Dziecko przy komputerze? Jestem na tak!

W miarę jak nasz maluch dorasta zaczyna wkraczać w świat techniki. Telewizja, smartfony, tablety, komputery- to wszystko tworzy już naszą codzienność i nie wyobrażamy sobie życia bez tego. Świat idzie do przodu, a my (i nasze dzieci wraz z nim). Dla wielu rodziców tworzy to dylemat czy pozwalać dziecku korzystać z takich sprzętów. Jedni całkiem izolują swoje pociechy, inni pozwalają korzystać bez ograniczeń. Jeszcze inni próbują znaleźć kompromis. Ja zdecydowanie należę do tej ostatniej grupy. Filipek może od czasu do czasu korzystać z telefonu, a ostatnio także z tabletu.

A co z komputerem? Czy dziecko powinno z niego korzystać? Ja uważam, że od pewnego wieku (u nas były to 4 latka) już tak. Bez komputera praktycznie nie można już normalnie funkcjonować. Myślę, że dziecko powoli powinno wkraczać w ten świat i nabywać umiejętności obcowania z ekranem i klawiaturą. Czy to znaczy, że czterolatek może siedzieć godzinami i grać w gry? O nie, zdecydowanie nie. Korzystać tak, ale korzystać mądrze.

Jak zapewne wiecie, mój Filipek jest fanem wszelkich książeczek z zadaniami. Rozwiązuje ich mnóstwo i praktycznie codziennie. Uwielbia łamigłówki, zagadki, liczenie, rysowanie, labirynty itd. Jednak aby co nieco urozmaicić mu domową naukę od czasu do czasu sięgamy po komputer, na którym synek rozwiązuje zadania w formie elektronicznej. Jest to świetna alternatywa dla tradycyjnych książeczek, a dla dziecka mądra rozrywka. Maluch oswaja się z myszką i klawiaturą, a nauka nabiera dodatkowej atrakcyjności.

W sieci możemy znaleźć wiele stron przeznaczonych dla dzieci. Jedną z nich jest platforma edukacyjna Squla- przeznaczona zarówno dla przedszkolaków, jak i dzieci szkolnych. Mali uczniowie mogą znaleźć tu mnóstwo quizów i gier edukacyjnych z każdego przedmiotu. Korzystanie z platformy może być świetną formą zachęcenia dzieci do nauki. Aby uzyskać pełny dostęp należy wykupić abonament, który jak się okazuje wcale nie jest drogi. Według mnie to lepszy pomysł niż kupowanie gotowych programów edukacyjnych. Ze Squli mogą korzystać także rodzice oraz nauczyciele, którym zależy na atrakcyjności swoich lekcji.
Filipek na razie skorzystał z wersji demo. Rozwiązał wszystkie zadania i bardzo mu się podobało. Zastanawiam się nad wykupieniem abonamentu, aby od czasu do czasu pozwolić mu połączyć naukę z dobrą zabawą przy komputerze.

Więcej o platformie edukacyjnej Squla możecie przeczytać tutaj https://www.squla.pl

Korzystacie z takich platform edukacyjnych? Co o nich sądzicie? A może jesteście zdania, że dziecko nie powinno w ogóle korzystać z komputera? Podzielcie się swoimi przemyśleniami w komentarzach.

Komentarze

  1. Zgadzam się z Tobą, że komputery czy w ogóle technologia to część naszego życia. I nie powinno się wręcz izolować dzieci od tego. Oczywiście należy odpowiednio dobierać treści dla dzieci i ograniczać czas spędzany przed monitorem.

    OdpowiedzUsuń
  2. Z doświadczenia wiem, że w tej materii prawie każdy rodzic zgodzi się, że należy zachować "umiar", a tymczasem dla każdego oznacza to coś innego (niektórzy nie widzą nic nienaturalnego w tym, że dziecko siedzi przy komputerze 2-3 godziny, jeśli oni sami spędzają tak co najmniej 6). Wiele bardzo negatywnych, szkodliwych dla rozwoju dziecka zjawisk bagatelizują, bo ukradkiem wrosły w codzienność. Łudzą się, że wciąż kontrolują sytuację, tymczasem nie są obiektywni. Warto, oprócz polegania na własnym rozsądku sięgnąć od czasu do czasu do wiedzy z zewnątrz. Polecam np. serwis http://mamatatatablet.pl albo książki "Cyfrowa demencja" lub "Teleogłupianie".

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Filip korzysta z komputeraz bardzo rzadko raz na 3-4 tygodnie i to nie dluzej niz 40 minut. Z tabletu raz na tydzień-dwa. Czasem pozwalam mu pooglądać filmiki z youtuba na telefonie

      Usuń
    2. To nie był osobisty przytyk - podejrzewam, że jako mama-blogerka odznaczasz się większym niż przeciętne rozeznaniem w temacie. Moja wypowiedź to raczej uzupełnienie, głos w dyskusji - poruszyłaś bardzo istotny temat, wokół którego narasta mnóstwo fałszywych przekonań. Jednym z nich jest to, że "umiar" dotyczy wyłącznie czasu korzystania z urządzeń oraz jakości programów (czyli łamigłówki edukacyjne, bajki, odpowieniość do wieku...). Tymczasem to temat rzeka i zachęcam do jego eksploracji, na przykład w kontekście rozwoju chwytu, słuchu czy mowy albo umiejętności społecznych. Może przeczyta to jakaś mama, która nie zastanawiała się nad tym wcześniej.

      Usuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej