Mama czyta: "Nie pamiętam Cię córeczko" Danka Braun

 Danka Braun to jedna z tych polskich autorek, po której książki sięgam z dużą przyjemnością. Autorka zręcznie potrafi łączyć wątki obyczajowe z kryminalnymi, zaskakując czytelnika nieoczywistymi intrygami. Nie inaczej było w przypadku najnowszego tytułu-"Nie pamiętam cię córeczko". 


W tej powieści autorka sięgnęła po wątek utraty pamięci. Z jednej strony można powiedzieć, że wątek dość oklepany, z drugiej- dający ogromne możliwości interesującego poprowadzenia fabuły. Bohaterką książki jest kobieta, która dochodzi do siebie po brutalnym napadzie. Choć fizycznie nic jej nie dolega, okazuje się, że kobieta straciła pamięć. Nie pamięta kim jest, nie rozpoznaje swojej rodziny. Wkrótce obok niej pojawia się mężczyzna, Aleks Kulik, który twierdzi, że jest jej mężem, a ona sama nazywa się Laura Kulik. W dodatku małżeństwo posiada kilkuletnią córeczkę. Laura nie rozpoznaje jednak ani męża, ani domu, w którym mieszkają, nie potrafi przypomnieć sobie również córeczki. Choć wszystkie fakty zdają się potwierdzać, że kobieta faktycznie jest Laurą, ona sama podświadomie czuje jednak, że nie do końca wszystko w tej historii pasuje. Jej niepokój zwiększa się, kiedy kobieta zaczyna śnić o innym mężczyźnie i innej dziewczynce. Laura czuje, że jest z nimi związana jednak w żaden sposób nie potrafi tego przeczucia powiązać z rzeczywistością. Wszystko zmienia się, kiedy pewnego dnia Laura spotyka mężczyznę ze snu. Dopiero wtedy kobieta zaczyna przypominać sobie fakty ze swojego życia i dowiaduje się, co działo się z nią przez ostatnie kilkanaście lat. 

Historia opisana przez Dankę Braun pełna jest zawiłości i niespodziewanych wydarzeń. Autorka wykreowała fabułę, w której nic nie jest oczywiste. Losy bohaterów są dość mocno zawikłane i w pewnym momencie trzeba się mocno skupić, by nie pogubić się w ich losach. Perypetie rodzinne są tutaj powiązane z wątkiem kryminalnym, który dodatkowo wszystko komplikuje. Sprawia to, że książka naprawdę wciąga i intryguje od początku do końca. 

Jeśli chodzi o moje prywatne odczucia to powieść czytało mi się bardzo dobrze. Zwłaszcza pierwsza połowa pochłonęła mnie bez reszty i czytałam ją jednym tchem. W drugiej części fabuła robi się mocno skomplikowana, co momentami nieco mi ciążyło. Trzeba być mocno skupionym, by nie pogubić się w zawikłanej historii bohaterów, a niestety zmęczenie podczas czytania momentami dawało mi się we znaki, sprawiając, że gubiłam wątki. Nie mniej ogólne wrażenia z lektury mam bardzo pozytywne i choć cała historia jest mocno nieprawdopodobna i nieco serialowa, to jednak spędziłam przy niej przyjemnie czas. 

Książka ukazała się nakładem wydawnictwa Prozami. 


*Post powstał dzięki współpracy recenzenckiej z wydawnictwem Prozami.

Komentarze

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej