Mama z długimi włosami-magic hair comb

Od zawsze mam długie włosy. W takich czuję się najlepiej. Jednak od kiedy mam synka posiadanie ich nie jest już taką przyjemnością jak kiedyś. Filipek uwielbia moje włosy. Wypatrzy każdy, nawet najmniejszy kosmyk i nie przepuści żadnej okazji, żeby złapać  w swoje małe rączki. Musiałam znaleźć sposób, aby nie  uciekać się do użycia nożyczek. Przypomniało mi się o niepozornym przedmiociku, który kupiłam już dawno temu. Przedmiot ten to magic hair comb. Niegdyś reklamowany w telemarketach za grube pieniądze, jak się okazuje dostępny na każdym targu w stoisku z biżuterią i akcesoriami do włosów. Koszt ok 8-12 zł. Występuje w różnych wariantach, zarówno kolorystycznych jak i materiałowych np. koraliki, perełki.


Na youtube jest mnóstwo filmików pokazujących jakie śliczne fryzury można wykonać z użyciem magic hair comb. Ja chcę wam pokazać upięcie idealne dla młodych mam- czyli łatwe i szybkie- zrobienie zajmuje dosłownie 2 minuty. Nie jest to piękna fryzura rodem z katalogu mody, ale na codziennie przebywanie z dzieckiem w domu idealna. Włosy są dokładnie spięte, nie narażone na kontakt z małymi rączkami. Do tego nie gubimy ich po całym domu, a wiadomo,że po porodzie niestety wypadanie włosów jest normalne.

No to zaczynamy. Na początek trzeba oczywiście dobrze rozczesać włosy. Następnie związujemy je w kucyk- dość wysoko, najlepiej związać grubą gumką.


Kucyk ciasno owijamy dookoła gumki, a końcówkę podpinamy wsuwką.


Następnie bierzemy magic hair comb i rozciągamy na wysokości upiętych włosów.


Grzebyczki wsuwamy pod koczek z włosów.


I gotowe!


Upięcie to jest bardzo trwałe, wytrzymuje cały dzień. U mnie sprawdza się idealnie!

Komentarze

  1. Wow, fajny gadżet! A jak wytwornie potem ten koczek wygląda. Jak będę miała kiedyś okazję, to sobie kupię. :D Btw, wypadanie włosów mnie przeraża. Mam nadzieję, że w końcu przestaną lecieć, bo grubość mojego kucyka dramatycznie się zmniejsza i niedługo będę łysa jak moi faceci. ;)
    P.S. To uczucie, kiedy dziecko mocno zaciśnie piąstkę na Twoich włosach i nie da się poluzować, a te włosy wpijają mu się w łapkę - bezcenne. :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo przydatna notka ;) Podoba mi się, ze zauważasz takie drobne niedogodności, znajdujesz rozwiązania i nie uważasz, że są zbyt banalne, aby podzielić się tym z innymi. Małe głupoty mogą bardzo zatruć życie, a takie drobiazgi szybko temu zapobiegają.

    Ja zawsze wiążę podobny kok kiedy sprzątam ;) Znam trwałą wersję z dwóch frotek. Trzeba zacząć od wiązania wysokiego kucyka, ale przy ostatnim "przełożeniu" frotki nie przeciągać całej długości włosów tylko zostawić niedużą pentelkę, wokół której dość ciasno owija się resztę "kucyka", lekko skręconego. Na koniec owija się kok drugą frotką, może być zwykła, a może być też taka ozdobna "aksamitka", albo taka ze sztucznych włosów w podobnym kolorze. Uważam, że dobra sprawa na jakieś wyjście z dzieckiem (w gościach też przecież dziecko będzie łapać kosmyki), kiedy się nie ma czasu albo ochoty na długie siedzenie przed lustrem. Prezentuje się ładnie, polecam ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. P.S. Ależ mamy perfekcyjną synchronizację, Joanna P ;)

    OdpowiedzUsuń
  4. Ja to zawsze włosy zwyczajnie jedną gumką zwijam w koczek na czubku głowy;) Jak mam więcej czasu, to robię kokardę z włosów- fajnie wygląda - wystarczy gumka i kilka wsuwek, a robi się ją jakieś 5 min;)

    OdpowiedzUsuń
  5. a ja obcięłam, ale niezbyt dużo, tez mam to urządzenie, czasem używam, ale najczęściej robię tak jak KOT i działa...

    OdpowiedzUsuń
  6. ja się zastanawiam nad skróceniem włosów, bo strasznie mi wypadają i nie mogę sobie z nimi w ogóle poradzić

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. niestety po porodzie tak jest,że włosy wypadają, tak działają hormony. Po kilku miesiącach powinno się unormować. Ale nie jest to przyjemne;/Mi też strasznie wypadają;/

      Usuń
  7. okropnie jak z bazaru :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wiesz jak się siedzi z dzieckiem w domu to liczy się,aby było praktycznie, a nie pięknie.

      Usuń
  8. Masz piękne włosy:) Lili tez nie odpuści wystających kosmyków włosów-już sporo mi ich wyrwały te małe łapeczki

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej