Lubię czasem specjalnie prowokować Filipka do rożnych wypowiedzi.
Ja:-Proste jak świnki ogonek, bo ogonek świnki jest prosty, nie?
Filip:-nie jest. Jest zawiązany
Ja:-ale jak zawiązany?
Filip:-no z taką plentelką
Filip jak chce powiedzieć "nie ma takiej opcji" to mówi: "nie ma takiej aukcji" :D
Rozwiązujemy książeczkę. Zadanie polega na przyporządkowaniu zajęć do członków rodziny np. mama-gotowanie itd. Filip łączy tatę z pracą przy komputerze. Mówię, że bardzo dobrze, bo tatuś tak właśnie pracuje. Na co Filip łączy drugą linią komputer z mamą i mówi:
-ale ty też lubisz sobie popstrykać
-Mamo, pobaw się ze mną ciastoliną.
-Dobrze tylko wiesz co ja chciałam pójść się kąpać.
-Nie martw się, mi nie przeszkadza, że ty śmierdzisz
-Filip, kto to jest żona?
-żona to jest taka młoda dziewczyna
-A ty znasz kogoś, kto jest żoną?
-tylko ciebie
-A czyją ja jestem żoną?
-moją.
-Filip, czemu ty płaczesz?
-Bo tata dał mi przyzwolenie, żebym ja płakał.
Wychodzimy na spacer i widzimy niedaleko panią, która sprząta na naszym osiedlu. Filipek bardzo ją lubi.
-zobacz Fifi, twoja ulubiona pani sprząta
-nooo, moja najbardziejsza ulubienica
Filip karmi Kubusia.
-proszę...
Po chwili dodaje:
-ty żarłaczu
Kiedy coś mu się uda, np. coś narysuje mówi: Jestem ze siebie dumny
-Filip, jak myślisz po co się chodzi do kościoła?
-żeby być niegrzecznym?
-Filip, jak będziesz dziś niegrzeczny, to cię nie zabiorę jutro ze sobą na miasto.
-To ja cię jutro przeproszę za tą niegrzeczność i mnie zabierzesz.
Filip je bułkę i odkłada skórki. Tata mówi, żeby skórki z bułki też jadł, na to Filip:
-Nie będę jadł skórki. Jeszcze mi się przyklei do gardła i będę wymiotowywał.
Filip się inhalował i próbował wykorzystać młodszego brata:
-Kuba, może byś się poinhalował za mnie?
Odbierałam Filipka z przedszkola. W pewnym momencie pobiegł z powrotem do pani przedszkolanki i mówi do niej: Przepraszam cię za wszystkie moje jutrzejsze psoty :D
-Filipku, jak nazywa się ptaszek z żółtym brzuszkiem?
-sikorka
-A z czerwonym?
-nie pamiętam
-gi....
-gilotek!
-Filip, dziewczyny mają siusiaki?
-Nie mają
-A co mają?
-dziurki do sikania
-skąd wiesz?
-Bo mi mówiłaś. Ale nie wiem jak wyglądają bo mi nigdy nie pokazałaś.
Kiedy powiedział coś śmiesznego, mówię: Czekaj muszę to zapisać. A Fifi na to:
-oj lepiej nie zapisuj, bo później wszyscy będą się z tego śmiać.
-Filipku proszę posprzątać swój pokój.
-Nie będę psontał. Zapomnij o tym mamo.
-Fifi sprawdź czy Kubuś się nie obudził
-Mamusiu, śpi jak susła
Kiedy wzięłam zeszyt, żeby zapisać jakieś jego powiedzonko:
-Zapisujesz to? Dobrze, przeczytaj to całemu facebookowi;D
Rano poszedł siku, po czym nam oznajmił (o spłuczce):
-wiecie co, zepsuł się wcisek w sedesie. Jak się naciśnie to nie zmywa.
Ja:-Proste jak świnki ogonek, bo ogonek świnki jest prosty, nie?
Filip:-nie jest. Jest zawiązany
Ja:-ale jak zawiązany?
Filip:-no z taką plentelką
Filip jak chce powiedzieć "nie ma takiej opcji" to mówi: "nie ma takiej aukcji" :D
Rozwiązujemy książeczkę. Zadanie polega na przyporządkowaniu zajęć do członków rodziny np. mama-gotowanie itd. Filip łączy tatę z pracą przy komputerze. Mówię, że bardzo dobrze, bo tatuś tak właśnie pracuje. Na co Filip łączy drugą linią komputer z mamą i mówi:
-ale ty też lubisz sobie popstrykać
-Mamo, pobaw się ze mną ciastoliną.
-Dobrze tylko wiesz co ja chciałam pójść się kąpać.
-Nie martw się, mi nie przeszkadza, że ty śmierdzisz
-Filip, kto to jest żona?
-żona to jest taka młoda dziewczyna
-A ty znasz kogoś, kto jest żoną?
-tylko ciebie
-A czyją ja jestem żoną?
-moją.
-Filip, czemu ty płaczesz?
-Bo tata dał mi przyzwolenie, żebym ja płakał.
Wychodzimy na spacer i widzimy niedaleko panią, która sprząta na naszym osiedlu. Filipek bardzo ją lubi.
-zobacz Fifi, twoja ulubiona pani sprząta
-nooo, moja najbardziejsza ulubienica
Filip karmi Kubusia.
-proszę...
Po chwili dodaje:
-ty żarłaczu
Kiedy coś mu się uda, np. coś narysuje mówi: Jestem ze siebie dumny
-Filip, jak myślisz po co się chodzi do kościoła?
-żeby być niegrzecznym?
-Filip, jak będziesz dziś niegrzeczny, to cię nie zabiorę jutro ze sobą na miasto.
-To ja cię jutro przeproszę za tą niegrzeczność i mnie zabierzesz.
Filip je bułkę i odkłada skórki. Tata mówi, żeby skórki z bułki też jadł, na to Filip:
-Nie będę jadł skórki. Jeszcze mi się przyklei do gardła i będę wymiotowywał.
Filip się inhalował i próbował wykorzystać młodszego brata:
-Kuba, może byś się poinhalował za mnie?
Odbierałam Filipka z przedszkola. W pewnym momencie pobiegł z powrotem do pani przedszkolanki i mówi do niej: Przepraszam cię za wszystkie moje jutrzejsze psoty :D
-Filipku, jak nazywa się ptaszek z żółtym brzuszkiem?
-sikorka
-A z czerwonym?
-nie pamiętam
-gi....
-gilotek!
-Filip, dziewczyny mają siusiaki?
-Nie mają
-A co mają?
-dziurki do sikania
-skąd wiesz?
-Bo mi mówiłaś. Ale nie wiem jak wyglądają bo mi nigdy nie pokazałaś.
Kiedy powiedział coś śmiesznego, mówię: Czekaj muszę to zapisać. A Fifi na to:
-oj lepiej nie zapisuj, bo później wszyscy będą się z tego śmiać.
-Filipku proszę posprzątać swój pokój.
-Nie będę psontał. Zapomnij o tym mamo.
-Fifi sprawdź czy Kubuś się nie obudził
-Mamusiu, śpi jak susła
Kiedy wzięłam zeszyt, żeby zapisać jakieś jego powiedzonko:
-Zapisujesz to? Dobrze, przeczytaj to całemu facebookowi;D
Rano poszedł siku, po czym nam oznajmił (o spłuczce):
-wiecie co, zepsuł się wcisek w sedesie. Jak się naciśnie to nie zmywa.
hihihi spi jaj susła;) swietne teksty ;) Monika Flok
OdpowiedzUsuń