Przed-świątecznie

Zawsze, kiedy Wielkanoc wypada w kwietniu oczyma wyobraźni widzę piękne słońce, zieloną trawkę, bazie na drzewach, kwitnącą forsycję. Planuję spacer po lesie i cieszenie się z wiosny. I zawsze te plany szlag jasny trafia.
Nie inaczej w tym roku- jeszcze tydzień temu 20 stopni i wiosna na całego, a od kilku dni? Temperatura nie przekraczająca 5 stopni, wiatr, deszcz, szaro buro i ponuro. Ja wiem, że nie o pogodę w tych świętach chodzi. Wiem, że ważne są inne sprawy. Ale po prostu tych świąt się odechciewa jak się spojrzy za okno.
Miałam uszyć kurczaczki, zrobić zajączki z wydmuszek, ozdobić mieszkanie, ale zwyczajnie straciłam do tego zapał. A więc ograniczyliśmy się do niezbędnego minimum.
Wczoraj Filipek malował pisanki. Po prostu ugotowałam jajka i pomalował je zwykłymi farbami. Próbowałam z barwnikami, ale wyszło brzydko-na przyszły rok przestroga- jeśli farbować to tylko naturalnymi sposobami. Fifi  miał wielką frajdę z tego malowania. A pisanki oczywiście powędrowały do koszyczka.




Filipek pierwszy raz miał okazję pójść do kościoła ze święconką ( a raczej pojechać wózkiem owinięty po uszy kocem, bo zimniej dziś niż w Boże Narodzenie). Podobało mu się to i nawet nie buntował się przed wejściem (bo ostatnio do kościoła nie lubi chodzić). Jeszcze bardziej zadowolony był tydzień temu, kiedy święcił palmę- taki dumny ją trzymał i podnosił wysoko jak ksiądz święcił (aż muszę przyznać, że się wzruszyłam).


Filipek zrobił też pisanki z papieru. Z bloku technicznego wycięłam mu kilka "jajek", a Filipek ozdobił je naklejkami. Bardzo przydała się do tego książka "333 naklejki Wielkanoc". Jest w niej tyle kolorowych nalepek, że nie zużyliśmy nawet połowy, chyba zostanie na przyszły rok;)




Święta jak zawsze spędzamy na wsi w gronie rodzinnym. Jedziemy w niedzielę rano, a wracamy wieczorem. Na pewno będzie bardzo fajnie- Filipek już nie może się doczekać i ciągle dopytuje, kiedy jedziemy do Józia, czyli filipkowego pradziadka. Twierdzi, że będzie siedział przy stole i jadł, ale śmiem wątpić- moje dziecko nie potrafi minutę usiedzieć na pupie. A może mnie zaskoczy?:D

A na koniec, wszystkim moim czytelnikom życzę:
Wspaniałych, rodzinnych Świąt Wielkanocnych. Niech Zmartwychwstały Chrystus napełnia Wasze rodziny miłością i radością. Wielu Łask Bożych od Zmartwychwstałego Pana, życzy
Aneta-mama Filipka

Komentarze

  1. świetna ta książeczka, napisz gdzie ją kupiłaś! Wesołych!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Violianko, książeczkę kupiłam na allegro. Są jeszcze z samochodami i dinozaurami.

      Usuń
  2. Filipek jaki skupiony na malowaniu ;) U nas nie bylo czasu na dekoracje bo dopiero w piatek popoludniu wyszlismy ze szpitala...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze,że Was wypuścili na święta! Mam nadzieję,że maluszek już w pełni zdrowy.

      Usuń
  3. Świetne jak zderzenie pomysły ;-) dlaczego takiego malucha takie jajkami to super radość :-) my w tym roku też już ozdób trochę zrobilysmy

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej