Konkurs Canpol babies

Tak jak wspomniałam na Facebooku w tym miesiącu również mam przyjemność zorganizować dla Was konkurs w ramach programu Blogosfera Canpol babies.

Konkurs potrwa do 26 sierpnia, a po tym czasie wybiorę 2 osoby, do których powędrują zestawy kąpielowe.

Zadanie konkursowe:

Kiedy rodzi się dziecko, wiele osób dookoła czuje się zobowiązanych do dawania nam rad- często jak się okazuje nie całkiem mądrych. Jakie najdziwniejsze rady usłyszałaś od koleżanek, ciotki, babci, rodziców, teściowej, a może nawet od lekarza czy położnej? Opisz je, a może to właśnie do ciebie powędruje uroczy zestaw od Canpol babies.



Zgłoszenia konkursowe możecie dodawać w komentarzach pod tym postem lub pod postem konkursowym na Facebooku.

Zapraszam do zabawy. I pamiętajcie- opisujemy rady dziwne, śmieszne, przerażające, nie do przyjęcia.
Mi na przykład położna kazała do kąpieli dodawać tyle wody, aby dziecko miało jej po brodę!
Od ortopedy usłyszałam, że 5 miesięcznego Filipa mam natychmiast odstawić od piersi i przejść na stałe jedzenie, bo w opinii lekarza był za gruby (a waga była idealnie w normie).

****Wyniki konkursu****
W konkursie napisaliście mnóstwo świetnych zgłoszeń. Niektóre rady śmieszyły, inne przerażały. Całe mnóstwo absurdów musi usłyszeć każdy z nas podczas rodzicielskiej drogi. Trudno było mi wybrać dwa zgłoszenia, które zostaną nagrodzone, ale ostatecznie nie miałam wyjścia.
I tak nagrodę otrzymuje pan Arkadiusz Wantuch- Pana zgłoszenie mnie urzekło. Nie każdy tatuś poczuwa się do rodzicielstwa na równi z mamą oraz Pani Agnieszka Szczygiel. Bardzo proszę o wiadomość prywatną na facebooku albo na maila aneta.sawicka05@gmail.com w celu podania adresu do wysyłki nagrody. Proszę dodać również formułkę, że wyrażają Państwo zgodę na przekazanie swoich danych firmie Canpol babies, która jest sponsorem nagrody i nagrodę wysyła.

1. Organizatorem konkursu jest autorka bloga www.mama-filipka.blogspot.com we współpracy z programem Blogosfera Canpol babies

2. Nagrodą w konkursie są 2 zestawy ufundowane przez firmę Canpol babies.

3. Wysyłka nagrody możliwa jest tylko na terenie Polski. Koszt wysyłki pokrywa sponsor konkursu.

4. Aby wziąć udział w konkursie należy wypełnić wszystkie jego warunki wymienione w treści posta konkursowego. W przypadku nie dopełnienia któregoś z punktów osoba zostaje wykluczona z konkursu.

5. Osoby, których polubienia znikną po zakończeniu konkursu zostają wykluczone z możliwości brania udziału w kolejnych konkursach organizowanych przez autorkę bloga www.mama-filipka.blogspot.com.

6. Konkurs trwa od dnia 13.08.2018 do dnia 26.08.2018 do godz. 23:59. 

7. Zwycięzca zostanie wybrany przez autorkę bloga najpóźniej do dnia 31.08.2018. Wyniki zostaną opublikowane na blogu.

8. Zwycięzca konkursu po poinformowaniu o wygranej dobrowolnie podaje swoje dane adresowe w celu wysyłki nagrody. Dane te nie zostaną wykorzystane do innych celów ani przekazane osobom trzecim. Dane zostaną przekazane sponsorowi konkursu, czyli firmie Canpol babies.

9. Organizator konkursu zastrzega sobie prawo do zmian w niniejszym regulaminie, bez podawania przyczyny jak również do odwołania konkursu w przypadku zbyt małej liczby zgłoszeń (poniżej 15 osób)

11. Niniejszy konkurs nie jest grą losową ani zakładem wzajemnym, w rozumieniu ustawy z dnia 19 listopada 2009 r.(Dz.U.2010.127.857)
12. Udział w konkursie jest bezpłatny i dobrowolny. 
13. Jedna osoba może dodać jedno zgłoszenie.

Komentarze

  1. Witam. Od kiedy pamiętam do dnia dzisiejszego, kiedy odwiedzamy prababcie mojego synka ciągle jest pouczenie. Babcia zabrania nam robić kilkotki synkowi bo "nie będzie mówił". Totalny absurd.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o podpisanie zgłoszenia imieniem lub pseudonimem.
      Z tym niemówieniem to faktycznie absurd, ale czytałam kiedyś, że z gilgotkami trzeba ostrożnie, bo nie zawsze są fajne dla dziecka.

      Usuń
  2. Wiele rad usłyszałam, będąc jeszcze na początku ciąży. Jedna z koleżanek pod powiedziała, że warto już od samego początku hartować piersi, bo później będę miała problem.Miało to polegać na bardzo delikatnym pocieraniu sutków...pumeksem!!! Natomiast po porodzie babcia przyniosła mi maść na brodawki- ale nie piersiowe, a zmiany skórne! Dobrze, że się w czas zorientowałam!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Proszę o podpisanie zgłoszenia imieniem, nazwiskiem lub pseudonimem.
      Z tym pumeksem to masakra, brrr mam ciarki na samą myśl! A z maścią to dobrze, że się zorientowałaś.

      Usuń
  3. Najśmieszniejsza rada jaka dostalam będąc w ciąży to to żebym wyspala się na zapas bo jak pojawi się dziecko to będę chodzić nie wyspana ale jak można się wyspać na zapas to tego ja nie rozumiem .Ewa Oleś

    OdpowiedzUsuń
  4. Mój synek miał koślawe stopy i nasza pani pediatra nakazała mi ubierać mu lewy bucik na prawą stopę i prawy na lewą i chodzić po domu. Dla mnie to jakieś średniowieczne metody i nieporozumienie...
    Karolina Porka na fb jako Porka Karolina

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oo tez słyszałam o takich metodach, choć dla mnie nie do przyjęcia

      Usuń
  5. Najdziwniejsze rada jaka usłyszałam to żebym masowala mojej nowonarodzonej córce glowke i czesala jej od razu włoski szczotką z włosia dzika żeby wzmocnić cebulki żeby miała gestsze włosy niż ja mam a mam dosyć cienkie i niezbyt gęste
    Iwona Kl.

    OdpowiedzUsuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Dopiero rozpoczynam swoją przygodę ze zbieraniem ciekawych, ale często absurdalnych rad od otaczających mnie przyszłych babć i cioteczek mojej małej córeczki, która przyjdzie na świat w okresie mikołajkowym bieżącego roku. Jednak, już teraz mogę podzielić się pewnego rodzaju dziwacznymi radami, którymi dzielą się ze mną bliscy, aby wesprzeć mnie w tym wyjątkowym czasie :) Wiadomo, że nie jest łatwo zorganizować dla Maluszka całą wyprawkę i przygotowanie się na jego przyjście wymaga pracy oraz wcześniejszego planu. Właśnie w tej kwestii ostatnio zostałam pouczona przez osobę poniekąd bardziej doświadczoną ode mnie: teściową, że kupowanie dla dziecka ubranek czy zabawek, kolekcjonowanie pieluszek i innych specyfików do pielęgnacji dzieciątka jest niewskazane, bo przynosi pecha. Przyznam, że po takiej opowieści na chwilę straciłam radość związaną z zakupami i otaczaniem się słodkimi drobiazgami. Na szczęście każda mama jest inna i tak też moja własna zasypała mnie ogromem małych czapeczek i skarpetek - moje serce natychmiast zmiękło, a te 'cenne' rady odeszły w niepamięć, bo która przyszła mama jest w stanie odmówić sobie tak cudownego doznania jakim jest przygotowanie się na pierwsze spotkanie ze swoim bobaskiem mimo wszystko? Najlepsze rady podsuwa Nam Nasz własny, już macierzyński instynkt :)
    Klaudyna Strzępka-Brożek

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Niektórzy tak uważają że nie powinno się kupować rzeczy dla maluszka przed porodem ale przecież to totalna głupota;) ja sama rzucilam się w wir zakupów zaraz po tym jak zobaczyłam dwie kreski:D

      Usuń
  8. Najdziwniejszym tekstem jaki uslyszalam bedac w ciąży bylo to, że nie mogę głaskać i przytulac się do mojego kotka bo dziecko urodzi sie całe pokryte włoskami. Kolejnym absurdem była rada sasiadki która twierdziła iż nie powinno się kupować wyprawki przed porodem bo ponoć przynosi to pecha. Natalia Ś.

    OdpowiedzUsuń
  9. niedlugo juz podwojna mama zostane..
    przede mna nielada wyzwanie..
    wszyscy w kolo wiec spiesza z radami..
    i sypia z rekawa roznymi przesadami..
    niektore w pierwszej ciazy slyszalam..
    inne teraz w drugiej dopiero poznalam..
    ze w ciazach plakac nie mozna to uwaga sasiadki..
    bo pozniej placzliwe beda nasze dziatki..
    wlosow nie farbuj i nie obcinaj pod zadnym pozorem..
    bo dziecko rude bedzie i rozum mu obetniesz tak slucham z humorem..
    przechodzenie pod sznurem od prania i lancuszki na szyi mamy tez sa nie do pomyslenia..
    wkoncu to grozi owinieciem pepowiny i kto tam jeszcze wie jakie inne niesie zagrozenia..
    jeszcze ciazowe przesady to pol biedy..
    ale jak sie juz urodzi to sie dzieje dopiero wtedy..
    gazowanego nie pij bo mleko w piersiach bedzie gazowane..
    diety nie trzymasz i dziecko masz zakolkowane..
    lusterko maluchowi pokazujesz?!
    mala niemowe w ten sposob wychowujesz..
    nieochrzczonego dziecka nikomu nie pokazuj radzi ciocia..
    nie nos na rekach i nie biegaj na kazde jekniecie bo urosnie ci mala psocia..
    dziecko ci placze to odczaruj uroki..
    jajko pod lozeczkiem rozbij od starej kwoki..
    kota sie pozbadz bo ci dziecko zagryzie w nocy z pewnoscia..
    albo zmieni sie w czarownice i rzuci urok z radoscia..
    na pogrzebie dziecko czy ciezarna jest nie do pomyslenia..
    zmarly je szybko ze soba zabierze zobaczysz rzuca jakas pani na cmentarzu od niechcenia..
    czasami czlowiek nie wie w ktora strone przed takimi radami uciekac..
    ale napewno nie ma wtedy na co zwlekac..
    bo nie ma nic gorszego jak takie "zlote rady" rodem ze sredniowiecza..
    przeciez wiekszosc z nich prawom logicznego myslenia zaprzecza..

    ALEKSANDRA MAŚLUCH
    na fb OlaPatrykMaśluch





    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj te wszystkie zabobony to i ja słyszałam...że też ludzie naprawdę wierzą w takie rzeczy

      Usuń
  10. Złote rady mojej teściowej powinnam zacząć spisywać, żeby żadna jej cenną uwaga mi nie umknęła...
    1) Pamiętam jak córka miała miesiąc i po jedzeniu dostała czkawke teściowa miała jedną radę WODA Z CUKREM, bo wnusia się męczy...
    2) Od 4 tygodni walczymy z ząbkami, które za nic nie chcą się przebić przez dziaslo, Zofia nie toleruje żadnych gryzakow i znów wkracza teściowa ze swoją radą - jedyne i słuszne gryzaki to kości od kurczaka (obgryzione)!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. teściowe, teściowe- wszystkie je kochamy:D rady przednie!

      Usuń
  11. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  12. 1 (W pokoju ok 28 stopni) "ubieraj dziecko bo jak płacze to pewnie boli brzucho. Załóż bluzę, owin w koc, to się wypoci I odejdą choroby."
    2" Kąp w gorącej wodzie, bo dzieci tak lubią"
    3 "Dawaj gorące mleko, bo to dobre na brzuszko, rozgrzewa"
    4 (wieczór)"pozapalaj światła bo dziecko się boi"
    5 (4 miesięczne dziecko) "daj truskawek arbuza, niech wszystkiego spróbuję"
    6 "nie noś, bo przyzwyczaić"
    7 przy każdym zapłakaniu dziecka :" daj mleka, pewnie głodny"
    8 "nie chce smoka? Posmaruj miodem, to będzie ssal z chęcią "
    Można zwariować... 😂😂

    OdpowiedzUsuń
  13. Najlepszy sposób na płaczliwego i marudnego niemowlaczka? Podobno świetnie działa zabranie bobasa na spacer o świcie do świerkowego lasu. Jeśli tam się wypłacze - natura pomoże i w domu będzie już grzeczny. To rada od starej starej niani mojego taty. Nie wiem, czy na kolki pomagało - ale z pewnością moi dziadkowie mogli dłużej pospać, kiedy Ci dwoje wymykali się o poranku do lasu :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oj dużo tego było.
    Jeszcze w ciąży:
    * nie noś nic na szyi bo dziecko owinie się pępowiną,
    * nie pracuj przy komputerze bo dziecko urodzi się ślepe,
    * nie dotykaj się jak się wystraszysz, bo dziecko będzie miało w tym miejscu myszkę,

    Po porodzie standardowe:
    * załóż na wózek czerwoną kokardkę przeciwko urokom,
    * nie noś bo się przyzwyczai,
    * niech się wypłacze to mu dobrze zrobi
    * (1 msc.) ona płacze bo wymusza, nie reaguj
    * (przy karmieniu piersią) nie jedz /wstaw dowolną rzecz/ bo to uczula albo dziecko dostanie kolki

    Mniej standardowe:
    * dla dziecka najlepsze i najzdrowsze to jest mleko prosto od krowy
    * (1msc.) dziecko powinno już przesypiać noc, podaj mu kaszkę do mleka
    * koty zagryzają dzieci, bo są zazdrosne, pozbądź się go (Kota ;D)
    * (potówki) to na pewno nietolerancja laktozy natychmiast przestań karmić piersią i idź do lekarza,
    * dziecko płacze bo jest głodne sprawdź kaloryczność mleka - odciągnij do szklanki, odstaw na 1 dzień i zobacz ile tłuszczu się wydzieli,

    I moja ulubiona od położnej
    * nie przemywaj kikuta pępowinowego spirytusem bo dziecko wyrośnie na alkoholika

    OdpowiedzUsuń
  15. Najdziwniejszy zabobon z jakim się spotkałam mial miejsce podczas pracy. Gdy jedna z pan widzac ze mam czerwone jedno ucho po tym jak się po nim drapalam powiedziala: nie powinnaś trzec uszu bo dzieciatko będzie mialo "mysie uszko". zaciekawiona dopytalam co to, a więc:-jest to tak jakby nadgryzione uszko, czyli z taka dziurka, zdeformowane. Ah, te dobre rady ��

    OdpowiedzUsuń
  16. Jestem już przy końcówce ciąży i przyznam szczerze, że nie spodziewałam się tylu czasem śmiesznych, a czasem strasznych rad... I o ile byłam na nie przygotowana że strony starszych ciotek, o tyle zabobony wypowiadane przed rówieśników mnie zaskakiwały niesamowicie! Więc nie powinnam nosić już łańcuszka na szyi, bo dziecko na pewno będzie owinięte pępowiną (nie boisz się?), mam nie patrzeć przez judasza w drzwiach, bo będzie miało zeza... Było tego od groma, od zgagi, przez kształt mojego brzucha do braku trądziku... Ale nic mnie tak nie zaskoczyło, jak ostatnia sytuacja. Byliśmy z przyjaciółmi nad wodą, obok nas rozłożyła się kobietą z dziewczynka o ciemniejszym kolorze skóry i od koleżanki usłyszałam, że mam się nie zapatrzyć, bo moja Hania też się taka urodzi... Myślałam, że to żart, ale nie, to było powiedziane całkiem poważnie...

    Termin porodu zbliża się wielkimi krokami, więc aż się boję jak Hania będzie wyglądać 😅
    I oczywiście czego nasłucham jak już pojawi się na świecie 😊
    Oliwia Wojciechowska

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dodam jeszcze najświeższa poradę mojej teściowej, z wczorajszego wieczoru. Powinnam zastanowić się nad cesarką, bo to dużo bezpieczniejsze dla dziecka. Żadnych wskazań medycznych, pierwszy poród. Ale mam jeszcze chwilę, może uda się załatwić zaświadczenie, że powinnam mieć cesarkę, ona może pomóc. Pomoc w załatwieniu zaświadczenia, nie po porodzie oczywiście.
      Czy to nie jest antyporada? 😊
      Pozdrawiam serdecznie!

      Usuń
  17. Mój osobisty zbiór absurdalnych rad (najbardziej lubię, gdy pochodzą one od osób, które nie mają dzieci :D):
    - nie jedz truskawek i malin, bo te małe pesteczki przedostają się do pokarmu (!) i dziecko może się zakrztusić (zasłyszane od jednej z mam pod blokiem)
    - smaruj dziecku pępek spirytusem/ pocieraj dziecku dziąsła kropelką alkoholu, to będzie ładnie przesypiało noc (70letni sąsiad)
    - ucz od dziecka od małego robienia siusiu na nocniku :D (szwagierka)
    - nie mów tak głośno, bo dziecko ogłuchnie (babcia)

    - nie noś spodni ciążowych z gumą, bo dziecko urodzi się zdeformowane i będzie niedotlenione (babcia)
    - nie kompletuj wyprawki przed narodzinami, bo to przynosi pecha (bratowa)
    - nie rób usg w pierwszym trymestrze, bo dziecko będzie napromieniowane (ciotka oraz GINEKOLOG, do którego trafiłam przypadkiem na początku ciąży)

    To chyba te najciekawsze;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Na dziwne porady,
    czasami nie ma rady.
    Ważne, gdy "jednym uchem je wpuścimy,
    drugim wypuścimy..."
    Ja różne porady będąc mamą usłyszałam
    i oto te które zapamiętałam.

    1. Gdy dużo mleka pić będziemy to nawał mleczny w mig dostaniemy!
    2. Na podwórku dziecka nie karmimy, bo na łapanie powietrza go narazimy.
    3. Aby dobre było u maluszka spanie, ważne jest sumienne glukozy dawanie.
    4. W ciąży nic na szyi nie nosimy, bo maluszka pępowiną zakręcimy...
    5. Zimne nóżki, zimne rączki? O mój Boże! Kto temu maluszkowi pomoże! Najlepiej go ubrać od stóp do głów. Na pewno mu zimno...
    6. Im dłużej piersią karmimy, tym wyrastanie ząbków u dziecka opóźnimy!
    7. A dwór z dzieckiem dopiero wtedy wychodzimy, gdy je ochrzcimy...
    8. Dziecka chorego absolutnie nie kąpiemy, bo wirusy potęgujemy!
    9. Gdy dziecko na huśtawkach długo sadzamy, to rozwój mowy mu opóźniamy!
    10. Im mniej rzeczy w pokoju mamy, to alergię od dziecka odpędzamy!

    OdpowiedzUsuń
  19. Mitów na temat dzieci i ich wychowania jest od groma, mnie jednak najbardziej dziwi, że w XXI wieku, kraju cywilizowanym, co druga osoba pytałał jak wyszłam na spacer z Czarkiem " a czerwona wstążeczka to gdzie? jeszcze ktoś go zaczaruje." Serio? Ja zawsze odpowiadałam, ze Czarusia nie da się zaczarować :)

    OdpowiedzUsuń
  20. Po pierwsze: gdy sie zmierzcha sciagaj pranie bo jak będzie wisiec lub stać suszarka z praniem na balkonie dziecko bedzie plakac.
    Po drugie:Jak chcesz corke to w ciąży nie mozna scinac włosów bo będzie chlopak a jak sie farbuje to będzie miec rude włosy.
    Po trzecie: Na ciemieniucha najlepsze smarowanie smalcem.
    Po czarte: Co to za wychowywanie dziecka jak na śniadanie i na kolacje nie zje butli kaszy- to nie wychowanie!!!!

    Nie znosilam tych rad!
    Ewelina P.

    OdpowiedzUsuń
  21. Rad tych wszystkich ekspertek od wychowywania dzieci, które mnie otaczają mam już po dziurki w nosie, a jestem mamą zaledwie od trzech tygodni...! Czasem zaciskam zęby, żeby nie wybuchnąć jak odbezpieczony granat, a czasem zwyczajnie wybucham śmiechem. Najśmieszniejsza rada jaką usłyszałam od cioci Krysi (dodam, że nie ma ona dzieci!) to: "Patrz, jak ją trzymasz przy karmieniu! Te zwisające nogi...niech Szymek (mój mąż) je podtrzymuje, bo Zosi jest niewygodnie i pokrzywi sobie stawy!" :) Na samo wspomnienie uśmiecham się pod nosem :) Najgłupszą radę udzieliła mi babcia Marysia: "Dziecko do roku czasu kąpie się w przegotowanej wodzie i krochmalu, żeby nie miało problemów ze skórą...!" Taaa...już to widzę jak babcia kąpała szóstkę dzieci w tym moją mamę w przegotowanej wodzie z dodatkiem tego środka :) Albo: "Nie pierz w niedzielę, bo Zosia będzie chorowała." No i ta przerażająca rada: "Czego Ty go tak często karmisz, przecież co trzy godziny się karmi" i nie pomagają tłumaczenia, że dziecko karmi się na zawołanie :) No, cóż, pozostaje mi tylko nadal wychowywać dziecko po swojemu, tak jak podpowiada mi matczyne serce :)

    Pozdrawiam, Anna K.

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja babcia, przesądna niesłychanie,
    Obrała sobie za cel, jedyne to zadanie,
    A wybić pokazywanie dziecka z głowy,
    Co to za przesąd... w głowie jej nowy ?

    Dziecko kochane, do chrztu nie pokazuj !
    Babciu, ach babciu ! Nigdy mi nie dokazuj,
    Choć twierdzi staruszka, że się go zauroczy,
    To przesąd ten w głowach ludzi się toczy...

    Dziwna ta rada, nie wzięłam jej pod uwagę,
    Choć przy chwaleniu się trzymałam rozwagę,
    To zastanawiałam się, czy babcia rację miała,
    Ona sama do chrztu dzieci swych nie pokazała.

    Babcia oburzona ! Jednak zdanie zaakceptowała,
    Każdego dnia mojego maluszka wciąż odwiedzała,
    Taka to prababcia, lecz prawnuczka tu pokochała,
    I całe te swoje serce to właśnie jemu ona oddała !

    Rad takich wiele, a niektóre owszem się przydały,
    Wszystkie kobietki: ciotki, kuzynki mnie wspierały,
    A choć ich rady mądrością czasem nie zgrzeszyły,
    To, z możliwości porady bardzo się tak cieszyły...

    Rad mądrej babci wsłuchała : Sylwia K

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej