Do wszystkiego trzeba dojrzeć- Fifi przedszkolakiem

Kilka miesięcy temu pisałam post o tym, że nie wyobrażam sobie posłania Filipka do przedszkola. Nie chciałam go wyganiać z domu, bałam się, że to wzbudzi zazdrość o brata. Filipek też nie chciał o tym słyszeć.
Jednak jakiś czas temu coś się zmieniło...Kiedy Kuba zaczął raczkować, zrobił się fajny, kontaktowy, zaczął się bawić pojawiły się pierwsze braterskie konflikty. Filip zrobił się zazdrosny, coraz częściej zaczął Kubie dokuczać, zabierać zabawki, a nawet popychać czy szczypać. Nadal jest wpatrzony w brata, uwielbiają się razem wygłupiać i przytulać, ale to już nie jest to samo co na początku. Kuba zrobił się mobilny i wymaga ode mnie dużo czasu. Bez przerwy muszę go pilnować, bo jest bardzo ciekawski i wszędzie próbuje wejść. To zaowocowało tym, że mam mniej czasu na to, żeby z Fifim siąść, coś porobić. Mam wyrzuty sumienia, że trochę zaniedbałam mojego starszaka. Z drugiej strony Filip zrobił się bardzo charakterny, urządza awantury o byle co, nie słucha się. Czasem już brak mi sił, chodzę ciągle zła, a z bezsilności czasem chce mi się płakać. I do tego te okropne wyrzuty sumienia...że jestem złą matką, że miałam być taka fajna, zaangażowana, a zwyczajnie brak mi sił i ciągle krzyczę, wkurzam się...Patrzę na te uśmiechnięte mamy w Internecie i zadaję sobie pytanie, czy one naprawdę są takie idealne, czy tylko tak udają...
Ale do rzeczy- Filip zaczął się zwyczajnie nudzić i zapragnął kontaktu z rówieśnikami. Od jakiegoś czasu coraz częściej wspominał o przedszkolu, że chciałby chodzić. Na placu zabaw bardzo lgnie do dzieci. I gdzieś powoli w głowie zaczęła kiełkować myśl-a może jednak?
W końcu mąż stwierdził, że powinniśmy spróbować. Ja ciągle się wahałam (i nadal mam milion wątpliwości), ale ponieważ Filipkowi bardzo na tym zależy, stwierdziliśmy, że zaryzykujemy.
I tym sposobem Filipek od jutra zaczyna swoją przedszkolną przygodę. Idzie na 5 godzin dziennie 8-13. Rano będzie go zawoził tatuś, a później ja będę odbierać. Zobaczymy jak to będzie funkcjonować w praktyce. Boję się, ale myślę, że podjęliśmy dobrą decyzję. Jestem pewna, że Filipek tam się odnajdzie. Przeraża mnie wizja ciągłego chorowania, ale pocieszam się myślą, że to małe przedszkole i może nie będzie aż tak źle.
A ja czuję, że potrzebuję trochę odpoczynku, bo 24 godz na dobę z dwójką dzieci zwyczajnie zaczęło mi ciążyć. Brak mi czasu, jestem ciągle poddenerwowana, sfrustrowana. Mam nadzieję, że nasz nowy porządek dnia i te 5 godz z jednym dzieckiem (i jego drzemką w trakcie:D) pomoże mi trochę wrócić do równowagi. A jeśli okaże się, że Filipek się nie odnajdzie, nie spodoba mu się w przedszkolu w każdym momencie będę mogła go wypisać.
Myślę, że podjęliśmy dobrą decyzję, ale szczerze mówiąc mam pietra przed jutrzejszym dniem. Czy Filip chętnie zostanie, czy nie będzie płakał, czy mu się spodoba, czy polubi się z dziećmi...Pewnie cały czas będę o nim myśleć. Ale to dzielny, wygadany i bardzo kontaktowy chłopak, więc pewnie świetnie da sobie radę. Na pewno opiszę nasze pierwsze przedszkolne przeżycia.

A na koniec jeszcze krótka relacja z wczorajszego dnia. Korzystając z pięknej pogody (w końcu wróciło lato!) wybraliśmy się po raz drugi w tym roku na wycieczkę do Kazimierza Dolnego. Wypoczęłam niesamowicie. Pierwszy raz Kuba ani razu nie zamarudził w wózku, pomimo kilku godzin spacerowania. Nawet w samochodzie nie płakał, co wierzcie mi jest niespotykane. Najpierw poszliśmy do Wąwozu Korzeniowego, a później spacerkiem na Starówkę i nad Wisłę. Filipek też dzielnie maszerował, chociaż wolał siedzieć u taty na barana;)






Komentarze

  1. Anetko ale wiedz, że prawie każde dziecko płacze na początku w przedszkolu, myślę, że też nie warto się poddawać po pierwszych płaczach, w końcu każde dziecko się powinno przyzwyczaić do nowej sytuacji. Poza tym, myślę, że ten wolny czas dobrze Ci zrobi i wszystkim Wam wyjdzie na dobre, w końcu szczęśliwa mama to szczęśliwe dziecko ;) Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filip należy do mniejszości:D Nie płakał, a wręcz przeciwnie, nie chciał wracać do domu. Myślę, że to dlatego, że on sam podjął decyzję o przedszkolu, była to jego wola a nie przymus. Wie,że jeśli nie będzie chciał to nie musi chodzić.

      Usuń
  2. Bardzo dobra decyzja :) Jestem jak najbardziej za bo wiem ile przedszkole daje dzieciom pozytywnych bodźców. Oczywiście przedszkole ma też wady, ale myślę że jest ich zdecydowanie mniej niż zalet.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po pierwszym dniu Fifi jest zachwycony, zobaczymy jak będzie dalej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej