A kuku to jedna z pierwszych zabaw w jakie bawimy się z małymi dziećmi. Maluszki uwielbiają taką zabawę i zawsze chętnie w niej uczestniczą. W ten sposób bawią się nawet niemowlaki. Dzieci z natury są ciekawskie i lubią odkrywać świat. To właśnie ta ciekawość i upodobanie do zabaw w szukanie została wykorzystana w serii książeczek wydawnictwa Aksjomat- "A kuku!". Są to książeczki całokartonowe dedykowane najmłodszym dzieciom.
"A kuku!" to książeczki, w których znajdziemy krótki rymowany tekst o zwierzątkach mieszkających na wsi oraz w dżungli. Część zwierzątek widoczna jest od razu, część zaś jest ukryta za filcowymi klapkami. Wprowadza to element zagadki i zaskoczenia, co z pewnością spodoba się wszystkim maluchom. Zanim dziecko podniesie klapkę może spróbować zgadnąć jakie zwierzę jest pod nią ukryte- podpowiedzią są zapisane odgłosy oraz wystający element np. kawałek ogona.
Filcowe klapki nie dość, że pozwalają dziecku na samodzielne odkrycie szukanego zwierzątka, to jeszcze są elementem sensorycznym stymulującym zmysł dotyku. Wprowadzają do książki coś niestandardowego zachęcając dzieci do działania. Dzięki temu książki zyskują na atrakcyjności.
To jednak nie koniec niespodzianek. Pod ostatnią klapką kryje się bowiem lusterko, w którym mali czytelnicy mogą zobaczyć własne odbicie. Towarzyszy temu odpowiedni wierszyk, w którym dzieci są chwalone za to, że wspaniale odkryły wszystkie ukryte w książeczce zwierzątka.
Krótki, rymowany i bardzo przyjemny tekst jest przystosowany do możliwości poznawczych najmłodszych dzieci. Kolorowe, sympatyczne ilustracje przyciągną wzrok malucha i zachęcą do tego, by wracać do książeczki i miło spędzać przy niej czas. Myślę, że tytuły te doskonale sprawdzą się dla dzieci w wieku 1-3 lata. Ze względu na to, że książki są prześlicznie wydane polecam je jako prezent dla malucha. Z pewnością każde dziecko chętnie pobawi się w "a kuku" ze zwierzątkami.
Książeczki znajdziecie na stronie internetowej wydawnictwa Aksjomat.
*Post powstał dzięki współpracy recenzenckiej z wydawnictwem Aksjomat.
Komentarze
Prześlij komentarz