Mama czyta: "Farma pereł" L. Marklund wyd.Czarna Owca

Dziś przychodzę do Was z kolejną recenzją z cyklu Mama czyta. Jest to następna książka z katalogu nowości wydawnictwa Czarna Owca.


"Farma pereł" to książka dość pokaźnych rozmiarów, bowiem liczy ponad 500 stron. Jej bohaterką jest młoda dziewczyna Kiona, która razem z rodziną mieszka na niewielkiej wyspie u wybrzeży Manihiki na Pacyfiku. Dziewczyna, tak jak i inni mieszkańcy wyspy zajmuje się hodowlą pereł. Zadaniem Kiony jest głównie nurkowanie i doglądanie hodowli. Ludność na wyspie to mała społeczność, żyjąca według swoich praw, praktycznie odcięta od świata.
Życie dziewczyny bardzo się zmienia, kiedy u wybrzeży wyspy rozbija się jacht z młodym mężczyzną ze Szwecji. Erik jest połamany i długi czas dochodzi do siebie pod troskliwą opieką Kiony i jej matki. Postanawia też zostać na wyspie i zakłada tu rodzinę. Niestety sielanka nie trwa długo i po Erika upomina się jego przeszłość. Erik znika z wyspy, a zakochana kobieta wyrusza w trudną drogę w poszukiwaniu ukochanego. Podczas swojej podróży odkrywa wiele szokujących faktów na temat swojego mężczyzny.

Mam bardzo mieszane odczucia w przypadku tej powieści. Były momenty, kiedy czytało mi się bardzo dobrze i byłam bardzo ciekawa, co będzie dalej. Były również takie fragmenty, gdzie nie działo się nic ciekawego i walczyłam z chęcią odłożenia książki na półkę. Początek był świetny, a pomysł obsadzenia akcji na farmie pereł naprawdę wróżył wiele dobrego. Dopóki Kiona była na swojej wyspie, nie mogłam się od książki oderwać. Niestety tematyka i opisane dalej wydarzenia niezbyt trafiły w mój czytelniczy gust. Machlojki finansowe, światowe przekręty i intrygi biznesmenów to trochę nie moja bajka. Nie mniej widzę, że książka na portalach czytelniczych ma bardzo wysokie oceny, więc myślę, że zdobędzie spore grono sympatyków.

Kilka informacji o książce:
Autor: Liza Marklund
Wydawnictwo: Czarna Owca
Okładka: miękka
Liczba stron: 520
Rok wydania: kwiecień 2020
Cena: ok 24 zł
Książka na stronie wydawnictwa- kliknij tutaj

Komentarze

  1. A ja powiem, że zaintrygowałaś mnie tą recenzją i chętnie sięgnę po tę książkę :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Książka już czeka na półce na spotkanie, ciekawa jestem , jak ono przebiegnie. :)

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej