Ostatnio Filipek pobawił się w projektanta i stworzył własną koszulkę!
Tak, nie jest to najnowszy krzyk mody i pewnie mało kto wyszedłby w takiej koszulce do ludzi, ale...satysfakcja dziecka jest nie do opisania! Miło było patrzeć jak Filipek w skupieniu pracuje, jak ostrożnie maluje, żeby nie popełnić błędu. Sam wymyślił obrazek, sam go stworzył. Nie chciał przez cały dzień zmienić koszulki na inną.
Jest z siebie bardzo dumny i jeśli będzie miał ochotę nosić tą koszulkę chociażby do przedszkola, to z chęcią mu ją założę. Myślę, że stworzenie takiej koszulki bardzo podbudowuje w dziecku poczucie własnej wartości i oczywiście jest świetną zabawą. Nikt na całym świecie takiej koszulki nie ma:D
Zanim Filipek zabrał się za malowanie na materiale stworzył projekt na tekturze. Pozwoliło mu to przemyśleć co chce namalować.
Aby stworzyć własną koszulkę potrzebne są pastele do tkanin oraz jasna koszulka (najlepiej z bawełny). Gotowy obrazek utrwalamy żelazkiem, czyli prasujemy przez czystą kartkę papieru. Podobno się nie spiera (jeszcze nie prałam, więc nie mogę się wypowiedzieć).
A oto efekt Filipkowej pracy:
Tak, nie jest to najnowszy krzyk mody i pewnie mało kto wyszedłby w takiej koszulce do ludzi, ale...satysfakcja dziecka jest nie do opisania! Miło było patrzeć jak Filipek w skupieniu pracuje, jak ostrożnie maluje, żeby nie popełnić błędu. Sam wymyślił obrazek, sam go stworzył. Nie chciał przez cały dzień zmienić koszulki na inną.
Jest z siebie bardzo dumny i jeśli będzie miał ochotę nosić tą koszulkę chociażby do przedszkola, to z chęcią mu ją założę. Myślę, że stworzenie takiej koszulki bardzo podbudowuje w dziecku poczucie własnej wartości i oczywiście jest świetną zabawą. Nikt na całym świecie takiej koszulki nie ma:D
Zanim Filipek zabrał się za malowanie na materiale stworzył projekt na tekturze. Pozwoliło mu to przemyśleć co chce namalować.
Aby stworzyć własną koszulkę potrzebne są pastele do tkanin oraz jasna koszulka (najlepiej z bawełny). Gotowy obrazek utrwalamy żelazkiem, czyli prasujemy przez czystą kartkę papieru. Podobno się nie spiera (jeszcze nie prałam, więc nie mogę się wypowiedzieć).
A oto efekt Filipkowej pracy:
Jestem pod wrażeniem rysunków Filipka :) Widać że dużo prac manulanych proponowałaś mu będąc z nim w domu i to teraz procentuje. Panie w przedszkolu też na pewno są zachwycone :) Z doświadczenia wiem, że niewielu 3-4-latków może się pochwalić takimi rysunkami. Oby koszulka się nie sprała bo jest cudowna - Filip będzie miał pamiątkę na lata.
OdpowiedzUsuńNie mogę zaprzeczyć, bo Filipek naprawdę jest pod tym względem bardzo rozwinięty:) Panie w przedszkolu też go chwalą.
UsuńSper koszulka i świetne rysunki.
OdpowiedzUsuńJa też jestem pod wrażeniem rysunków. Jeszcze kilka miesięcy i zaproponuję taką zabawę kosim. Każda nowa zajętośc dla dzie złotaeci jest na wag
OdpowiedzUsuńWow super rysunki. Uwielbiamy malować po koszulkach. Kupujemy białe w Pepco za kilka złotych i mamy wielką frajdę.
OdpowiedzUsuńMamy ten sam zestaw! Świetna zabawa!
OdpowiedzUsuńSuper zabawa! I może być z siebie mega dumny, bo ma jedyny egzemplarz tej niepowtarzalnej koszulki :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam u Was cały dział zabawy z dzieckiem, masa inspiracji na fajne zajęcia z maluchem.
OdpowiedzUsuńJa z moją mamą projektowałam bluzki nieco inaczej. Na środku związywałyśmy czarną koszulkę gumką, powstałe w ten sposób wybrzuszenie maczałyśmy w miednicy z chlorem i po kilku minutach koszulka była odbarwiona w fantazyjne wzory.
OdpowiedzUsuń