Kilka tygodni temu wybraliśmy się z chłopcami na plac zabaw. Byliśmy sami, ale po kilku minutach przyszła mama z córeczką. Dziewczynka od razu ochoczo podbiegła do bawiącego się Filipka.
Zwykła, codzienna scenka. Coś ją jednak różniło. Ja zauważyłam od razu, z daleka. Dziewczynka miała zespół Downa.
Wtedy w mojej głowie pojawiły się dziesiątki myśli- czy Filipek coś zauważy? Czy nie powie nic przykrego? Czy nie skomentuje w jakiś sposób? Czy będą się normalnie bawić i komunikować?
Podczas gdy ja zastanawiałam się nad tymi kwestiami moje dziecię jakby nigdy nic bawiło się z nową koleżanką. Biegali po całym placu, rzucali do siebie piłkę, ganiali się i śmiali, czystą dziecięcą radością.
Filip NIC nie zauważył. W ogóle nie zwrócił uwagi na to, że dziewczynka nieco się różni.
I tu naszły mnie takie refleksje, jak bardzo różnimy się od dzieci. Podczas gdy my dorośli od razu patrzymy stereotypami, analizujemy, zastanawiamy się, dzieci są po prostu sobą.
Moje dziecko zawstydziło mnie, bo podczas gdy ja od razu w myślach zaklasyfikowałam dziewczynkę jako "inną", on zachował się zupełnie normalnie.
Tego powinniśmy uczyć się od dzieci.
Zwykła, codzienna scenka. Coś ją jednak różniło. Ja zauważyłam od razu, z daleka. Dziewczynka miała zespół Downa.
Wtedy w mojej głowie pojawiły się dziesiątki myśli- czy Filipek coś zauważy? Czy nie powie nic przykrego? Czy nie skomentuje w jakiś sposób? Czy będą się normalnie bawić i komunikować?
Podczas gdy ja zastanawiałam się nad tymi kwestiami moje dziecię jakby nigdy nic bawiło się z nową koleżanką. Biegali po całym placu, rzucali do siebie piłkę, ganiali się i śmiali, czystą dziecięcą radością.
Filip NIC nie zauważył. W ogóle nie zwrócił uwagi na to, że dziewczynka nieco się różni.
I tu naszły mnie takie refleksje, jak bardzo różnimy się od dzieci. Podczas gdy my dorośli od razu patrzymy stereotypami, analizujemy, zastanawiamy się, dzieci są po prostu sobą.
Moje dziecko zawstydziło mnie, bo podczas gdy ja od razu w myślach zaklasyfikowałam dziewczynkę jako "inną", on zachował się zupełnie normalnie.
Tego powinniśmy uczyć się od dzieci.
To my dorośli uczymy dzieci patrzeć inaczej... oni sami nie widzą żadnych różnic - szkoda, że tak nie zostaje :(
OdpowiedzUsuńSzkoda, że nie patrzymy na świat w takich przypadkach jak dzieci
OdpowiedzUsuńBardzo ważny wpis. Popatrzmy czasami na świat oczami dziecka😊
OdpowiedzUsuńMy dorośli stwarzamy sobie podziały. Dzieci w relacjach z innymi wchodzą całym sobą. Nie udają, nie grają, są spontaniczne. My niestety zapominamy o tych rzeczach. Bardzo dobry wpis.
OdpowiedzUsuń