Romanse historyczne to gatunek literatury, po który dawniej, szczególnie w latach studenckich sięgałam bardzo często. Lubiłam historie osadzone w dawniejszych czasach i perypetie miłosne tak inne od tych przeżywanych współcześnie. Z biegiem lat jednak przestałam sięgać po takie książki i moje zainteresowania przeniosłam w inne obszary literatury. W ostatnim czasie, dzięki współpracy z wydawnictwem Prozami miałam okazję ponownie sięgnąć po romans osadzony w XIX wieku. Kiedy zobaczyłam książkę w zapowiedziach stwierdziłam, że chętnie sprawdzę, czy nadal ten gatunek literatury będzie wzbudzał moje zainteresowanie. Tym sposobem sięgnęłam po książkę Katarzyny Hewa "Bestia i Pani Róża".
W książce śledzimy losy Rozalii Listewskiej, kobiety, która odstaje od współczesnych kanonów idealnej córki i żony. Rozalia ma 25 lat i chce żyć po swojemu- nie myśli o zamążpójściu, marzy o studiach i karierze pisarskiej. Nie dba o konwenanse i nie przejmuje się tym, że dobrze urodzonej pannie nie wypada galopować konno po polach w niedbałej fryzurze i stroju. Niestety swoboda Rozalii kończy się wraz ze śmiercią ojca. Ten bowiem, nie ufając rozsądkowi jedynej córki postanawia majątek przepisać obcemu mężczyźnie- Janowi Konradowi Modrzewskiemu. Jan Konrad zostaje również zobowiązany do opieki nad panną i do wydania jej korzystnie za mąż. Rozalia oczywiście nie jest zadowolona z tego stanu rzeczy i od początku pała wrogością do nowego opiekuna. Kobieta nie chce podporządkować się mężczyźnie i cały czas prowadzi z nim swego rodzaju wojnę. Mimo wszystko jednak pomiędzy dwojgiem ludzi zaczyna pulsować napięcie, które przeradza się w uczucie.
Już czytając streszczenie fabuły trudno oprzeć się wrażeniu, że książka jest bardzo banalna. I tak jest w istocie, gdyż rozwój wydarzeń można bardzo szybko przewidzieć. Niczym mnie tutaj autorka nie zaskoczyła, choć i nie spodziewałam się nieprzewidywalnych zwrotów akcji po książce będącej romansem historycznym. Niestety cała opowieść jest również mocno przesadzona i brak jej wiarygodności. Bohaterowie przez cały czas skaczą sobie do oczu, otwarcie okazują sobie nienawiść, by za chwilę zapewniać się o wielkiej miłości. Brak mi w tym jakiejkolwiek spójności i jakiejkolwiek przemiany w relacjach. Niestety nie polubiłam tych postaci i bardzo szybko historia zaczęła mnie męczyć, zwłaszcza, że akcja jest tutaj monotonna i w zasadzie poza nieustanną walką pomiędzy Rozalią, a Janem nic się tutaj nie dzieje.
Czy to znaczy, że "Bestia i Pani Róża" to w mojej opinii słaba książka? Nie do końca. Bardziej skłaniam się tutaj ku refleksji dotyczącej tego, że romans historyczny, to jednak już nie moja bajka. Myślę, że osoby, które gustują w takich powieściach znajdą tutaj historię, która może im się spodobać, zwłaszcza, że zakończenie było zaskakujące i zapowiadające kolejną część. Ja po kontynuację na pewno nie sięgnę, bo zdecydowanie wolę książki z większą ilością akcji. Jeśli jednak lubisz romanse to warto dać tej historii szansę.
Książkę "Bestia i Pani Róża" znajdziecie na stronie wydawnictwa Prozami.
Książkę przeczytałam dzięki współpracy recenzenckiej z wydawnictwem Prozami.
Komentarze
Prześlij komentarz