W sobotę mieliśmy w planach wycieczkę do Zamościa, do zoo. Niestety była brzydka pogoda, więc pojechaliśmy w niedzielę. To był ogromny błąd, bo dużo innych osób wpadło na ten sam pomysł. Pod zoo była gigantyczna kolejka! W pierwszym odruchu chcieliśmy zrezygnować, ale szkoda by było 80 km jechać na darmo. Stwierdziliśmy więc, że zaryzykujemy i dobrze, bo okazało się, że kolejka przemieszcza się bardzo sprawnie i po 20 minutach mogliśmy kupić bilet. W międzyczasie dowiedzieliśmy się, że z drugiej strony ogrodu jest otwarta kasa weekendowa, w której nie było kolejki;/
Kolejka do kasy:
Samo zoo bardzo nam się podobało. Nie jest tak duże jak to w warszawie, więc dla trzylatka myślę, że idealne. Niestety tłumy zwiedzających trochę utrudniały oglądanie. Nigdy więcej takiej wycieczki w niedzielę.
Bilet normalny kosztuje 17 zł, ulgowy 12, a dzieci do lat trzech wchodzą za darmo.
Po zwiedzeniu zoo podjechaliśmy na piękną zamojską Starówkę. Bardzo mi się tam podoba.
Po zjedzeniu pysznych lodów poszliśmy do parku. Park jest naprawdę przepiękny, podobno jeden z najładniejszych w Polsce. Tata z Filipkiem wypożyczyli gokarta i trochę pojeździli, a ja w tym czasie spacerowałam z Kubusiem. Naprawdę urokliwe miejsce, polecam!
Filip uwielbia fontanny, ciężko go było stamtąd odciągnąć.
Kubuś też patrzył zafascynowany:
Droga powrotna była strasznie męcząca. Nie dość, że my padnięci po wycieczce, to jeszcze ponad pół godziny wlekliśmy się w korku. Do tego Kuba marudził całe 80 km;/ Niestety ale on niespecjalnie kocha jazdę samochodem. Ale pomimo tych wszystkich trudności jesteśmy zadowoleni, że ruszyliśmy się z domu, zobaczyliśmy nowe miejsce i zaserwowaliśmy Filipkowi atrakcje:)
Polecam Zamość na rodzinną wycieczkę, to naprawdę piękne miasto.
Kolejka do kasy:
Samo zoo bardzo nam się podobało. Nie jest tak duże jak to w warszawie, więc dla trzylatka myślę, że idealne. Niestety tłumy zwiedzających trochę utrudniały oglądanie. Nigdy więcej takiej wycieczki w niedzielę.
Bilet normalny kosztuje 17 zł, ulgowy 12, a dzieci do lat trzech wchodzą za darmo.
Po zwiedzeniu zoo podjechaliśmy na piękną zamojską Starówkę. Bardzo mi się tam podoba.
Po zjedzeniu pysznych lodów poszliśmy do parku. Park jest naprawdę przepiękny, podobno jeden z najładniejszych w Polsce. Tata z Filipkiem wypożyczyli gokarta i trochę pojeździli, a ja w tym czasie spacerowałam z Kubusiem. Naprawdę urokliwe miejsce, polecam!
Filip uwielbia fontanny, ciężko go było stamtąd odciągnąć.
Kubuś też patrzył zafascynowany:
Droga powrotna była strasznie męcząca. Nie dość, że my padnięci po wycieczce, to jeszcze ponad pół godziny wlekliśmy się w korku. Do tego Kuba marudził całe 80 km;/ Niestety ale on niespecjalnie kocha jazdę samochodem. Ale pomimo tych wszystkich trudności jesteśmy zadowoleni, że ruszyliśmy się z domu, zobaczyliśmy nowe miejsce i zaserwowaliśmy Filipkowi atrakcje:)
Polecam Zamość na rodzinną wycieczkę, to naprawdę piękne miasto.
Fajna wycieczka ☺ nie byłam nigdy w Zamościu ...park cudny....też chcemy wybrać się do zoo...bo dawno córka nie była... Ale może do Warszawy..tylko ponad 1.5 godz trzeba jechać 😕 nie mamy bliżej...a co do weekendu u mnie --- gościnnie 😁😉👍
OdpowiedzUsuńMy do warszawy mamy 3 godziny drogi. Byliśmy w warszawskim zoo jak Filipek miał póltora roku. Bardzo fajne jest, ale jednak dla trzylatka Zamość to lepszy wybór, bo zoo mniejsze i dziecko nie zdąży się znudzić.
UsuńSuper wycieczka, zazdroszczę wam, my w tym roku chyba nigdzie nie pojedziemy. Śliczne zdjęcia.
OdpowiedzUsuńmy rok temu całe lato przesiedzieliśmy w domu ze względu na moją ciążę i konieczność leżenia, więc teraz nadrabiamy:)
UsuńDziękuję za ten wpis - jestem pod wielkim urokiem Padwy Północy (renesansowego Zamościa) ! Odżyły wspomnienia :) Wszystkim polecam - zarówno wizytę w samym mieście, jak i dłuższą przygodę Na Roztoczu, które otacza Zamość!
OdpowiedzUsuńRoztoczański Park Narodowy kryje wiele tajemnic i pełnych magii miejsc;
m.in.Szczebrzeszyn (z pomnikiem chrząszcza) czy miasto Zwierzyniec, gdzie prowadzona jest Hodowla konika polskiego w warunkach zbliżonych do naturalnych!
Roztoczańskie szlaki zapraszają na spacery 'pendzokiem' (tak się tam mówi na rower) czy spływy kajakowe, podczas których można poczuć klimat rodem ze „Starej Baśni” - ale nie ma co się dziwić - przed stu laty, szumiała tam potężna puszcza :) BAJKA!
My na razie zwiedziliśmy tylko Zamość, ale wszystko przed nami:)
Usuńps. ciekawa jestem, czy udało się Wam poznać smak tradycyjnych w tym regionie rytczaków (pierogów biłgorajskich) czy wyjątkowych placków - fajercarzy ...? :)
OdpowiedzUsuńNie da się ich skopiować :)
prawdę mówiąc jedliśmy tylko lody i to, co zabraliśmy z domu Mieliśmy plan coś zjeść na miejscu, ale jakoś nie byliśmy głodni
UsuńŚliczne miejsce ile zieleni, uwielbiam zieleń i fontanna piękna, wycieczka widzę udana, życzę więcej takich udanych wypadów, pozdrawiam Monika Flok
OdpowiedzUsuńPark przepiękny, a od fontanny nie mogliśmy Filipa odciągnąć:D
UsuńMy jeszcze nie byliśmy tam, ale wszystko przed nami :)
OdpowiedzUsuńPolecam, świetne miejsce na rodzinną wycieczkę. Aby nie w niedzielę, bo tłumy zwiedzających skutecznie psują humor
Usuń