Wizyty u lekarzy

Mając malutkie dziecko musimy pogodzić się z faktem, że będziemy częstymi gośćmi u wszelkiego rodzaju lekarzy. Dziś kilka słów na temat tego jak wyglądały te wizyty i badania u nas.
A więc po kolei:

Jak zapisać dziecko do przychodni?
Każdy maluszek podczas wypisu ze szpitala otrzymuje oprócz karty informacyjnej opisującej pobyt na oddziale także swoją własną książeczkę zdrowia. Po powrocie do domu należy w wybranej przez siebie przychodni zgłosić fakt, że urodziło nam się dziecko. U nas Filipka zapisała moja mama, która mieszka bliżej przychodni od nas. Od razu umówiła się też z położną na wizytę patronażową.

Wizyta położnej
Kilka dni po tym jak wróciliśmy ze szpitala do domu przyszła do nas bardzo sympatyczna położna. Obejrzała maluszka dokładnie, wyjaśniła co jeść karmiąc piersią, jak kąpać. Zostawiła mnóstwo broszurek informacyjnych i jakieś darmowe próbki kosmetyków oraz kazała tydzień później przyjść do przychodni na kontrol.

Pierwsze wizyty u pediatry
Podczas pierwszej wizyty Filipek został zważony oraz dokładnie przebadany przez panią doktor. Pielęgniarka podała nam też datę pierwszego szczepienia. Dostaliśmy też skierowanie do ortopedy.
Niestety trafiła nam się niezbyt udana pani doktor, która twierdziła, że Filip za mało przybiera na wadze (przybierał 0,5 kg na tydzień, więc wg mnie bardzo dużo), że mam go karmić jak tylko zapłacze (widocznie nie wie o tym, że dziecko płacze nie tylko z głodu), że jak będzie miał pół roku to wprowadzać tylko kaszę manną na wodzie i absolutnie nic więcej oraz karmić piersią najmniej rok czasu (wg mnie to indywidualna decyzja każdej mamy ile będzie karmić i nikomu nic do tego). A co najgorsze nie pofatygowała się, żeby umyć ręce przed zbadaniem dziecka. Na szczęście nie jest to lekarka do której Filipek jest zapisany na stałe, tylko niestety w tej przychodni jest tak, że zdrowe dzieci są przyjmowane na zmianę przez wszystkie lekarki i nie zawsze trafia się na swoją.

Wizyta u ortopedy
Na wizytę u ortopedy trzeba było zapisać się ze sporym wyprzedzeniem. Nasza wizyta wypadła jak Filip miał 6 tygodni. Pan doktor obejrzał plecki maluszka, nóżki, obmacał główkę, szyjkę, a następnie zrobił usg bioderek. Filipek był niezwykle grzeczny:) Na szczęście lekarz okazał się bardzo sympatycznym człowiekiem z bardzo dobrym podejściem do dzieci, wbrew temu co można na jego temat wyczytać w internecie. No i najważniejsze, że z synkiem wszystko dobrze. Następna wizyta kontrolna w lipcu.

Pierwsze szczepienie
To było bardzo nieprzyjemne:( Podczas pierwszego szczepienia dziecko jest kłute aż trzy razy-w prawą rączkę oraz w obydwie nóżki. To było okropne patrzeć jak pielęgniarka wbija igłę w ciałko mojego synka, który tak strasznie zaczął płakać i wtulać się we mnie. W przychodni trzymałam się dzielnie, uspokajałam Filipka, dałam mu cyca na pocieszenie, ale w domu nie wytrzymałam i się popłakałam. Filipek przez całe popołudnie był niespokojny, zaczynał płakać jak tylko się od niego ruszyłam, w dodatku jedna nóżka troszkę mu spuchła. Na szczęście nie gorączkował. Uspokoił się dopiero wtedy, kiedy położyłam się razem z nim spać. Kolejne szczepienie za 4 tygodnie, czyli po 6 tygodniach od poprzedniego. Już mam ciary na samą myśl o tym;/

Wizyta u neurologa
Jako, że Filip jest wcześniakiem to przy wypisie ze szpitala kazano nam go skonsultować neurologicznie za kilka tygodni. Wczoraj właśnie mieliśmy wizytę. Poszliśmy do prywatnej kliniki, żeby uniknąć czekania w kolejce (na fundusz czeka się podobno 2 miesiące na wizytę!). Pani doktor okazała się bardzo sympatyczną osobą, wyjaśniła wszystkie wątpliwości i dokładnie zbadała Filipka. Sprawdziła wszystkie odruchy, napięcie mięśniowe i stwierdziła, że wszystko jest w najlepszym porządku! Kamień z serca:) W szpitalu straszyli, że z małym jest coś nie tak, bo się układa na jedną stronę, kazali go kłaść w taki wałeczek z kaszy gryczanej, żeby nie mógł główki odkręcać (nie robiłam tego), a tymczasem lekarka powiedziała,że takie zachowanie jest normalne i fizjologiczne do 3 miesiąca i absolutnie nie trzeba robić żadnych ćwiczeń korygujących. Także nasz synek rozwija się jak najbardziej prawidłowo. Pani doktor w pewnym sensie potwierdziła też moje przypuszczenia, że ciąża była źle policzona i Filip nie jest wcześniakiem, bo sama była zadziwiona jak przeczytała w karcie informacyjnej ze szpitala, że od początku dźwigał główkę.

Kolejna wizyta która nas czeka oprócz szczepien i ortopedy, to wizyta u kardiologa, za jakieś 2 miesiące.

Na koniec jeszcze kilka przykładów jak to nie zawsze trzeba słuchać lekarzy:
Kiedy przyszła do nas położna na wizytę patronażową stwierdziła,że Filip ma za suchą skórę, że musimy mu kupić emolienty do kąpieli i balsamy nawilżające. Tydzień później u pediatry usłyszałam od lekarki,że skórka pięknie się złuszcza i absolutnie nie stosować żadnych emolientów, balsamów itd. bo tak ma być:D Ta sama położna kazała kąpać dziecko tak, żeby woda w wanience sięgała mu do paszek. Hmm jakoś mi się to nie widzi, my zawsze lejemy tyle wody, aby sięgała do pasa i nie więcej.

Ta sama lekarka twierdziła, że Filip za mało przybiera na wadze (pisałam o tym wcześniej). Dwa tygodnie później kiedy badała go inna lekarka, powiedziała, że dziecko pięknie przybiera:D Jak to określiła: "kawał chłopa z niego". Tak samo stwierdziła pielęgniarka. I bądź tu człowieku mądry!

Także czasem trzeba spojrzeć z przymrużeniem oka na to co nam mówią, wysłuchać, a w rezultacie i tak zdać się na swoją intuicję;)

Komentarze

Polub nas na Facebooku:)

Moje zdjęcie
Aneta S.
Mama Filipa (ur.2013 r.) i Kubusia (ur.2015 r.). Miłośniczka książek, zarówno tych dla dzieci, jak i literatury dla dorosłych. Fanka zabaw kreatywnych, puzzli i wycieczek po Polsce. Żłobkowa ciocia, która kocha swoją pracę:)

Archiwizuj

Pokaż więcej

Etykiety

Pokaż więcej