do osiągnięcia przez mamy karmiące mm ;)

      P.S. Lubię z Tobą dyskutować ;) Wszytko na poziomie ;)

      Usuń
    2. oczywiście, więź jest przez to,że jesteśmy matkami, nie ważne jak karmimy, zgadzam się! Chodzi mi tylko o to,że to się jeszcze pogłębia przez karmienie piersią. No bo czy można być bliżej z własnym dzieckiem niż w momencie karmienia?Chyba nie, bliżej było tylko w brzuchu;)
      Ja w żaden sposób nie piętnuję karmienia mm. Dziękuję Bogu,że jest mi dane karmić piersią i przyznam,że na tym punkcie jestem trochę zakręcona;) Wiem,że nie zawsze jest to możliwe i czasem nie ma wyboru. Ale jeśli matka ma możliwość karmić piersią, ma wybór,to uważam,że w takim przypadku jedynym słusznym wyborem jest karmienie naturalne (podkreślam,że nie mówię o sytuacjach, w których mama nie ma wyjścia i musi przejść na mm). Sama jestem dzieckiem wychowanym na butelce, a ze swoją mamą jestem zżyta niesamowicie.
      Ja tylko zachęcam młode mamy, aby starały się najlepiej jak mogą,aby dać swojemu dziecku naturalny pokarm.

      Ps.Również lubię dyskutować z Tobą:)

      Usuń
  9. Ja strasznie żałuję, że Ignaś nie nauczył się ssać piersi, ale jestem z siebie dumna, że odciągałam własne mleko, bo wiem, że nie mogłam dać mu nic lepszego :) I według mnie najmocniejszym argumentem, żeby karmić piersią jest fakt, że dajesz dziecku najlepszą rzecz jaką możesz dać na start w życiu :) i do tego niepowtarzalną, bo drugiej takiej okazji nie będzie.

    Ja wiem, że jesteś zakręcona pod tym względem ;) Argument nr 5 powinnień po prostu brzmieć, że karmienie jest przyjemne ;) że to są bardzo miłe chwile spędzone z dzieckiem :)

    Dobra, koniec dyskusji ;) Karmienie piersią może pogłębiać więź, ale mamy karmiące mm, też mogą zbudować tak samo mocna więź w inny sposób :)

    I jestem za tym, żeby zachęcać młode mamy do karmienia piersią :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Aneta, jakieś dziwne godziny się ukazują, ja przed chwilą dodałam powyższy komentarz godzina ok 22:55, a pokazana jest 13:57...... czy to tylko u mnie tak się pokazuje?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. z tymi godzinami mam coś źle ustawione, ale nie potrafię zmienic. Jak post dodaję to tez zawsze jest inna godzina. Poproszę męża może on bedzie wiedział co z tym zrobic

      Usuń
  11. Ja chciałam karmic piersią niestety mam mało pokarmu a moje dziecko płacz i głodne, próbowałam już wiele sposobów na pobudzenie laktacji, a może ja coś źle robię. Ehhh sama nie wiem, a chciałam dla dziecka jak najlepiej, i jak najdłużej mlekiem moim. Co robić ? Jakie pomysły, rady ?

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej