Szczepienia naszych maluszków

Ostatnio zaczęłam czytać na temat szczepień podawanych naszym dzieciom i...przeraziłam się! Niestety okazuje się, że dobro dzieci jest dużo mniej cenne niż zyski koncernów farmaceutycznych. Wiele publikacji ujawnia, że w szczepionkach dla dzieci są ogromne ilości rtęci zawartej w związku thimerosal będącym konserwantem szczepionek.
Osobiście nie jestem przeciwniczką szczepień dzieci, ale uważam, że szczepionek powinno być przede wszystkim mniej, powinny być 100% bezpieczne i nie podawane maluszkom przynajmniej przez pierwsze pół roku życia. A tymczasem nasze noworodki już w pierwszej dobie życia, kiedy są jeszcze nie do końca dostosowane do życia poza łonem matki dostają szczepienia! Dlaczego nikt nas rodziców nie pyta o zgodę na szczepienie naszych dzieci? Kiedy przed porodem musiałam w szpitalu wypełnić dokumenty, jednym z nich była zgoda na to,że położne będą się zajmowały moim dzieckiem kąpały itd. Zgodę na kąpanie musiałam wyrazić, ale na to,żeby mojemu dziecku wstrzyknięto do organizmu obce substancje już nie musiałam. Niestety nasz polski system pod tym względem jest do bani. My rodzice mamy obowiązek zaszczepić nasze dzieci, a jeśli tego nie zrobimy czekają nas sprawy sądowe i wysokie grzywny. A przecież na każdy zabieg medyczny powinniśmy wyrazić zgodę.
I niestety musimy spokojnie patrzeć jak pani w białym fartuchu wstrzykuje naszym maluszkom szczepionki zawierające toksyczny pierwiastek i modlić się, aby nasze ukochane maleństwo nie dołączyło do grona dzieci dotkniętych poszczepiennymi powikłaniami.


Polecam do przeczytania kilka artykułów na ten temat:
  • http://kefir2010.wordpress.com/2013/01/31/tiomersal-czyli-rtec-w-szczepionkach-bogate-opracowanie-o-terapii-chelatowania/
  • http://vaccgenocide.wordpress.com/tag/thimerosal/
  • http://www.prisonplanet.pl/nauka_i_technologia/obecna_grypa_i,p1738682040
  • http://dziecisawazne.pl/czy-szczepic-dzieci/

Zapraszam także do wzięcia udziału w ankiecie zawartej po prawej stronie.

Komentarze

  1. Anetko, poruszyłaś bardzo delikatny temat. Wbrew temu, co się słyszy często ze strony zatroskanych rodziców, mocno skupionych na naturalnym wychowaniu zdrowotnym dziecka, wierzących w leczniczą moc homeopatii (!), to szczepienia są i długo jeszcze będą błogosławieństwem dla ludzkości. Zanim je wprowadzono noworodki i niemowlęta masowo umierały na błonicę czy krztusiec, a polio powodowało, że dzieci do końca życia miały czterokończynowy paraliż. Skąd wiesz, czy Filipek nie zaraziłby się WZW typu B w czasie Waszego pobytu w szpitalu, gdyby nie dostał pierwszej dawki szczepionki?
    Mówienie, że "silne organizmy" i tak sobie z infekcją poradzą, a "słabym" szczepionki tylko szkodzą jest sprzeczne z obecną doktryną immunologiczną, bo zalecenia pediatryczne nakazują wręcz zwiększyć ilość szczepień u dzieci chorych przewlekle, aby nie zabiła ich chociażby zwykła grypa. Owszem, są stany pierwotnych niedoborów odporności, kiedy szczepienie żywą szczepionką może być szkodliwe, ale w takich przypadkach podaje się szczepionki w bezpieczniejszej formie, a nie odstępuje się od szczepień.
    A jeśli chodzi o potencjalne wywoływanie autyzmu u szczepionych dzieci, to tutaj wklejam cytat z dzisiejszego artykułu o ADHD na gazeta.pl:
    "W 1998 r. "Lancet" opublikował badania brytyjsko-kanadyjskiego lekarza dr. Andrew Wakefielda, z których wynikało, że połączona szczepionka na odrę, świnkę i różyczkę wywołuje u dzieci autyzm. Pismo przyznało się do błędu po 12 latach. Późniejsze badania nie potwierdziły prawdziwości tez postawionych w pracy Wakefielda. W 2004 r. sprawą zajęła się brytyjska Generalna Komisja Medyczna, która uznała, że Wakefield prowadził swoje badania w sposób nieuczciwy i niefachowy.

    Ferment jednak został zasiany. Działający dziś prężnie ruch "antyszczepionkowy" nie przyjmuje tych dementi do wiadomości.

    Cały tekst: http://wyborcza.pl/1,75400,14127306,Czy_ADHD_to_prawdziwa_choroba_.html#ixzz2Wg34E96u "

    Ja wiem, że samo kłucie dziecka wydaje się być okrutne i dla rodzica ciężkie do zniesienia, ale pamiętać należy, że dzięki temu robimy to, co z największym prawdopodobieństwem uchroni nasze dziecko przed śmiercią i kalectwem i na co mamy szczęście mieć wpływ. :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Sąd ds. szczepień przyznaje miliony dolarów dwojgu dzieci z autyzmem
      Federalny Program Odszkodowań za Powikłania Poszczepienne (ang. Vaccine Injury Compensation Program), powszechnie znany jako „sąd do spraw szczepień”, przyznał właśnie dwojgu dzieci z autyzmem miliony dolarów za „ból i cierpienie” oraz na dożywotnią opiekę; łączny koszt wynieść może dziesiątki milionów dolarów.
      https://www.facebook.com/photo.php?fbid=634848386542593&set=pb.206336526060450.-2207520000.1371804082.&type=3&theater

      Usuń
    2. Włochy: wygrane odszkodowanie za autyzm poszczepienny

      Większość lekarzy twierdzi, że nie ma związku pomiędzy szczepieniami a autyzmem, ale sprawa sądowa z Włoch ponownie rozpaliła dyskusję na ten temat. Punktem zwrotnym stało się orzeczenie włoskiego sądu mówiące, że autyzm 9-letniego chłopca Valentina Bocca został spowodowany przez szczepionkę MMR, którą dostał w wieku 15 miesięcy. http://stopnop.pl/aktualnosci1/131-wlochy-wygrane-odszkodowanie-za-autyzm-poszczepienny

      Usuń
  2. Ja nie twierdzę absolutnie,że szczepionki są złe. Zdaję sobie sprawę z tego,że są potrzebne i ważne. Jednak przeraża mnie to, że nasze maluszki dostają takie dawki rtęci, które byłyby zbyt duże nawet dla dorosłego człowieka;/ Bardzo chciałabym wierzyć, że może to są przedawnione dane, że może teraz skład szczepionek się zmienił, ale niestety wątpię w to. Chociażby w każdym z tych artykułów napiętnowana jest szczepionka pod nazwą Euvax B, a niestety nasze maluszki ją otrzymują już w pierwszych godzinach życia;/ Przyznam się szczerze, że jeśli chodzi o temat szczepionek to mam prawdziwy mętlik w głowie- z jednej strony tak jak piszesz chronią one nasze dzieci przed groźnymi chorobami, a z drugiej okazuje się, że ich skład pozostawia wiele do życzenia...;/ I nie wiadomo już w co wierzyć.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiarygodnych informacji krytycznych wobec szczepień warto szukać tutaj:
      https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop
      http://faktyoszczepieniach.wordpress.com/

      Usuń
  3. Ja ostatnio po przeczytaniu kolejnego dokumentu, tzn. listu otwartego prof. dr Majewskiej tez mam metlik w glowie!
    W Irlandii mam prawo nie zgodzic sie na szczepionki, powaznie zastanawiam sie, czy ich nie przesunac w czasie. Absolutnie 'na nie' za szczepieniem nie jestem, ale może lepiej poczekac, az moj brzdąc będzie większy... ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja mam dokladnie tak samo nie jestem calkiem na nie,ale wolalabym szczepic dziecko kiedy bedzie troszke starsze

      Usuń
  4. u mnie po porodzie był tylko podany tylko zastrzyk z witaminą k-i to mogłam wybrać czy ma ona być czy nie-innego szczepienia nie było.Teraz mieliśmy pierwsze -ale też nie ma obowiązku w Uk-jeśli bym powiedziła ,że nie chce to nikt by mnie nie zmusił.Ale wolę dmuchać na zimne-bo jakby Lili zachoorowała to bym siebie tylko winiła.A tu położne nie opiekuję się dzieckiem po porodzie nie kąpią-nawet zalecają nie kąpać przez pierwszy tydzień życia.(jeśli poprosi się położne o pomoc to chętnie pomagają ale nikt nie narzuca się)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Natalyjka i tak powinno być-to my rodzice powinniśmy decydować co sie dzieje z naszymi dziećmi

      Usuń

Prześlij komentarz

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej