Mama czyta- Jak dawniej leczono- książka pełna obrzydliwości;)

Nie wiem, czy wiecie, ale przez wiele lat mojego młodego życia marzyłam o tym, aby zostać lekarzem. Właściwie całe gimnazjum i połowa liceum były podporządkowane tej myśli, że będę zdawać na Akademię Medyczną. Jednak na kilka miesięcy przed maturą jak to czasem bywa w życiu wszystko mi się odmieniło i stwierdziłam, że jednak medycyna nie jest moją drogą. Ostatecznie wybrałam studia chemiczne. Zainteresowanie medycyną jednak w jakimś stopniu we mnie pozostało, lubię czasem obejrzeć medyczny serial, czy przeczytać książkę o takiej tematyce. Kiedy więc zobaczyłam w nowościach wydawnictwa RM książkę "Jak dawniej leczono" stwierdziłam, że to coś w sam raz dla mnie. Tak się składa, że historia również leży w kręgu moich zainteresowań, więc połączenie tych dwóch tematów wydało mi się interesujące.


Żeby było śmieszniej książkę dorwał najpierw mój mąż, człowiek, który czyta bardzo mało i który ma zupełnie odrębne zainteresowania. Jednak tytuł go skusił, więc na początku tylko patrzyłam jak na zmianę uśmiecha się lub krzywi z niesmakiem. Po przeczytaniu oznajmił mi, że książka jest obrzydliwa, ale ciekawa.
I nareszcie nadeszła moja kolej i luka w bibliotecznych zdobyczach, kiedy to mogłam rozpocząć tą jakże intrygującą lekturę. Książka jest opowieścią o różnych praktykach medycznych mających miejsce na przestrzeni wieków. Począwszy od starożytności, poprzez średniowiecze, aż po wydawałoby się bardziej cywilizowane czasy mamy okazję śledzić działania medyków. Książka nie jest powieścią, a zbiorem luźno połączonych historyjek, w których autor gładko przeskakuje z tematu na temat i przytacza różne ciekawe przykłady.
No cóż czytając będziemy przerażeni, zniesmaczeni, zadziwieni tym, co lekarze wyprawiali ze swoimi pacjentami przez tyle wieków. Choć właściwie trudno ich nazywać lekarzami, bo z leczeniem raczej miało to niewiele wspólnego. Stosowane niegdyś praktyki wprawiają w osłupienie i sprawiają, że z niedowierzaniem kręcimy głową. Niestety faktem jest, że wielu ówczesnych pacjentów zwykle nie przeżywało aplikowanych im zabiegów. Podczas czytania przestajemy się dziwić, że kiedyś śmiertelność chociażby wśród dzieci była tak wielka. Medycy znacznie się do tego przyczynili. Swoją drogą ciekawe, czy jakieś dzisiejsze praktyki lekarskie zostaną w przyszłości uznane za nieskuteczne i straszne.
Czytając książkę prześledzimy ewolucję medycyny i praktyk lekarskich i dowiemy się w jaki sposób narodziły się niektóre ze znanych nam metod leczenia czy praktyk lekarskich. Poznamy też mnóstwo ciekawych, zwykle makabrycznych historii (raczej nie próbujcie ich opowiadać przy rodzinnych obiadkach).

Choć książka jest miejscami naprawdę obrzydliwa pochłonęłam ją w dwa wieczory. Ale jeśli jesteście bardzo wrażliwymi ludźmi raczej po nią nie sięgajcie;)


Kilka informacji o książce:
Autor:  Nathan Belofsky
Wydawnictwo: RM
Okładka: miękka
Rok wydania: 2019
Liczba stron: 226
Cena: ok 25 zł
Książka na stronie wydawnictwa- kliknij tutaj

Komentarze

  1. Lubię takie obrzydliwe (a jednocześnie edukacyjne) publikacje.

    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba bałabym się sięgnąć po taką książkę. :D Już na samą myśl przechodzą mi ciarki jak pomyślę jak leczono kiedyś ludzi. Z drugiej strony jak się na to patrzy to medycyna ludowa pozostała do dzisiaj i zielarstwo też ma się całkiem nieźle.

    Bądź co bądź pomysł na książkę mega oryginalny. Na prezent dla medyka bądź przyszłego lekarza też się nada - już nawet wiem komu mogłabym coś takiego sprezentować pod choinkę :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Mam tą książkę, ekstra, aż nie chce się wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
  4. Ależ mnie zaintrygowałaś! Uwielbiam tego typu książki, chętnie przeczytam. :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Brzmi przerażająco, to raczej tytuł, którego nie chcę przeczytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. O, zaciekawiłaś mnie tą książką wbrew recenzji :-))

    OdpowiedzUsuń
  7. A to książka dla mnie, lubię takie ciekawostki i historię medycyny :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Wszystkim, których pasjonuje medycyna książka na pewno się spodoba.

    OdpowiedzUsuń
  9. czytałam parę książek o podobnej tematyce, widziałam też parę filmów. Jestem i pewnie byłabym ;-) przerażona jak dawniej próbowano leczyć ;-)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej