Błąd, który bardzo łatwo popełnić...

Psychologowie i inni eksperci od wychowywania dzieci twierdzą, że do określonego wieku dzieci nie powinny korzystać z tabletu. Nie pamiętam dokładnie jaki to wiek, pewnie też różne źródła różnie podają. Niezaprzeczalny jest natomiast fakt, że chodzi tutaj o małe dzieci, przedszkolaki, kilkulatki.

Nie do końca się z tymi opiniami zgadzam, jestem zdania, że żyjemy w takich czasach, że nie jesteśmy w stanie odizolować naszych dzieci od tych wszystkich nowinek technicznych, a także nie powinniśmy tego robić. Oczywiście w przypadku maluchów wiadomo, że absolutnie nie powinny korzystać z tabletów i smartfonów, natomiast jeśli chodzi o kilkulatki sprawa już nie jest taka prosta. Takie dzieci mają już kolegów, koleżanki, wspólne tematy wśród rówieśników, oraz zainteresowania. Nikt nie chce, aby jego dziecko odstawało od innych.
A z drugiej strony bardzo łatwo jest stracić nad tym kontrolę. I tutaj my rodzice mamy bardzo ważną rolę, aby nauczyć dzieci mądrego korzystania, trzymając rękę na pulsie i nie dopuścić do uzależnienia. A to ostatnie jest niestety bardzo łatwe...

Podzielę się z Wami moją historią, jak u nas w domu przedstawia się sprawa tabletu.
Od jakiegoś czasu pozwalaliśmy Filipkowi od czasu do czasu pograć. Dostawał tablet raz na kilka dni, czasem raz na kilka tygodni. Traktował to jak każdą inną zabawkę, nie był jakoś szczególnie przywiązany. Kilka tygodni temu sytuacja trochę się zmieniła. Filip wciągnął się w popularną grę Angry Birds i zaczął prosić o tablet coraz częściej. W pewnym momencie złapałam się na tym, że dajemy mu pograć właściwie codziennie. Zrobił się z tego mały rytuał- Kuba usypiał na drzemkę, Filip dostawał tablet, ja robiłam sobie kawę i miałam dla siebie trochę czasu. Przyznaję się- było to dla mnie bardzo wygodne. Po kilku dniach zauważyłam jednak, że zmieniło się zachowanie mojego dziecka, a tablet zaczął odgrywać zbyt dużą rolę. Już w momencie odbierania Filipa z przedszkola padało pytanie, czy będzie mógł pograć. Potrafił wykonać wszystkie rzeczy, o które go prosiłam, aby tylko choć na kilka minut dostać tablet. Ale to jeszcze nie jest w tym wszystkim najgorsze- zauważyłam też, że Filip coraz mniej się bawi. Po prostu przestał mieć na to ochotę. I w tym momencie zapaliła mi się czerwona lampka.
Stop, tak nie może być! Nie może być tak, że tablet stał się ważniejszy od zabawy, czy innych czynności. Ja, taka świadoma, taka zaangażowana straciłam kontrolę. Nawet nie wiem kiedy pozwoliłam, aby tablet zajął tak ważne miejsce w życiu mojego mądrego, zdolnego, pełnego pomysłów synka.
Wspólnie z mężem podjęliśmy decyzję, że na dwa tygodnie odstawiamy tablet całkowicie. Po tym czasie wprowadzimy jeden dzień w tygodniu, w którym Filip będzie mógł pograć przez pół godziny. Chyba, że przez te dwa tygodnie nie będzie w ogóle tabletu wspominał, wtedy na jeszcze dłuższy czas wszyscy o nim zapomnimy.
Z Filipkiem odbyłam bardzo długą rozmowę,w której wytłumaczyłam mu dlaczego podjęliśmy taką decyzję i żeby wiedział, że to nie jest żadna kara. Mam bardzo mądrego syna, który wszystko zrozumiał i wiecie co? Ani razu nie próbował mnie namówić na tablet. No może jeden raz, w formie żartu.

Po co Wam to wszystko opisuję? Żeby Was przestrzec, że bardzo łatwo jest stracić kontrolę. Wystarczy kilka dni, aby dziecko zaczęło się uzależniać. To na nas rodzicach spoczywa odpowiedzialność za tego małego człowieka. Jest tysiąc lepszych zajęć od tabletu. Pewnie, gry są fajne, czasem nawet uczą, ale też bardzo wciągają. Znamy to na swoim przykładzie, bo na pewno nie jeden z Was grał lub gra w jakieś gierki, czy to na smartfonie, czy na tablecie, czy laptopie. Choć to jest nieodłączny element czasów, w których żyjemy, chrońmy nasze dzieci przed nadmiernym wpływem elektroniki na ich życie. Uczmy rozsądnego korzystania i pokazujmy jaki piękny jest świat poza ekranem.

Podzielcie się swoimi doświadczeniami w komentarzach, napiszcie czy pozwalacie dzieciom korzystać z tabletów, czy też nie. Może macie podobne doświadczenia do mnie? Zauważyliście zmiany w zachowaniu dzieci spowodowane korzystaniem z tabletu?

Komentarze

  1. Anetko masz racje, bardzo łatwo jest stracic kontrolę nad tym.U nas tablet tak jak u Ciebie na poczatku jest rzadkością.Ciesze sie bo dziewczynki same nigdy o niego noie poprosza ..jest w tzw. chwilach grozy czyli np podczas długiej podrózy czy awarii..ale to tak na poł godziny .Staramy sie , wiem ze nie unikniemy ale puki mozna unikac robimy to.

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja pozwalam kiedy jedziemy autem, albo muszę coś pilnie zrobić a synek wisi na nodze. Jednak staram się ograniczać czas i pilnować tego ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. U nas bajki z youtuba, komputer czasami jest okupowany, ale to zwykle, gdy musimy coś zrobić i chłopakom się nudzi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej